Upadek Bitcoina: czy nadzieja to gra dla głupców? 🤯

Agonia liczb: kronika wahań Bitcoina

Towarzysze, powietrze wisi gęsto od smrodu strachu. Nie bójcie się uczciwej pracy, ale tych… cyfrowych bombek! Nazywają to Bitcoinem [BTC]. Zanurzyło się, mówisz? Spadł poniżej poziomu stu tysięcy? Ha! Tak jakby liczba będąca jedynie wytworem umysłu spekulanta mogła naprawdę decydować o wartości człowieka! A jednak tak jest, prawda? Żałosny. To jak obserwowanie szczurów szukających okruchów, tylko te okruchy są zakodowane w eterze.

Mówią o „poprawce”. Jakby rynek był uczniem potrzebującym dyscypliny! Nie, to naturalny porządek, nieunikniony taniec wzrostów i upadków. Byki, ci optymistyczni głupcy, przez chwilę bronili bariery stu tysięcy, co było marnym gestem przeciw fali. A co z tym „Indeksem strachu i chciwości przed kryptowalutami”? Barometr… czego dokładnie? Zbiorowa histeria mas? Przekształcił się z „ekstremalnego strachu” – stanu znanego każdemu, kto doświadczył prawdziwych trudności – do zwykłego „strachu”. Postęp? Myślę, że nie. Przesuwanie się cieni w ciemności. 🤔

Straciłem dwadzieścia dwa procent! Od zawrotnego szczytu stu dwudziestu sześciu tysięcy do zaledwie dziewięćdziesięciu ośmiu tysięcy dziewięćset i z powrotem. Kolejka górska dla leniwych bogaczy, okrutny żart dla tych, którzy marzą o ucieczce od zgiełku. Załamują ręce, ci inwestorzy, ściskając swoje cyfrowe fortuny, jakby były tratwą ratunkową na wzburzonym morzu. 🌊

Szepczą o „kupowaniu strachu” i wykorzystywaniu nieszczęścia innych. Bezduszna kalkulacja, ale czego innego można by się spodziewać po tych, którzy oddają cześć przy ołtarzu zysku? Mówią o „zniżkach”. Przeceniony! Jakby ludzkie cierpienie było wyprzedażą! 😤

Iluzja wyzdrowienia?

To „prawdziwy MVRV”… fantazyjne określenie fantazyjnego złudzenia. Mówią, że poniżej 1,5 oznacza „lokalne dno”. Tak jakby rynek dbał o Twoje wykresy i modele! Dotychczasowe wyniki nie są gwarancją przyszłych wyników, jak powie ci każdy uczciwy człowiek. Ale czy uczciwi ludzie słuchają, kiedy trzeba zbić fortunę? Nie. Gonią cienie i budują zamki na piasku. Wskazują na rezerwy stablecoinów, które na giełdzie Binance wzrosły do ​​dziesięciu miliardów. Dziesięć miliardów! Wystarczająco, aby nakarmić miasto, ale zamiast tego pozostaje uśpione, czekając na podsycenie kolejnej rundy spekulacji. Jakież absurdalne! 🤣

Mówią, że większość sprzedaży odbywa się na Binance. Serce bestii. I trzy tysiące Bitcoinów wyrzucanych na rynek dziennie. Stały strumień rozpaczy. Oglądają „Exchange Netflow”, mając nadzieję na odwrócenie sytuacji. Czekam, aż odwróci się fala. Jak żeglarze wpatrujący się w nieskończony horyzont, modlący się o wiatr.

Twierdzą, że ten odpływ się zmniejsza i jest promykiem nadziei. Ba! Chwilowa przerwa przed kolejnym przypływem paniki. Cała ta sprawa to gorączkowy sen, zbiorowe złudzenie napędzane chciwością i strachem. A kim są prawdziwi głupcy? Ci, którzy gonią za marzeniem, czy ci, którzy postrzegają go jako pusty spektakl? Pozostawiam was do rozważenia, towarzysze. 🧐

2025-11-07 03:22