Reżyserka filmów dokumentalnych Marthy Stewart odpowiada na jej krytykę

Kiedy zagłębiam się w urzekający świat Marthy Stewart, staje się oczywiste, że jej życie jest świadectwem odporności, kreatywności i zmysłu biznesowego. Urodzona 3 sierpnia 1941 roku w New Jersey, wyruszyła w niezwykłą podróż, przemieniając się z modelki i żony maklera giełdowego w ikoniczną postać zajmującą się prowadzeniem domu, rozrywką i przedsiębiorczością.


To świat Marthy StewartR.J. Cutler właśnie to udokumentował.

Po tym, jak założycielka Martha Stewart Living wyraziła swoje niezadowolenie z niedawnego filmu dokumentalnego o sobie, swoje zdanie w tej sprawie wyraża teraz reżyser filmu Netflix.

13 listopada w odcinku swojego podcastu The Town Cutler podzielił się z Mattem Belonim, że Martha obejrzała film i podzieliła się swoimi przemyśleniami na jego temat. Nie było dla niego zaskoczeniem, że Marta nakręciłaby inny film niż on. Przekazywała uwagi i była zawiedziona, że ​​nie wprowadził sugerowanych przez nią zmian, ale tak właśnie przebiega proces twórczy.

Reżyser znany z realizacji zarówno „The wrześniowego wydania” (2009), jak i „Billie Eilish: The World’s a Little Blurry” (2021) ujawnił, że odbył wiele prywatnych rozmów z 83-letnim Stewartem, które pozostaną poufne.

„Odbyliśmy wiele rozmów i pewnego dnia opublikuję – naprawdę nie zrobię tego! – ale marzyłem o opublikowaniu pewnego dnia SMS-ów” – zażartował Cutler. „Powiem Ci, że Marta wyraziła się przede mną w swoich SMS-ach.”

Chociaż szanował prywatność Stewarta, podzielił się między nimi godną uwagi rozmową telefoniczną, która była dla niego symboliczna.

Cutler opowiedział, że Marta pewnego razu skontaktowała się z nim z prośbą o pomoc, a on łaskawie się zgodził, pod warunkiem, że będzie go życzliwie traktować. Marta jednak odmówiła i zamiast tego zdecydowała się szukać pomocy gdzie indziej.

Pomimo odmiennych poglądów na temat końcowego rezultatu filmu dokumentalnego, twórca filmu przyznał, że przed człowiekiem stoi wyzwanie polegające na rezygnacji z kontroli podczas opowiadania własnej historii życiowej, okazując empatię dla tej sytuacji.

Przekazał: „To niesamowicie odważne, że mi zaufała, przyznaję to. W geście szacunku pokazuję jej film i wdaję się z nią w dyskusję na ten temat. Jeśli zaproponuje sugestie, które moim zdaniem mogłyby ulepszyć film, to ja” Produkuję, jestem otwarty na ich adopcję, niezależnie od tego, skąd pochodzą.

Cutler zauważył: „Bycie częścią takich filmów i oglądanie ich z bezstronnej perspektywy to ogromne wyzwanie dla kogoś”. Dodał: „Doceniam złożoność tego procesu i wymaga on empatii wobec tematu. Jednak to, że bohaterka nie ma kontroli nad filmem, nie czyni jej odpowiedzialną za jego treść.

Niedawno Stewart otwarcie wyraziła swoje niezadowolenie z filmu, skupiając się szczególnie na jego końcowych scenach.

30 października, w dniu premiery filmu, wyraziła swoje niezadowolenie dziennikowi „The New York Times”: „Jeśli chodzi o te końcowe sceny, w których pojawiam się jako samotna starsza kobieta pochylona w ogrodzie? Dałam jasno do zrozumienia, że ​​chcę je usunąć. Niestety, nie zgodził się. Nie znoszę tych ostatnich scen. Naprawdę ich nienawidzę.

Założycielka Martha Stewart Living Omnimedia stwierdziła, że ​​„RJ, któremu przyznano pełny dostęp, ledwo korzystał z wielu rzeczy, co było całkowicie zaskakujące”. Ponadto skrytykowała jego nadmierną uwagę, jaką poświęcił jej procesowi z 2004 r. o utrudnianie działania wymiaru sprawiedliwości, w wyniku którego spędziła prawie pół roku w więzieniu federalnym.

Stwierdziła, że ​​nie było to znaczące. „Ten incydent nie miał większego znaczenia” – wyjaśniła. „Proces i późniejsze uwięzienie trwały mniej niż dwa lata w ciągu mojego osiemdziesięciotrzyletniego życia. Szczerze mówiąc, postrzegałem to jako swego rodzaju wakacje… szczerze mówiąc, proces był nużąco nudny.

Stewart zauważył: „R.J. nie tylko o tym nie wspomniał, ale nawet sędzia zasnął. Każdego dnia odnotowałem w swoim dzienniku, że sędzia przysypiał na swoim stanowisku.

Z uwag Cutler wynika, że ​​autorka książki kucharskiej rzeczywiście przyznała się do kilku aspektów filmu, które uznała za atrakcyjne.

Podzieliła się z „New York Times”: „Wiele młodych kobiet przekazało mi, że oglądanie tego zaszczepiło w nich moc, o której istnieniu nie zdawały sobie sprawy”. To, co najbardziej podziwiam w tym dokumencie, to portret odpornej kobiety, która potrafi znosić trudności i jednocześnie odnosi sukcesy.

Uważa się, że podwoiła się kilka tygodni później.

12 listopada w odcinku The Drew Barrymore Show Stewart wyraziła swoje zdanie, że ta postać stanowi przekonujący portret kobiety XX i XXI wieku. Podkreśliła ponadto, że ta reprezentacja daje nadzieję i opiekę kobietom w Ameryce.

Czytaj dalej, aby dowiedzieć się więcej o życiu Stewarta.

2024-11-15 22:48