Witamy Panie Bond, czekaliśmy na Pana… już pięć lat! Fani „007” mogą czekać pół dekady na kolejny film z brytyjskim tajnym agentem

Witamy Panie Bond, czekaliśmy na Pana... już pięć lat! Fani „007” mogą czekać pół dekady na kolejny film z brytyjskim tajnym agentem

Jako doświadczony aktor z dwudziestoma dekadami na koncie mogę wczuć się w uczucia Aarona Taylora-Johnsona. Wygląda na to, że jest zmęczony byciem częścią machiny „filmów studyjnych popkultury” i chce skierować swoją karierę w innym kierunku. Po wielu latach poruszania się po branży samodzielnie rozumiem pragnienie wolności twórczej i ambitnych ról, które pozwalają nam rozwijać się jako artyści.


Wygląda na to, że fani Jamesa Bonda będą musieli poczekać pięć lat, zanim będą mogli ponownie obejrzeć na swoich ekranach kolejny film o agentze 007.

Wygląda na to, że pięcioletnia przerwa wynika z „problemów z produkcją i obsadą”, ponieważ nowa postać szpiega nie została jeszcze oficjalnie wybrana.

Około rok po ostatnim występie Daniela Craiga w roli Jamesa Bonda w filmie „Nie czas umierać”, który miał premierę we wrześniu 2021 r., producentka Barbara Broccoli ogłosiła, że ​​minie co najmniej kolejny rok, zanim rozpoczną się zdjęcia do kolejnego filmu.

Na nieszczęście dla fanów Jamesa Bonda wydaje się, że premiera filmu może zająć sporo czasu, ponieważ produkcja jeszcze się nie rozpoczęła.

W czerwcu 2022 roku Barbara stwierdziła: „Nie mamy jeszcze scenariusza, ponieważ nie zdecydowaliśmy jeszcze o naszym podejściu do nadchodzącego filmu, ponieważ jest to zasadniczo nowe podejście do Bonda.

Witamy Panie Bond, czekaliśmy na Pana... już pięć lat! Fani „007” mogą czekać pół dekady na kolejny film z brytyjskim tajnym agentem

Witamy Panie Bond, czekaliśmy na Pana... już pięć lat! Fani „007” mogą czekać pół dekady na kolejny film z brytyjskim tajnym agentem

Na nowo definiujemy jego tożsamość, co wymaga trochę czasu. Szacuję, że zdjęcia rozpoczną się najwcześniej za co najmniej dwa lata.

Wyznaczony wcześniej harmonogram rozpoczęcia zdjęć już minął i niestety zarówno proces produkcyjny, jak i wybór naszego głównego aktora dopiero się rozpoczynają.

Według źródła bliskiego branży filmowej istnieje możliwość, że kolejny film o Bondzie trafi do kin dopiero pod koniec 2026 roku, czyli pięć lat po „Nie czas umierać”. Ta oś czasu zakłada szybki obrót wydarzeń.

Inne źródło poinformowało publikację, że krążą pogłoski o problemach ze scenariuszem i potencjalnych opóźnieniach.

Doniesienia sugerują, że Sir Steve McQueen może być brany pod uwagę do potencjalnej roli powiązanej z legendarną postacią szpiega, Jamesem Bondem.

Według doniesień The Sun reżyser „12 Years a Slave”, który ma obecnie 55 lat, przykuł uwagę osób odpowiedzialnych za Jamesa Bonda.

Producenci podobno spodziewają się, że biorąc pod uwagę jego wybitne osiągnięcia w kręceniu filmów, może przydać się swojej wiedzy specjalistycznej przy produkcji przyszłych filmów.

Źródło przekazało zespołowi, że Steve należy do czołowych twórców filmowych w Wielkiej Brytanii i może poszczycić się niezwykłą perspektywą twórczą.

Witamy Panie Bond, czekaliśmy na Pana... już pięć lat! Fani „007” mogą czekać pół dekady na kolejny film z brytyjskim tajnym agentem
Witamy Panie Bond, czekaliśmy na Pana... już pięć lat! Fani „007” mogą czekać pół dekady na kolejny film z brytyjskim tajnym agentem

Mówi się, że producenci Bonda zwrócili się do Steve’a z propozycją jego potencjalnego zaangażowania w jeden z filmów, a on okazał zainteresowanie.

„Byłoby niewiarygodne, gdyby się udało”. 

Krążą także pogłoski, że poszukiwania kolejnego Jamesa Bonda, w którego wcześniej wcielał się Daniel Craig, rozpoczęły się od nowa.

Jednak tożsamość osoby, która obejmie tę rolę, nie jest jeszcze ustalona, ​​a decyzja ta wywołała ostatnio sporo dyskusji wśród gwiazd.

Jednym z czołowych gwiazd, który został zbombardowany plotkami, był Idris Elba, który na początku tego roku zdementował pogłoski o jego pełnienia tej roli. 

51-letni aktor z „Lutra” oznajmił, że nie przyjmie roli Jamesa Bonda w nadchodzącym filmie o agencie 007, ponieważ nie otrzyma licencji na zabijanie.

Przyznał, że jest „starożytny” i choć doceniał komplement, że w 2009 r. rozważano go, obecnie szansa na to jest „martwa”.

Podczas ożywionej rozmowy z Chrisem Moylesem w jego porannym programie w Radiu X w kwietniu ubiegłego roku nie mogłem powstrzymać się od zażartowania na temat ciągłych szeptów na temat mojej potencjalnej roli agenta Bonda. Wygląda na to, że te plotki wyniosły mnie na taki poziom sławy, że jestem „bardziej znany z tego, że nie grałem Bonda” niż niektórzy aktorzy, którzy faktycznie założyli smoking!

Chris zażartował: „Krążyło wtedy wiele historii o tobie i szczególnie słynnej roli brytyjskiego tajnego agenta, prawda? Mam na myśli Jamesa Bonda, prawda? Czy była taka możliwość w pewnym momencie? Byłeś blisko Czy kiedykolwiek wyraziłeś zainteresowanie tym? Ludzie rozmawiali, ale nie jestem pewien, czy kiedykolwiek to potwierdziłeś, czy zaprzeczyłeś.

Witamy Panie Bond, czekaliśmy na Pana... już pięć lat! Fani „007” mogą czekać pół dekady na kolejny film z brytyjskim tajnym agentem
Witamy Panie Bond, czekaliśmy na Pana... już pięć lat! Fani „007” mogą czekać pół dekady na kolejny film z brytyjskim tajnym agentem
Witamy Panie Bond, czekaliśmy na Pana... już pięć lat! Fani „007” mogą czekać pół dekady na kolejny film z brytyjskim tajnym agentem

Idris stwierdził: „Odpowiadałem na to pytanie setki tysięcy razy. Tak, rzeczywiście, była to bardzo rozpowszechniona plotka.

„Prawdopodobnie jestem bardziej znany z tego, że nie zagrałem Bonda, niż niektórzy aktorzy, którzy to zrobili!

Poza tym zdarzały się przypadki, gdy tego nie doceniałem, ale powiem wam, że Bond to postać, którą wszyscy uwielbiają. Jest po prostu niezwykły i kiedy mnie wtedy porównywano, uznałem to za prawdziwy komplement.

Chris argumentował: „Istnieje jednak szansa, że ​​nadal żyje”, ale jego argumentowi sprzeciwił się utalentowany wykonawca, który powiedział: „Szczerze mówiąc, to rzeczywiście koniec. Spekulacje z pewnością ucichły.

– I mam na myśli, że jestem już stary. Nie wiem, jakim byłbym Bondem.

Prowadzący radio odpowiedział: „Ale zawsze jest… Tak, właściwie prawdopodobnie masz rację”.

Zamiast zrezygnować z pomysłu, aby Idris był częścią niecierpliwie oczekiwanego filmu, Chris zasugerował taką możliwość: „Czy zamiast tego nie mógłby zagrać złoczyńcy Bonda?

W bardziej bezpośredni sposób Idris stwierdził: „Wydaje mi się, że mówię prawdę, mówiąc, że pracowałem nad filmem o Lutrze. Kiedy porównuję film z serialem telewizyjnym, skłaniam się ku temu, aby uczynić go wspanialszym. Wspaniały, być może z rozległymi krajobrazami aby wypełnić tę lukę.

Witamy Panie Bond, czekaliśmy na Pana... już pięć lat! Fani „007” mogą czekać pół dekady na kolejny film z brytyjskim tajnym agentem
Witamy Panie Bond, czekaliśmy na Pana... już pięć lat! Fani „007” mogą czekać pół dekady na kolejny film z brytyjskim tajnym agentem

Po rozmowach na temat tego, kto będzie kolejnym człowiekiem, który przejmie tę kultową rolę.

Spekulowano, że po długich negocjacjach z kierownictwem studia Aaron Taylor-Johnson może przygotowywać się do przyjęcia roli licencjonowanego zabójcy w czterech filmach o Jamesie Bondzie. Źródła te sugerują, że pragną, aby przejął on obowiązki od Daniela Craiga, wprowadzając franczyzę w nową erę z pomysłowym, fantastycznym zacięciem.

Według doniesień 33-letni brytyjski aktor otrzymał formalną ofertę roli agenta 007, a źródła informacji sugerują, że producenci dołożyli wszelkich starań, aby zapewnić mu udział.

Według wewnętrznych źródeł 63-letnia producentka Barbara Broccoli nie rozważa innych kandydatów, ponieważ podobno za kulisami trwają już przymiarki kostiumów dla Aarona.

Jako zagorzały fan z niecierpliwością śledzę każdy najdrobniejszy szczegół za kulisami. Skomplikowany taniec pomiędzy agentami, prawnikami i samym mężczyzną, Aaronem, porusza się obecnie w labiryncie legalności – umów, klauzul i tym podobnych. Liczba filmów, przy których Aaron połączy siły, pozostaje urzekającą tajemnicą, której nie mogę się doczekać, aby ją odkryć!

Witamy Panie Bond, czekaliśmy na Pana... już pięć lat! Fani „007” mogą czekać pół dekady na kolejny film z brytyjskim tajnym agentem
Witamy Panie Bond, czekaliśmy na Pana... już pięć lat! Fani „007” mogą czekać pół dekady na kolejny film z brytyjskim tajnym agentem
Witamy Panie Bond, czekaliśmy na Pana... już pięć lat! Fani „007” mogą czekać pół dekady na kolejny film z brytyjskim tajnym agentem

„Obecnie rozważany jest kontrakt na trzy obrazy z opcją czwartego.

Skończyli już wszystko instalować, przycięli mu odpowiednią fryzurę i obecnie jest w doskonałej kondycji fizycznej.

Barbara Broccoli i jej koledzy producenci planują wywołać znaczny szum wokół ich nadchodzącej zapowiedzi.

W tym roku pojawiła się wiadomość o zbliżającym się porozumieniu, zgodnie z którym aktor znany z „Kick-Ass” przejmie rolę głównego szpiega od Daniela Craiga, który zapowiedział odejście na emeryturę po wcieleniu się w tę postać w przebojowym filmie „Nie czas umierać” z 2021 roku.

Wcześniej Aaron wydawał się wymijający, gdy pytano go o plotki, mówiąc w zeszłym tygodniu magazynowi Numero: „To dla mnie pochlebne i zachwycające, że ludzie uważają mnie za odpowiedniego do tej roli. Uważam to za znaczący komplement.

Niedawne badanie wskazuje, że Idris Elba pozostaje najczęściej wybieranym przez opinię publiczną potencjalnym następcą Daniela Craiga, mimo że jego wiek (51 lat) uznano za zbyt wysoki jak na typowego kandydata na Bonda oraz jego wcześniejsze oświadczenie o nie ubieganiu się o tę rolę ze względu na skupił się na serialu kryminalnym Luther.

W sierpniu 2022 roku pojawiła się wiadomość, że zakończył długotrwałe negocjacje z twórcami filmowymi, aby zamiast tego przyjąć rolę kultowej postaci.

Zeszłego lata Idris otwarcie przyznał, że kiedyś pomysł zagrania Bonda poczuł się niesamowicie zaszczycony, określając to jako największe osiągnięcie.

Ale powiedział Variety, że go zniechęciło, gdy „ci, którym nie podobał się ten pomysł, uznali całą sprawę za obrzydliwą i odpychającą, ponieważ dotyczyła rasy. Zaczęło się od nonsensów i to ja poniosłem największy ciężar.

Jako oddany fan muszę powiedzieć, że Michael Fassbender łaskawie wycofał się z tej okazji, wyrażając swoje przekonanie, że młodszy aktor byłby idealny do tej roli.

Zapytany przez magazyn GQ, czy zgodziłby się na tę rolę, 46-letni aktor odpowiedział: „Szczerze mówiąc, nie”.

Witamy Panie Bond, czekaliśmy na Pana... już pięć lat! Fani „007” mogą czekać pół dekady na kolejny film z brytyjskim tajnym agentem
Witamy Panie Bond, czekaliśmy na Pana... już pięć lat! Fani „007” mogą czekać pół dekady na kolejny film z brytyjskim tajnym agentem

Choć Aaron na razie nie potwierdził formalnie ani nie skomentował swojego zaangażowania, już w marcu jasno wyraził swoje zamiary w wywiadzie dla magazynu Rolling Stone UK, stwierdzając, że nie planuje być kojarzony z „hollywoodzką fabryką filmów popkulturowych”. .

Podczas sesji zdjęciowej promującej jego nadchodzącą rolę w kolejnym filmie Sony o Marvelu, Kraven the Hunter, Aaron zastanawia się nad trajektorią swojej znakomitej kariery, która trwa ponad dwie dekady na srebrnym ekranie.

Aktor zapytany bezpośrednio o pogłoski o jego negocjacjach w sprawie roli Bonda odpowiedział wymijająco: „Mogę przede wszystkim omówić to, co pokażę i udostępnię”, po czym zamieścił sugestywny komentarz: „Zobaczysz.

Jako przewodnik po stylu życia wierzę, że każdy z nas jest w stanie kształtować swój własny los. Zamiast mieć z góry wytyczoną ścieżkę, wolę zaakceptować niepewność i starać się przekroczyć wszelkie oczekiwania, jakie przede mną stoją.

Witamy Panie Bond, czekaliśmy na Pana... już pięć lat! Fani „007” mogą czekać pół dekady na kolejny film z brytyjskim tajnym agentem
Witamy Panie Bond, czekaliśmy na Pana... już pięć lat! Fani „007” mogą czekać pół dekady na kolejny film z brytyjskim tajnym agentem

Mimo że Aaron nie dostał roli Bonda, zamiast tego dostał główną rolę w wysokobudżetowym serialu akcji.

Aktor upiera się jednak, że potrafi znaleźć niuanse w każdej postaci, nawet w Kravenie – łowcy grubego zwierza, którego jedynym celem w życiu jest pokonanie Spider-Mana.

Mocno wierzy, że ta postać posiada niezwykłe cechy i esencję, z którą można się utożsamić. Kontynuując, wyraża swoje niezadowolenie z częstej premiery filmów studyjnych i kultury popularnej, które wydają się wytwarzać treści zmniejszające chęć odwiedzania teatru ze względu na jego powtarzalność.

Gdybym nie wierzył, że ta postać nie ma fascynującego aspektu do rozwinięcia, nie zgodziłbym się zagrać tej roli.

Aktor wspomina, że ​​drastyczna zmiana ciała na potrzeby roli złoczyńcy Marvela skłoniła go do zastanowienia się, czy byłby skłonny poddać się takim przemianom w wielu filmach. Wyraził to, mówiąc: „Chciałem podejść do tego jak prawdziwy aktor, a nie ktoś, kto po prostu przybiera na wadze i chodzi na siłownię”.

Nie jestem specjalnie nastawiony na występy w filmach akcji, ale dzięki rygorystycznemu treningowi wyrzeźbiłem się na 200-kilogramowego mężczyznę. Moja dieta stała się dość treściwa.

Producenci Jamesa Bonda wciąż nie ogłosili formalnie, kto będzie kolejnym agentem 007.

2024-11-07 05:50