SHIB: Miliard żetonów zniknął! 🤯

Ciekawa sprawa, ta współczesna fascynacja…cyfrowymi psami. Sześćdziesiąt cztery miliardy osiemset dziewięćdziesiąt siedem milionów czterysta siedem tysięcy trzysta pięćdziesiąt osiem tych żetonów „Shiba Inu” – liczba tak ogromna, że ​​niemal wyczerpuje umysł – opuściło rynki w ciągu jednego dnia. Na pierwszy rzut oka można przyjąć, że jest to oznaka ruiny, paniki i ucieczki inwestorów ze statku. Ale niestety pozory często mylą, prawda? 🧐

Rynek jak zawsze jest zagadką

Istotnie, ten masowy exodus z wymian nie sugeruje strachu, ale swego rodzaju… przygotowania do zimy. Ludzie usuwają swoje żetony nie po to, żeby je sprzedać (nie daj Boże!), ale żeby je przechować, jak cenne nasiona na kolejny sezon. Wydaje się, że wyznają cnotę cierpliwości – cechy, której bardzo brakuje we współczesnym życiu. Nie udawajmy jednak, że jest to jakieś wielkie, filozoficzne stwierdzenie. Jest to najprawdopodobniej spekulacja pod przykrywką inwestycji długoterminowych. Wciąż… interesujące.

Wykresy oczywiście pozostają uparcie pesymistyczne, niczym starzec narzekający na pogodę. Te „średnie kroczące” – najdziwniejszy wynalazek – wciąż spadają na ceny jak sępy. Technicznie rzecz biorąc, Shiba Inu pozostaje uwięziony w spirali spadkowej. Ale nawet uwięzione zwierzę może cię zaskoczyć. Od listopada nastąpiła subtelna zmiana. Cena zamiast dalej spadać, zaczęła… wahać się, oscylując pomiędzy maleńkimi wartościami od 0,0000090 do 0,0000095 dolarów. Sprzedawcy próbowali przełamać ten kruchy opór, ale wielokrotnie im się to nie udało. Może małe zwycięstwo, ale jednak zwycięstwo. 🥳

„RSI”, kolejny z tych nowoczesnych wskaźników, sugeruje słabnącą dynamikę, rodzaj zmęczonej rezygnacji. Zwykle, gdy cena tokena spada, a rynki zalewają kolejne tokeny, dalszy spadek jest nieunikniony. Ale Shiba Inu na swój uparty sposób robi coś przeciwnego. Odpływy rosną, dopływy maleją. Dziwne odwrócenie, sugerujące… akumulację. A może to tylko chwilowe wytchnienie. Nigdy nie można być pewnym.

Tomy Szepnij opowieść

A głośność? Nie szalony pośpiech, nie desperacka czystka, ale powolny, stały dryf. Bez paniki i bez paniki, bez handlowców rzucających swoje udziały na wiatr. Po prostu cichy, niemal melancholijny upadek. To tak, jakby sam rynek był po prostu… znudzony. Co, szczerze mówiąc, jest zrozumiałe. Takie trywialne zajęcia! Jednak to właśnie w tych chwilach ciszy często zaczyna się odwrócenie sytuacji. 🤔

Aby naprawdę wyrwać się z tej tendencji spadkowej, Shiba Inu musi odzyskać terytorium pomiędzy 0,0000100 a 0,0000105 dolarów. To oczywiście nie stanie się z dnia na dzień. Jednak podstawowe prądy sugerują, że ciśnienie maleje. Wypływ 64,8 miliarda tokenów jest świadectwem przekonania – lub być może głupiej nadziei – tych, którym drogie są te cyfrowe psy.

Jeśli Shiba Inu uda się utrzymać obecną pozycję, a przepływ żetonów pozostanie ograniczony, rajd ożywienia może po cichu nabrać sił. Do takich przewidywań należy jednak podchodzić ze zdrową dawką sceptycyzmu. W końcu rynek jest kapryśną kochanką, a cyfrowe psy… cóż, to tylko cyfrowe psy. 🤷

2025-11-15 06:34