Samson Mow wywołuje panikę wśród kupujących: „Ruch monet ≠ sprzedaż!” 😂

Teraz Samson Mow, samozwańczy kapitan JAN3 i człowiek, który prędzej pocałował grizzly, niż przyznał, że Bitcoin nie jest szczytem wszystkiego, co błyszczące, podjął się wychowania świata w oparciu o najpoważniejsze nieporozumienie. Istota? Widzisz, monety krążące po łańcuchu niekoniecznie oznaczają sprzedaż. To jakby obwiniać wiewiórkę za kradzież, bo schowała ci orzech w kieszeni – absurdalne, ale w jakiś sposób popularne.

Wielki stand-up na temat łańcuchowych shenaniganów

Kiedy cyfrowe tokeny przemieszczają się z jednego portfela do drugiego, tłum kryptowalut, niech błogosławi ich spanikowane serduszka, zakłada, że ​​to wyprzedaż. Jednak Mow z miną człowieka, który widział lepsze dni i gorszych inwestorów, twierdzi inaczej. Chichocze jak szalony na ten pomysł, stwierdzając, że jest „hoey” i rzuca okiem na biedne dusze, które wzdrygają się przy każdym drżeniu księgi głównej.

„Jeśli uważasz, że każda moneta trafiająca na giełdę to wyprzedaż” – ciągnie – „to może powinieneś sprzedać swój własny optymizm, bo jasne jest, że nie nadajesz się na tę wielką przygodę”. Jego słowa, ostrzejsze niż wykałaczka z Arkansas, przecięły mgłę strachu jak parowiec przez watę cukrową.

Mow od wieków śmieje się, gdy chodzi o ludzi, którzy wciąż wierzą w ten nonsens „ruch = stracone pieniądze”. Po latach dowodów na to, że dramat na łańcuchu to często tylko królik w świetle reflektorów, można by pomyśleć, że zmądrzeli. Niestety, nie tak szybko.

Monety na łańcuszku? Nie koniecznie sprzedaż.

Monety na giełdy? To wciąż nie sprzedaż, wy głupcy.

Jeśli wierzysz w bajkę „ruszaj się = sprzedawaj”, to zdecydowanie sprzedaj swoje zapasy i dołącz do cyrku – to jedyne miejsce, w którym będziesz pasować.

Zabawne, prawda?

– Samson Mow (@Excellion) 6 listopada 2025 r.

Tak naprawdę monety przemieszczają się z tysiąca powodów: rotacji bezpieczeństwa (przechowywanie w chłodni jest zbyt gorące, jak wymiana flaneli na kostium kąpielowy zimą), obstawianie, pożyczanie, a nawet fantazyjne przywracanie równowagi ETF. To kryptograficzny odpowiednik przestawiania leżaków na Titanicu – dramat, ale nie koniec świata.

Mow, zawsze prowokator, potępia handlarzy FUD, którzy zamieniają zwykły transfer w przepowiednię zagłady. Prawdziwi Bitcoinowcy, upiera się, nie mrugają w odpowiedzi na mrugnięcie księgą – po prostu kiwają głową i nalewają kolejną kawę. Kontekst, mówi, jest siłą napędową rozumu. Bez tego jesteś tylko psem goniącym swój ogon w gorsecie.

Wysokie opowieści Mow’s Bitcoin

Teraz przewidywania Mow dotyczące Bitcoina brzmią jak legenda pogranicza. Kiedyś oświadczył, że BTC osiągnie 1 milion dolarów – liczbę tak wysoką, że przyprawiłoby to o zawrót głowy. Ponieważ jednak rynki złota wpadły w szał, dostosował swój harmonogram. „Cierpliwości, koniku polnym” – grucha. „Spadek złota może sprawić, że sprzedawcy detaliczni będą uciekać w poszukiwaniu zysków z kryptowalut, niczym panika w sklepie dyskontowym”.

Jest optymistycznie nastawiony do przepływów złota do BTC, ale ostrzega przed oczekiwaniem cudu z dnia na dzień. „To nie jest uderzenie pioruna” – mówi – „to raczej żółw uczący się latać. Powolny, ale możliwy”.

Ale oto kicker: najnowszy cel Mow? 10 milionów dolarów za monetę. Mówi to z nonszalancją człowieka zamawiającego drugą porcję ciasta. „Nie śmiej się” – mówi. „To nie sen, to punkt orientacyjny na drodze do bogactwa. Szybciej, niż byś się spodziewał, zapamiętaj moje słowa!”

Podczas gdy reszta z nas jest zajęta wątpieniem, Mow odrzuca sceptyków niczym nieznośne muchy. A gdy podaż Bitcoina zbliża się do limitu 21 milionów, ostrzega inwestorów: „Marnowanie czasu! Kupuj, póki jeszcze możesz – poniżej 200 tys. dolarów, nie mniej!”

Matematyka się sprawdza: w obiegu znajduje się 19,92 miliona monet, 1,1 miliona pozostało w kopalni. To jak poszukiwanie skarbów na ograniczonej mapie. Wiadomość Mowa? Chwyć łopatę i kop głęboko. Lub, jak mawiał: „Jeśli nie kupujesz, jesteś tylko widzem w czyjejś gorączce złota. A widzowie nigdy nie wygrywają”. 🐀🚨

2025-11-06 14:58