Zmarł znany nadawca odpowiedzialny za jeden z najbardziej szokujących momentów w telewizji

Jako oddany zwolennik dziennikarstwa i koneser intrygujących historii, które dzieją się w tej dziedzinie, mogę jedynie wyrazić mój najgłębszy podziw dla życia i kariery Roda Vaughana. Jego podróż z Jersey do Nowej Zelandii, gdzie stał się jednym z najwybitniejszych dziennikarzy telewizyjnych, jest świadectwem jego niezłomnego ducha i niezachwianej determinacji.


Legendarny nadawca Rod Vaughan, znany z jednego z najbardziej zaskakujących wydarzeń w telewizji, zmarł w wieku 77 lat.

Jak podano w nekrologu, w niedzielę wieloletni dziennikarz niestety zmarł w Christchurch na raka.

Przez prawie cztery dekady Vaughan zasłynął jako wiodąca postać w branży informacyjnej w Nowej Zelandii. Jednak zyskał sławę, gdy podczas nieoczekiwanego obrotu wydarzeń polityk Bob Jones zaatakował go podczas transmisji na żywo.

Vaughana opłakują jego małżonka Lois, jego dzieci Nicholas, Richard, Larisa i pasierbica Ruth Buckley, a także jego ukochane wnuki, których jest dziesięcioro.

W serdecznym hołdzie wyrażam swój podziw dla Roda, cenionego dziennikarza, nieugiętego w dążeniu do prawdy, którego także łączyła pasja do szybowania w przestworzach jako lotnik i gra w golfa. Teraz wraz ze swoimi braćmi Robbiem, Royem i Peterem oraz rodzicami Paulem i Phoebe leci do wiecznych królestw. Na zawsze zapisane w naszych sercach.

Nabożeństwo żałobne ku czci Vaughana, pochodzącego z Jersey, a wcześniej mieszkającego w Wielkiej Brytanii, odbędzie się w najbliższy piątek o godzinie 10:00. To wydarzenie jest organizowane przez tych, którzy bardzo się nim opiekowali.

W ciągu czterdziestoletniej kariery w telewizji państwowej Vaughan zyskał reputację jednego z czołowych dziennikarzy telewizyjnych w Nowej Zelandii. Brał udział w licznych programach publicystycznych i programach informacyjnych w godzinach największej oglądalności.

Niemniej jednak zyskał szczególną sławę dzięki zaangażowaniu w zaskakującą kontrowersję transmitowaną na żywo z udziałem Boba Jonesa, przywódcy krótkotrwałej partii politycznej Nowej Zelandii.

W 1985 roku wdałem się w intensywną sprzeczkę z polaryzującą postacią polityczną. Sytuacja nasiliła się do tego stopnia, że ​​zadał mocny cios w moją niczego niepodejrzewającą twarz, pozostawiając mnie z zakrwawionym obliczem.

Wydarzenie miało miejsce w pobliżu rzeki Tongariro, kiedy Vaughan i jego grupa przybyli helikopterem, aby przesłuchać Jonesa w sprawie roli, jaką jego partia odegrała w obaleniu Roba Muldoona podczas wyborów w 1984 roku.

Jednak gdy Jones łowił ryby, ich przybycie nie zrobiło na nim wrażenia; zamiast tego nagle wyskoczył z pobliskiego krzaka i zaatakował zarówno Vaughana, jak i Petera Mayo, swojego kamerzystę.

W 2020 roku Vaughan opowiedział Seven Sharp, że osoba ta bardzo się rozgniewała, używając ciągu słów zaczynających się na „F” lub „C”, a następnie nagle opuścił brzeg rzeki, odchodząc w pośpiechu.

Spiker wyjaśnił, że Jones nagle zaatakował Mayo, po czym uderzył go prosto w twarz, gdy Mayo zamiast tego próbował go uspokoić.

Podszedł do Boba od tyłu, powiedział cicho: „Bob, nie róbmy tego, to niepotrzebne”, a Bob niespodziewanie zadał mi lewy cios prosto w twarz, przewracając mnie, jak opowiedział później.

„Skończyło się na tym, że stoczyłem się po brzegu rzeki, prawie do tej cholernej wody”.

Niezależnie od początkowo napiętego spotkania, Vaughan wspomniał, że on i Jones ostatecznie odłożyli na bok różnice zdań wiele lat temu po spotkaniu zorganizowanym przez wspólnego znajomego. Według doniesień wypili kilka butelek wina, co doprowadziło do tego, że zbliżyli się do siebie tak blisko, jak dwa domy płonące przyjaźnią.

Szokujący incydent stał się inspiracją dla autobiografii Vaughana z 2012 roku, zatytułowanej Bloodied But Not Beaten.

Od ponad trzech i pół dekady Vaughan jest zatrudniony w TVNZ, pełniąc zarówno funkcję reportera, jak i producenta telewizyjnego.

Aby uczcić jego śmierć, redaktor naczelny TVNZ Phil O’Sullivan zauważył: „Rod przyczynił się do powstania kilku z najważniejszych programów informacyjnych, jakie widział nasz naród”.

„Miał silne poczucie sprawiedliwości i odrazę do nieuczciwości. Jego wkład w dziennikarstwo śledcze jest ogromny”.

Kiedyś ja, zagorzały entuzjasta, rozpocząłem swoją dziennikarską podróż, pisząc artykuły dla nikogo innego jak „NZ Herald” i „The Dominion”. Przejdźmy szybko do przodu, przez osiem lat pełnych wydarzeń, i oto brałem udział w cenionym programie 60 minut TV3.

W swojej autobiografii z 2012 roku stwierdził, że silny kompas moralny obejmujący głęboki szacunek dla uczciwości i wstręt do nieuczciwości zmotywował go do dołączenia do branży po ukończeniu studiów na Politechnice w Wellington.

2024-08-30 01:21