Wirtualna pompa 33%: geniusz czy tylko pompowanie i zrzucanie? Dowiadywać się

Kluczowe dania na wynos

Czy protokół Virtual jest w ogóle coś wart? A może to tylko dym i lustra?

Zatem wolumen rośnie – jakby wszyscy wczoraj odkryli kryptowaluty, prawda? A posiadacze prezentów na łańcuchu, niespodzianka, nadal się trzymają. Wiem, że to szokujące.

Dlaczego wszyscy myślą, że po jednym dniu VIRTUAL spadnie szybciej niż Twoja dieta?

Ponieważ wykres 1-dniowy wygląda jak kolejka górska zaprojektowana przez pijaka. Opór na poziomie 1,2 i 1,26 dolara – tak, to w zasadzie progi zwalniające w Twojej okolicy. Niezbyt płynna podróż na Księżyc.

VIRTUAL skacze o 33,5% w ciągu 24 godzin, jakby miał tajny zapas paliwa rakietowego. Dzienna objętość? Wzrost o 391%! To… imponujące. Albo zdesperowany. Można iść w obie strony.

To spowodowało, że cena przekroczyła magicznego dolara. Nadzieja wisi w powietrzu, ludzie. A może po prostu krótka chwila halucynacji.

Tymczasem wszyscy są nadal przerażeni. Po ataku paniki z 10 października tylko niewielka część aktywów odbiła od normy. VIRTUAL udaje dobrego dzieciaka z kilkoma znakami na łańcuchu, ale nie ekscytuj się zbytnio.

Coin Age narasta od sierpnia, podobnie jak wersja seniora w technologii blockchain. Ładna, stabilna wspinaczka. Ale wtedy, bam! Ostatnie dni były niepewne, jak pijak chodzący po linie. Wskazuje, że posiadacze nadal się trzymają, ale impreza może wkrótce się zakończyć.

Co to jest? Uśpione krążenie nagle po dwóch nudnych tygodniach gwałtownie wzrasta jak zły nawyk. Klasyczny znak strachu. Posiadacze machają rękami i krzyczą „Sprzedaj, sprzedaj, sprzedaj!”

Aktywne adresy? Wzrost? Nie. Nawet nie blisko dni chwały w maju czy styczniu. Z drugiej strony, 24 października nastąpił niewielki wzrost, kiedy cena próbowała udawać odważną. Zbieg okoliczności? Może.

Rozwój sieci? Nieznaczny wzrost, niczym rozczarowująca wiosna. Obydwa wskaźniki muszą faktycznie rosnąć, jeśli inwestorzy mają wierzyć, że sytuacja wygląda dobrze. W przeciwnym razie jest to tylko pobożne życzenie.

Analiza techniczna: VIRTUAL nadal wygląda na smutnego i zdezorientowanego

Na wykresie dziennym panuje głównie niedźwiedzi bałagan, ale z pewnym MACD mówiącym „Hej, może wyzdrowieję… może”. Tom robi hałas, a A/D wspina się jak dziecko sięgające po słoik z ciasteczkami. Może jakieś znaki.

Ale tu jest kicker: VIRTUAL uderzył w strefę podaży po cenie 1 USD. I to wsparcie było w zasadzie fundamentem jego domu. Teraz się rozpada. Powodzenia w szybkim odzyskaniu tego, zwłaszcza, że ​​wszyscy inni też mają z tym problemy.

Jeśli odważy się przekroczyć 1,2 dolara i 1,26 dolara za pomocą gigantycznych zielonych słupków, to oczywiście zjem kapelusz. Do tego czasu zachowaj ostrożność – spodziewaj się weekendowego wzrostu płynności, po którym nastąpią dalsze spadki na wykresach.

2025-10-26 00:11