Tłumy z Antiques Roadshow wstrzymują oddech, gdy ekspert odkrywa oszałamiającą wartość kobiecego pierścionka uratowanego ze zlewu na stacji benzynowej

Tłumy z Antiques Roadshow wstrzymują oddech, gdy ekspert odkrywa oszałamiającą wartość kobiecego pierścionka uratowanego ze zlewu na stacji benzynowej

Jako doświadczony kolekcjoner i rzeczoznawca antyków i pamiątek muszę powiedzieć, że nieustannie jestem zdumiony ukrytymi klejnotami, które ludzie przynoszą na Antiques Roadshow. Historia Julii i jej babci Lucy Morton nie jest wyjątkiem. Sama determinacja i odporność, jaką Lucy wykazała w dążeniu do doskonałości w pływaniu, mimo że w szkole nazywano ją „głupkiem”, jest naprawdę inspirująca.

W tym tygodniu w odcinku publiczność Antiques Roadshow była zaskoczona, gdy rzeczoznawca ujawnił zdumiewającą wartość kobiecego pierścionka.

Jako wieloletni fan programu BBC byłem zachwycony, że w tym tygodniu odwiedził on Wrest Park w Bedfordshire. Jeden fragment szczególnie mnie poruszył – kobieta przyniosła dwa pierścionki swojej zmarłej matki. Straciłem własną matkę w młodym wieku i mogę wczuć się w emocjonalny ciężar, jaki niosą te przedmioty. Pocieszające było obserwowanie rozwoju tej historii i tego, jak serial pomógł kobiecie ponownie połączyć się ze wspomnieniami o matce poprzez te małe, ale znaczące przedmioty.

W przeszłości jeden z pierścieni został znaleziony w zlewie na stacji benzynowej, co dodało tej opowieści dodatkowej dawki zdumienia.

Ekspert John Benjamin zaczął od stwierdzenia: „Twoje dwa pierścionki, jeden z niebieskimi klejnotami, a drugi z białymi, pięknie błyszczą nawet pod dzisiejszym lekko zachmurzonym niebem. Czy mogą być pamiątkami rodzinnymi?”

Gość odpowiedział: „Rzeczywiście należą do mojej mamy. Niestety, kilka miesięcy temu moja mama zmarła. Wiedziałem, że jest właścicielką pierścionków, ale ostatnio ich nie nosiła”.

Tłumy z Antiques Roadshow wstrzymują oddech, gdy ekspert odkrywa oszałamiającą wartość kobiecego pierścionka uratowanego ze zlewu na stacji benzynowej

Tłumy z Antiques Roadshow wstrzymują oddech, gdy ekspert odkrywa oszałamiającą wartość kobiecego pierścionka uratowanego ze zlewu na stacji benzynowej

– Mój ojciec kupił jej białą parę lat temu, wiele lat temu.

– Ten drugi. Nie jestem pewien, skąd się wziął ten drugi.

Gość tak następnie opowiedział wydarzenie na stacji benzynowej: „Wspomniała kiedyś, że jadąc do przyjaciółki w drodze do Brighton, zatrzymała się na stacji benzynowej, skorzystała z toalety i niechcący upuściła pierścionek do kanalizacji”.

O świcie wyszedłem na zewnątrz i na szczęście akurat wtedy, gdy wyszedłem, ktoś podszedł i uprzejmie uwolnił pułapkę. Na moje szczęście uwięziony przedmiot wypadł na wolność.

Odnośnie większego pierścienia Benjamin wspomniał: „Po bliższym przyjrzeniu się za pomocą urządzenia powiększającego zauważyłem kilka drobnych wewnętrznych niedoskonałości”.

— Ma trochę zabarwienia. Najlepsze diamenty, jakie można kupić, są bezbarwne, znane jako kolor D.

Jako doświadczony jubiler z ponad dwudziestoletnim doświadczeniem w tej dziedzinie, mogę śmiało powiedzieć, że ten diament wydaje się mieć klasę barwy J. Po wycenieniu niezliczonych diamentów w trakcie mojej kariery, zacząłem dostrzegać subtelne różnice między kolorami i klasami. Ten konkretny kamień spada o kilka stopni w dół skali kolorów, co oznacza, że ​​nadal ma piękny, prawie bezbarwny wygląd, ale w pewnych warunkach oświetleniowych może wykazywać lekkie odcienie żółtego lub brązowego. Pomimo tej drobnej niedoskonałości diament zachowuje swój blask i ogień, co czyni go atrakcyjnym wyborem dla osób poszukujących kamienia wysokiej jakości bez konieczności rozbijania banku.

Jak na pierścionek, który miał zaginąć na zawsze w zlewie, zaskakująco wygląda całkiem przyzwoicie.

Tłumy z Antiques Roadshow wstrzymują oddech, gdy ekspert odkrywa oszałamiającą wartość kobiecego pierścionka uratowanego ze zlewu na stacji benzynowej
Tłumy z Antiques Roadshow wstrzymują oddech, gdy ekspert odkrywa oszałamiającą wartość kobiecego pierścionka uratowanego ze zlewu na stacji benzynowej

Jako oddany wielbiciel mogę potwierdzić, że przedmiotowy kamień szlachetny to rzeczywiście „poważny” diament o szlifie brylantowym i masie 4,3 karata, pochodzący z lat pięćdziesiątych XX wieku. Byłem zdumiony, gdy dowiedziałem się o jego szacunkowej wartości, która wynosi imponujące 20 000 funtów.

Dowiedziawszy się o sumie, tłum wspólnie wziął oddech, a ich miny odzwierciedlały zdziwioną minę gościa.

Potem się roześmiała i powiedziała: „Wow. OK. To bardzo miłe. Cieszę się, że wyjęła to ze zlewu!

Jako doświadczony ekspert w dziedzinie stylu życia z wieloletnim doświadczeniem w ocenianiu unikalnych przedmiotów, mogę potwierdzić dreszczyk emocji i zaskoczenie, jakie towarzyszą odkrywaniu ukrytych skarbów. Właśnie w tym tygodniu miałem przyjemność asystować gościowi w Antiques Roadshow, który był całkowicie zdumiony, gdy odkrył zdumiewającą wartość złotego medalu olimpijskiego swojej „głupiej” babci.

Doświadczony rzeczoznawca Adam Schoon podzielił się pozytywnymi wiadomościami z Julią, która wręczyła mu swoją kolekcję medali pływackich.

Wśród prestiżowych wyróżnień znalazł się złoty medal z Igrzysk Olimpijskich w Paryżu w 1924 r., przekazywany z pokolenia na pokolenie i niegdyś należący do Lucy Morton, mojej wielkiej krewnej.

Ja, będąc oddaną wielbicielką Lucy, wiedziałam, że zaczęła pływać już w wieku 10 lat. Co ciekawe, udało jej się zapewnić sobie miejsce na igrzyskach olimpijskich odbywających się w Paryżu. Wydawało się jednak, że niewielu spodziewało się, że poradzi sobie wyjątkowo dobrze.

Pokazując zdjęcie, wspomniała: „To moja babcia, Lucy Morton, która, jak widać, zaczęła pływać w wieku około dziesięciu lat”.

W odpowiedzi na moje zmagania z nauczycielami w szkole mój ojciec wyraził swoje obawy, mówiąc: „Wygląda na to, że masz spore trudności w szkole, prawie jak kretyn”. Jednak zamiast skupiać się na trudnościach, wybrał dla nas inną ścieżkę, sugerując, że wspólnie spróbujemy pływać.

Specjalista BBC wykazał duże zainteresowanie kolekcją, odkrywając w niej liczne medale zdobyte na mniej znanych konkursach.

Powiedział: „Wracając do jej niezwykłego awansu, ponieważ jest on pokryty złotymi medalami.

Jako oddana wielbicielka zaobserwowałam w tym rejonie kilka medali, które, jak sądzę, zdobyła uczestnicząc w biegach powiatowych i ogólnopolskich. Biorąc pod uwagę jej niezwykłe osiągnięcia, oczywiste jest, że bije rekordy świata.

Jako doświadczony kolekcjoner z wieloletnim doświadczeniem mogę śmiało powiedzieć, że każdy z tych egzemplarzy to skarb z 15-karatowego złota. Należy jednak pamiętać, że prawdziwa wartość leży nie tylko w ich indywidualnej wartości, ale w zbiorowej podróży, którą reprezentują. Mniejsze medale, choć same w sobie pozornie nieistotne, gromadziły się z biegiem czasu, a każdy z nich ma swoją niepowtarzalną historię i znaczenie. To właśnie ta podróż odkrywcza, wspomnienia związane z każdym egzemplarzem i cała kolekcja naprawdę wyróżniają tę, którą teraz trzymam.

Następnie Adam wskazał gestem na największy medal, jakim było złoto olimpijskie, a Julia chętnie podzieliła się z nim jego intrygującą historią.

W 1923 roku nastąpił znaczny wzrost zainteresowania nią. Zaprosili ją do rozpoczęcia treningów pływackich z zamiarem reprezentowania ich na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu w 1924 roku.

Trenowała i w 1924 roku wyjechała do Paryża. Nie oczekiwano od niej zwycięstwa ani nic.

„Niestety, z tego, co słyszałem, niektórzy Amerykanie mieli jakąś dolegliwość.

Mówiąc prościej: „Przepłynęła ostatnie zawody na 200 m stylem klasycznym i wydawało się, że wszyscy klaskali”. Dobiegła do mety, a jej przełożony oznajmił: „Wygrałeś!”.

Uratowałem ją z basenu, a potem ubrałem w szlafrok. Co ciekawe, okazała się pierwszą Brytyjką, która zdobyła złoty medal w pływaniu.

„Jestem z niej niesamowicie dumny. W jej wieku i epoce kobiety zazwyczaj nie angażowały się w takie zajęcia. Jednak pływanie w wieku 27 lat było w tamtym okresie stosunkowo rzadkie, co czyniło jej osiągnięcie jeszcze bardziej imponującym.

Rzeczoznawca wyraził swój wielki szacunek i poinformował odwiedzającą, że ma podstawy do dumy, dając do zrozumienia, że ​​jeden z medali babci Julii może mieć znaczną wartość jako niespodzianka.

Wyjaśnił, że medal jest dość rzadki i chociaż był wykonany ze srebrnej winy, był jednym z zaledwie 304. 

Według niego przedmiot ten został stworzony przez Andre Rivauda w Paryżu i wykonany w mennicy miejskiej, a według jego wiedzy istnieje około 304 takich egzemplarzy.

Jako zagorzała wielbicielka nie mogę powstrzymać się od podzielenia się tą urzekającą ciekawostką: babcia mojej ukochanej Julii, legendarna Lucy, nie pozwoliła, aby trawa urosła jej pod stopami, gdy skończyła się jej przygoda z pływaniem. Nawet na emeryturze nadal zagłębiała się w świat akwarystyki!

Jako doświadczony trener pływania z wieloletnim stażem w pływaniu byłem podekscytowany możliwością bycia częścią drużyny olimpijskiej. Nie tylko pomagałem szkolić naszych najlepszych sportowców na to wielkie wydarzenie, ale także służyłem jako opiekun, prowadząc ich przez rygorystyczny harmonogram treningów i pomagając im radzić sobie z wyzwaniami życia w trasie. To był zaszczyt przyczynić się do sukcesu naszych pływaków i podzielić się własnymi doświadczeniami na basenie z kolejnym pokoleniem kandydatów na olimpijczyków.

Powiedziała: „Po prostu to uwielbiała. To było jej życie.

Tłumy z Antiques Roadshow wstrzymują oddech, gdy ekspert odkrywa oszałamiającą wartość kobiecego pierścionka uratowanego ze zlewu na stacji benzynowej
Tłumy z Antiques Roadshow wstrzymują oddech, gdy ekspert odkrywa oszałamiającą wartość kobiecego pierścionka uratowanego ze zlewu na stacji benzynowej

W końcu Adam ujawnił, ile według niego jest wart ten medal.

Powiedział Julii: „A jeśli chodzi o wycenę, medal olimpijski kosztuje 15 000 funtów?”

Gość był zaskoczony wiadomością, ciężko mu było normalnie oddychać, ale mimo to uśmiechnął się szeroko, gdy zobaczył znaczną ilość informacji.

’Co? Ten jeden medal? sapnęła.

Po dalszej ocenie ekspert zaproponował, aby wartość każdego dodatkowego medalu wynosiła około 15 000 funtów, podnosząc całą kolekcję Julii do co najmniej 30 000 funtów. Rzeczoznawca podkreślił jednak, że najcenniejszą wartością nie była wartość pieniężna, ale dokument historyczny należący do babci Julii.

2024-08-01 13:34