Rynek kryptowalut: powrót Shiba Inu, nadzieja na ETF XRP, strata Bitcoina w wysokości 1,63 miliarda dolarów!

Ach, ta wiecznie burzliwa kryptosfera, gdzie stabilność to tylko ulotne marzenie, a ożywienie gospodarcze to tylko iluzje, ulotne jak płomień świecy na wietrze. Ale oto jesteśmy świadkami, jak ten rynek przebiera nogami, jakby próbował tańczyć, o którym dawno zapomniał. Widzisz, drogi czytelniku, istnieje możliwość, nawet niewielka, że ​​wzrost XRP wywołany szaleństwem na rynku ETF może zakończyć się równie nagle, jak się zaczął. Nie zapominajmy też o odwiecznej walce Bitcoina, który stracił zaledwie 1,63 miliarda dolarów… by ponownie wzrosnąć, jakby kpiąc z samego pojęcia straty. Doprawdy, co za spektakl.

Shiba Inu ratuje się, ale na jak długo?

I oto rynek był gotowy skreślić Shiba Inu (SHIB) jako kolejną monetę memową – a jednak oto ona, dokonując cudownego odwrócenia losu, próbując wydostać się z trwającego od miesięcy trendu spadkowego. To tak, jakby cała moneta zapadła w drzemkę, by się obudzić, potrząsnąć łapkami i powiedzieć: „Dość tego!” Kiedy SHIB spadł do dolnego zakresu 0,0000090 USD, większość z nas spodziewała się długotrwałego upadku. Ale nie, powrót do zdrowia był szybki, szybszy niż większość mogła pojąć. Mówimy o lokalnym parkiecie, na którym sprzedawcom zabrakło sił szybciej niż zmęczonemu maratończykowi. W świecie chaosu kryptograficznego takie odbicie jest tak rzadkie, jak spokojny sen w Petersburgu.

Pomimo brawury wzrostowej rynku, SHIB nadal znajduje się pod opresyjnym naciskiem swoich 50-dniowych, 100-dniowych i 200-dniowych średnich kroczących, które pozostają zdecydowanie powyżej ceny i opadają w dół, jakby kręcąc głowami z rozczarowania. Nie jest to jeszcze nowy trend, niezależnie od tego, jak bardzo moneta próbuje nas przekonać, że jest inaczej. Mimo to, SHIB nie upadnie, nie rozpada się w powolną, bolesną śmierć, ale trzyma się mocno i udaje mu się utrzymać wyższe minima. Mały akt buntu, prawda? Jeśli chodzi o głośność, jest stała, ale nie taka, która przyspiesza bicie serca. Nie ma tu paniki, nie ma nagłego masowego exodusu. Nie, zamiast tego wydaje się, że w grę wchodzi spokojna, cicha akumulacja, a wieloryby i długoterminowi posiadacze nadal trzymają się mocno swoich tokenów.

Czy to początek hossy? Można położyć fundamenty, ale ogłaszanie zwycięstwa teraz byłoby przedwczesne, prawda? Determinacja SHIB jest godna pochwały, ale przyszłość jest nadal niepewna. Poczekajmy, aż sprawdzi się trochę bardziej, zanim zaczniemy go wychwalać. Ruch w kierunku 0,0000105–0,0000110 USD może być pierwszą prawdziwą oznaką życia, jeśli rynek pozwoli mu odetchnąć.

Czy ETF XRP uratuje sytuację?

Ach, XRP, moneta, która po prostu nie może złapać przerwy. Niższe szczyty, niższe minima, nieustanny spadek głównych średnich kroczących – ta moneta cierpiała od miesięcy. Ale potem wejdź w szał ETF! Czy mogłoby się zdarzyć, że zewnętrzne siły w postaci pieniędzy instytucjonalnych i zatwierdzeń organów regulacyjnych uratują sytuację? Lub przynajmniej wyrwać XRP z kryzysu, nawet jeśli tylko tymczasowo?

Wszystkie te zgłoszenia do funduszy ETF, takich jak Franklin Templeton, Bitwise i Grayscale, sprawiają, że na rynku panuje lato jak w ulu. Jeśli choćby jeden z tych emitentów przejdzie okno przeglądu, XRP może odnotować wzrost, który może przekroczyć zwykłą perspektywę techniczną. Narracja o napływie pieniędzy instytucjonalnych sprawiła, że ​​nawet najbardziej zatwardziali pesymiści się zatrzymali. XRP, zawsze królowa dramatu, nagle powraca, odzyskując utraconą krótkoterminową linię trendu i agresywnie odbijając się od poziomu 2,30 dolara. Opór słabnie, inwestorzy spodziewają się napływu kapitału instytucjonalnego, a sprzedawcy wahają się, bojąc się zakłócić ciszę przed burzą. Czy to wystarczy? Czas pokaże, moi przyjaciele.

Otwarte zainteresowanie Bitcoina zostało zniszczone

A teraz do Bitcoina, króla kryptowalut, który za jednym zamachem stracił 1,63 miliarda dolarów w otwartym interesie. Można by pomyśleć, że masowe wypłukanie jest sygnałem, że sprawy potoczą się jeszcze dalej w otchłań. Ale co się stało? Nic! Cóż, nie nic – Bitcoin odbił się niemal natychmiast. To tak, jakby wielka bestia kryptowalut właśnie otrząsnęła się z brudu i wstała, wzruszając ramionami i pytając: „Czy to miało boleć?”

Tak, otwarte zainteresowanie upadło, co zwykle jest zapowiedzią katastrofy. Ale tym razem rynek nie wpadł w panikę. Bitcoin nie upadł; utrzymywał się stabilnie, nie dając się ciągnąć w dół kaprysom rynku. W rzeczywistości Bitcoinowi udało się znaleźć stabilność pośród chaosu, tworząc wyższe minimum i broniąc zakresu 100 000–102 000 dolarów. Można by niemal powiedzieć, że zaczyna się odbudowywać, choć ostrożnie, jak człowiek wstający z krzesła po długiej drzemce. Dźwignia zniknęła i wykres wygląda teraz tak stabilnie, jak linoskoczek w połowie linii. Być może, ale tylko być może, Bitcoin zaczyna się umacniać. Ale nie wstrzymuj oddechu.

2025-11-14 03:34