W pobliżu protokołu handlowcy hazard na chwale – ale cienie czają się pod powierzchnią
Takie wzory! Handlowcy chwytają się nimi, jakby były własnymi rękopisami Dostoevsky’ego, mając nadzieję na łuk odkupienia. „Tak, odwrócimy!” Płaczą. „Będziemy naruszyć ścianę!” Ale w Petersburgu, podobnie jak na rynkach, żadne proroctwo nie jest gwarantowane, dopóki czyn nie zostanie zakończony.