Tajemnica: intymne prywatne listy księżniczki Michaela z Kentu do wybitnego księdza są wychłostane w serwisie eBay po 65 funtów za sztukę

Jako doświadczony obserwator intryg królewskich i koneser osobliwości otaczających monarchię brytyjską, jestem zarówno zdumiony, jak i zasmucony najnowszym odkryciem dotyczącym księżniczki Michaela z Kentu. Zuchwałość osoby sprzedającej swoją prywatną korespondencję w serwisie eBay jest nie tylko naruszeniem prywatności, ale także naruszeniem zaufania, które jest niestosowne nawet w najbardziej typowych okolicznościach.


Myśl, że ktoś przeglądał twoje prywatne listy, byłaby wystarczająco nieprzyjemna.

Wyobraź sobie, że odkrywasz, że każda informacja o Twoim stanie cywilnym, którą uważałeś za prywatną, w rzeczywistości została wystawiona na aukcji w serwisie eBay za 65 funtów lub wyższą cenę za przedmiot.

Rzeczywiście, z przykrością donoszę, że księżna Michael z Kentu znajduje się obecnie w podobnej sytuacji, z której nie zdawała sobie sprawy, zanim jej na to zwróciłem uwagę.

„Księżniczka Michael nie wiedziała o sprzedaży listów” – zapewnia mnie jej rzecznik.

„I w tej chwili nie będzie dalszych komentarzy”.

Osoba sprzedająca zestaw dziesięciu listów, z których wszystkie pochodzą z 1979 r. lub 1980 r., nie wydaje się zainteresowana ujawnieniem tajemnicy nabycia ich na rynku internetowym.

Wręcz przeciwnie, niezidentyfikowany sprzedawca potęguje intrygę. 

W początkowej odpowiedzi e-mail na Twoje zapytanie dotyczące pochodzenia podano, że są to egzemplarze unikalne i były wcześniej wystawione na sprzedaż w domu aukcyjnym.

Kolejne odpowiedzi wydają się być ostrożniejsze. Według sprzedawcy listy od jakiegoś czasu nie były wystawiane na aukcji.

Na pytanie, kiedy po raz pierwszy weszły do ​​sprzedaży, odpowiadają: „Niestety nie mogę ujawnić, skąd uzyskałem te informacje”.

Każdy list, wysyłany wyłącznie do księżniczki Michaela, został napisany przez wybitnego duchownego, prałata Ralpha Browna.

W 2014 roku zmarł. Rozsądny jest wniosek, że byłby głęboko niezadowolony z późniejszej sprzedaży, nie dlatego, że była w jakikolwiek sposób niewłaściwa, ale dlatego, że dokładał wszelkich starań, aby pomóc księżniczce Michael uzyskać rzymskokatolickie błogosławieństwo dla jej małżeństwa z księciem Michałem.

Mimo że księżniczka Pushy, czyli Marie-Christine von Reibnitz, była katoliczką, a książę Michał anglikaninem, ta różnica religijna nie była głównym problemem w ich problemach.

W 1971 roku wyszła za mąż za bankiera ze Starego Etonu, Toma Troubridge’a, w Chelsea Old Church. Stało się to jednak dopiero po tym, jak najpierw w zakrystii doszło między nimi do ostrej kłótni.

Związek, w którym wystąpiła zła gwiazda, rozpadł się w ciągu dwóch lat, kiedy Troubridge został oddelegowany do Bahrajnu. 

Jego żona pozostała w domu. Była już wówczas przyjaciółką księcia Michała. 

W 1977 roku Troubridgeowie zakończyli swoje małżeństwo. Następnie Marie-Christine, która coraz bardziej zbliżała się do księcia Michała, zwróciła się do papieża o unieważnienie małżeństwa i otrzymała je. Jej aspiracją było, aby papież Paweł VI udzielił jej pozwolenia na poślubienie księcia Michała w katolickiej ceremonii ślubnej.

Ten jednak nie postąpił dalej, dlatego w 1978 roku pobrali się w służbie cywilnej w wiedeńskim ratuszu. Następnie świętowali wielkim balem w pałacu Schwarzenberg.

Inni mogli zostawić tam sprawy. Nie księżniczkę Michael. 

Pragnąc, aby jej niedawne małżeństwo zostało uznane przez Kościół rzymskokatolicki, zwróciła się o pomoc do znajomego Włocha, a mianowicie do księcia Galeazzo Ruspoli. W rezultacie umówiła się na spotkanie z kardynałem.

Jej wysiłki w kampanii ostatecznie zakończyły się sukcesem, ponieważ w 1983 roku poślubiła księcia Michała podczas ceremonii rzymskokatolickiej.

2024-11-16 01:18