Po siedmiu rundach zapłodnienia in vitro doczekaliśmy się nie tylko syna, ale i hitu Netflixa! Twórcy dziecięcego dramatu z probówki Joy ujawniają WŁASNĄ walkę z niepłodnością

Po siedmiu rundach zapłodnienia in vitro doczekaliśmy się nie tylko syna, ale i hitu Netflixa! Twórcy dziecięcego dramatu z probówki Joy ujawniają WŁASNĄ walkę z niepłodnością

Kiedy zagłębiałem się w porywającą narrację Joy, byłem głęboko poruszony odpornością i determinacją bohaterów, którzy odważyli się rzucić wyzwanie normom społecznym i na nowo zdefiniować granice nauki i medycyny. Ta historia poruszyła mnie na poziomie osobistym, ponieważ ja również poradziłam sobie ze złożonościami i niepewnościami związanymi z walkami z płodnością.


Rachel Mason nigdy nie zapomni bólu związanego z koniecznością ciągłego wykonywania tego telefonu.

Sześć razy w ciągu dwóch lat odbierała telefon, którego tak się obawiała, niosący druzgocącą wiadomość: żadna ciąża nie została potwierdzona.

Za każdym razem wydawało mi się, że się potknęłam – przyznaje. „Nie podoba mi się to określenie, ale stwierdziłem, że nie jestem w stanie osiągnąć tego, co powszechnie uważa się za dostępne dla każdego”.

W 2013 roku Rachel (52 lata) wraz ze swoim partnerem Jackiem Thorne’em, pisarzem nagrodzonym nagrodą Bafta, znanym z telewizyjnego „Mroczne materie” i sztuki na West Endzie „Harry Potter i przeklęte dziecko”, rozpoczęli podróż mającą na celu założenie rodziny.

Jednak do roku 2015, po sześciu kolejnych próbach zapłodnienia in vitro, które stawały się coraz bardziej desperackie, ani trochę nie zbliżyły się do realizacji swojego szczerego pragnienia.

Komentuje, że rozpoczynając zapłodnienie in vitro (IVF), zakłada się, że sukces jest gwarantowany. Jednak w myślach pomyślała: „Ponieważ nie mam nadwagi i wyglądam na stosunkowo zdrową, niewątpliwie powinno mi się to udać.

Po siedmiu rundach zapłodnienia in vitro doczekaliśmy się nie tylko syna, ale i hitu Netflixa! Twórcy dziecięcego dramatu z probówki Joy ujawniają WŁASNĄ walkę z niepłodnością

Po siedmiu rundach zapłodnienia in vitro doczekaliśmy się nie tylko syna, ale i hitu Netflixa! Twórcy dziecięcego dramatu z probówki Joy ujawniają WŁASNĄ walkę z niepłodnością

Ale potem to się nie powtarzało. Ciągle ponosiłem porażkę. Ciągle ponosiliśmy porażki.

Przyznaje, że był to dla nich obojga mroczny i samotny czas, pełen kłótni i palących emocji.

Na pewnym etapie Rachel zastanawiała się nad pomysłem odejścia od Jacka ze względu na obawy, że problemy z niepłodnością, które były powodem ich początkowego zastosowania zapłodnienia in vitro, mogą uniemożliwić mu założenie rodziny.

Przyznaje, że czuła się, jakby go rozczarowywała. Pragnął rodziny i gdyby był z kimś innym, być może udałoby mu się ją założyć. Jednak zamiast tego znalazł się w pułapce i walczył z nią.

Największym wyzwaniem był dwutygodniowy okres, począwszy od implantacji zapłodnionych zarodków, aż do momentu, gdy Rachel dowiedziała się o wynikach testu ciążowego, dzwoniąc do swojego konsultanta medycznego w klinice, który następnie podzielił się z nią tą wiadomością.

Rachel wyraźnie pamięta to czekanie jako absolutnie okropne. Biorąc pod uwagę tak wiele innych rzeczy, które wisiały na włosku, całość wyróżniała się wyraźnie; wszystko wokół zdawało się tracić znaczenie.

Jednak pewnego sierpniowego dnia 2015 roku Rachel i Jack otrzymali długo oczekiwaną wiadomość, o której marzyli od pierwszego spotkania.

Tym razem ich konsultant przekazał inną wiadomość: jesteś w ciąży.

W kwietniu tego roku w University College Hospital w Londynie urodził się ich syn Elliott, który początkowo był tylko małą kropką na skanie.

Ma teraz osiem i pół roku i, jak mówi Rachel, jest „absolutnie wspaniały”.

Po siedmiu rundach zapłodnienia in vitro doczekaliśmy się nie tylko syna, ale i hitu Netflixa! Twórcy dziecięcego dramatu z probówki Joy ujawniają WŁASNĄ walkę z niepłodnością
Po siedmiu rundach zapłodnienia in vitro doczekaliśmy się nie tylko syna, ale i hitu Netflixa! Twórcy dziecięcego dramatu z probówki Joy ujawniają WŁASNĄ walkę z niepłodnością

„Jest zupełnie jak mniejsza wersja Jacka. Żongluje od sześciu do siedmiu projektów pisarskich na raz, aspirując do zostania autorem. Wnosi w nasze życie ogromne szczęście.

Oprócz Elliotta wytworem jej twórczego umysłu jest także film „Joy” z udziałem Jamesa Nortona i Billa Nighy’ego. Przy jego tworzeniu współpracowała z Jackiem, a po przychylnych opiniach krytyków jego popularność gwałtownie wzrosła na listach przebojów Netflix.

To wyjątkowa opowieść o trójce, która przewodziła zapłodnieniu in vitro, a jednocześnie przedstawia mało znaną historię Jean Purdy, młodej pielęgniarki i embriologa, której pionierska rola była często pomijana. Warto zauważyć, że „Joy” oznacza znaczącą więź emocjonalną dla duetu – była to ich inauguracyjna współpraca przy tym projekcie.

Była to, mówi Rachel, prawdziwa praca miłosna.

Zazwyczaj jako agentka komediowa Rachel działa zza kurtyny, a ten prywatny duet znany jest z utrzymywania życia osobistego w tajemnicy. Jednak niezwykłe wydarzenie skłoniło ich do ujawnienia głęboko osobistego doświadczenia – zabiegu medycznego, który znacząco wpłynął na ich życie. Zarówno Rachel, jak i Jack uznali za konieczne podzielenie się tą historią.

Jako osoba, która przeszła ścieżkę zapłodnienia in vitro, jestem głęboko zmuszona stanąć obok innych, dzieląc się swoją podróżą i surową prawdą, jaką ona niesie. Pragnę, aby inni zrozumieli cienie wiszące nad tym procesem i głęboką samotność, jaką może on przynieść.

Zauważyłem, że nieco się wycofuję i zaczynam być bardzo zaabsorbowany. Wydawało się, że ludzie wokół nas albo spodziewają się dzieci, albo sami są już rodzicami.

Czasami udawało mi się porozmawiać na ten temat, a przy innych czułam wściekłość i zieleń z zazdrości wobec tych, którzy mają dzieci.

Dodaje: „Nie mogłabym nic zrobić bez martwienia się konsekwencjami. Pamiętam, jak pobiegłem do autobusu i pomyślałem: „No cóż, to zrujnowało sprawę”. Zacząłem pracować cztery dni w tygodniu.

Na przełomie lat 60. i 70. Joy podąża śladami pioniera fizjologa Boba Edwardsa (w tej roli Norton), wybitnego chirurga Patricka Steptoe (Nighy) i Jeana Purdy’ego (w tej roli urodzona w Nowej Zelandii aktorka Thomasin McKenzie). Mając zaledwie 23 lata, Jean szukała zatrudnienia w laboratorium badawczym zajmującym się zapłodnieniem in vitro w Cambridge.

Po siedmiu rundach zapłodnienia in vitro doczekaliśmy się nie tylko syna, ale i hitu Netflixa! Twórcy dziecięcego dramatu z probówki Joy ujawniają WŁASNĄ walkę z niepłodnością
Po siedmiu rundach zapłodnienia in vitro doczekaliśmy się nie tylko syna, ale i hitu Netflixa! Twórcy dziecięcego dramatu z probówki Joy ujawniają WŁASNĄ walkę z niepłodnością

Przez ponad dekadę te trzy osoby wytrwale wytrwały pomimo wątpliwości kolegów, krytyki mediów i potępień religijnych, co porównuje ich wysiłki do wysiłków doktora Frankensteina w jego niesławnym dziele, koncentrując się na tym, co nazywają „wykorzenieniem niepłodności”.

Rok 1978 był znaczącym momentem, w którym udało im się tego dokonać. Pierwsze na świecie dziecko in vitro, Louise Brown, przyszło na świat w Oldham General Hospital – co ciekawe, w tym samym szpitalu, w którym urodziła się Rachel.

Cztery dekady temu jestem pod wielkim wrażeniem, ponieważ była to grupa nieustępliwych brytyjskich badaczy, którzy wbrew wszelkim przeciwnościom utorowali drogę do narodzin dwunastu milionów dusz takich jak ja na całym świecie – co jest świadectwem ich przełomowej pracy.

W nieprzewidzianych okolicznościach związanych z kwarantanną w 2020 r. zostałem pochłonięty fascynującym projektem – równoważeniem szeroko zakrojonych badań na potrzeby nadchodzącego filmu z równie ważnym zadaniem edukacji domowej mojego syna, Elliotta, z naszego skromnego mieszkania w północnym Londynie.

Odkrywanie szczegółów dotyczących Jeana, który tragicznie zmarł w wieku 39 lat na czerniaka złośliwego i nie miał najbliższej rodziny, było dla mnie największym wyzwaniem. Rachel mówi: „Była osobą bardzo prywatną, co czyniło ją jeszcze bardziej intrygującą. Niestety, z żadnym z jej bliskich nie można się skontaktować, aby porozmawiać. Złamanie szyfru jej życia okazało się sporym wyzwaniem.

„Odkryłem kilka listów, które ujawniły jej wyjątkowe poczucie humoru. Były to elementy znalezione w książce napisanej przez Edwardsa i Steptoe. Dodatkowo rozmawiałam z Grace MacDonald, mamą Alastaira, pierwszego na świecie chłopca, który urodził się w 1979 r. po in vitro. Wyraziła uznanie dla naszej pracy, która była szczególnie znacząca, ponieważ przypominała jej Jeana.

Badanie Rachel obejmowało dodatkowo rozmowy z osobami z „Klubu Ovum”, jak określano kobiety, które brały udział we wstępnych badaniach dotyczących pobierania i przeszczepiania komórek jajowych. Wszystkie te kobiety bardzo chciały zajść w ciążę i były gotowe podjąć wiele wysiłków.

Jean była odpowiedzialna za te testy, choć osobiście w nich nie uczestniczyła. Nigdy nie wyszła za mąż ani nie pozwoliła sobie wyobrazić sobie posiadania dzieci.

Ponieważ cierpiała na endometriozę, zaburzenie charakteryzujące się rozrostem tkanki przypominającej wyściółkę macicy w miejscach poza nią. Skutkowało to chronicznym dyskomfortem w miednicy i powikłaniami przy próbach zajścia w ciążę.

W szczególnie wzruszającej scenie filmu, gdy Jean i inna kobieta siedzieli w samochodzie i obie miały nadzieję na dziecko, obserwowały, jak oczekująca matka otrzymuje dobre wieści. W tamtej chwili Jean wyznała: „Zazdroszczę jej, tak samo jak ty.

Podobnie jak Jean, Rachel również dowiedziała się, że ma endometriozę. Schorzenie to zostało zidentyfikowane podczas testów przeprowadzonych, gdy Rachel i jej partner Jack mieli trudności z zajściem w ciążę bez interwencji medycznej.

Jako kobieta mająca tylko jeden sprawny jajnik, napotkałam kilka skomplikowanych problemów zdrowotnych, za którymi musiałam się zaradzić. Niestety, nie zdawałam sobie sprawy z tych powikłań, zanim one wystąpiły.

Dopóki nie spotkałam Jacka, nie zastanawiałam się zbytnio nad założeniem rodziny. Będąc w długotrwałym związku gdzie indziej, zbliżałam się do czterdziestki, będąc bezdzietną – pod każdym względem zadowolona.

Dopiero obserwacja jej siostry Cath, która jest partnerką komika Franka Skinnera i matką ich syna Buzza (obecnie 12 lat), zmieniła jej perspektywę. Poczuła się urzeczona nim i ich więzią. Potem spotkała Jacka i wszystko jej się ułożyło.

W 2011 roku ich ścieżki po raz pierwszy skrzyżowały się w pociągu jadącym z Londynu do Kornwalii, zupełnie jak bohaterowie jednej z opowieści Jacka. Z biegiem czasu niespodziewanie wpadali na siebie na różnych spotkaniach towarzyskich i uroczystościach.

Któregoś razu Rachel zauważyła, jak Jack prowadzi niewidomą kobietę przez tłum na rozdaniu nagród BAFTA, co uświadomiło jej, że zaczyna coś do niego czuć.

Ich historia miłosna potoczyła się szybko: na pierwszą randkę poszli pod koniec roku; Jack zadał to pytanie w 2012 roku, przedstawiając skomplikowane poszukiwanie skarbów, obejmujące ukryte wskazówki i ostatecznie pierścionek; i pobrali się zaledwie rok po tym doniosłym wydarzeniu.

Rachel natychmiast podjęła starania o poczęcie. Kiedy jednak to podejście okazało się nieskuteczne, a badania lekarskie wykazały, że naturalne poczęcie może nie wchodzić w grę, natychmiast podjęto decyzję o zapłodnieniu in vitro (IVF).

Po siedmiu rundach zapłodnienia in vitro doczekaliśmy się nie tylko syna, ale i hitu Netflixa! Twórcy dziecięcego dramatu z probówki Joy ujawniają WŁASNĄ walkę z niepłodnością

Mówi: „Biorąc pod uwagę mój podeszły wiek, wolałam poruszać się szybko”. Mieliśmy także luksus wyboru usług prywatnych.

Jako oddana obserwatorka nigdy nie wyobrażałam sobie, że nasza podróż będzie obejmować siedem wyczerpujących rund, z których każda będzie wymagała niekończących się miesięcy terapii hormonalnej, pobierania komórek jajowych, zapłodnienia, transferu zarodków i stresującego oczekiwania na test ciążowy.

W tym momencie Rachel wyznała, że ​​była głęboko zdecydowana mieć dziecko. Tymczasem Jack starał się zachować jej optymizm, posługując się faktami i liczbami, lecz Rachel czuła się przytłoczona ciężarem emocjonalnym i często wyrażała swoją frustrację w wybuchach złości.

W pewnym momencie zaplanowaliśmy fantastyczną wycieczkę do Irlandii, ale zamiast tego wdaliśmy się w wielką kłótnię, ponieważ zasugerowałem, że powinniśmy ją odwołać. Szczerze mówiąc, moją natychmiastową reakcją był natychmiastowy powrót do planowania kolejnych wakacji.

Ale Jack powiedział: „Myślę, że potrzebujemy przerwy. Jako para potrzebujemy trochę czasu z dala od tego.

„Byłem wściekły. Pomyślałem: co może być ważniejszego? Byłam tym wściekła. Więc nie pojechaliśmy.

Wierzę, że podczas upalnego lata 2015 roku nasza siódma próba zapłodnienia in vitro mogła być naszym ostatnim wysiłkiem.

Czuję, że nie mogłem znieść dużo więcej. Ale kto wie? Może mógłbym pójść dalej.

„Finansowo można zrobić tylko tyle, chociaż mieszkałbym w namiocie, żeby móc dalej działać”.

Po niecierpliwie oczekiwanym pozytywnym wyniku Rachel doświadczyła niepokojącego krwawienia w piątym tygodniu ciąży. Następnie zalecono jej, aby przez dwa tygodnie odpoczywała w łóżku. Pamięta, że ​​powiedziano jej, że krwawienie jest większe niż sama ciąża, co nie wydawało się obiecujące. Przejęta zmartwieniami, po prostu tam została, modląc się, żeby wszystko było dobrze.

Z ogromną ulgą lekarze odkryli, że ma mocne, zdrowe bicie serca, co zapewniło jej późniejszą płynną kontynuację ciąży.

Elliott przybył sześć dni po przewidywanej randce, czyli w Prima Aprilis 2016. Poród odbył się przez cesarskie cięcie, podczas gdy grała muzyka ze Stereophonics.

Rachel i Jack postanowili nazwać go Elliot, zainspirowani głównym bohaterem filmu „E.T.”, który zajmuje szczególne miejsce w ich sercach, odzwierciedlając niezwykły charakter jego powstania.

Rachel uważa, że ​​bycie matką po in vitro miało wpływ na jej rodzicielstwo.

„Myślę, że podświadomie, kiedy o to walczysz, sprawia ci to większą przyjemność” – mówi.

Oczywiście, że znosisz przebudzenia o drugiej w nocy i nieubłagane wymagania związane z opieką nad noworodkiem, a mimo to zastanawiasz się: „Jestem wyczerpany, ale to jest dokładnie to, za czym tęskniłem przez te wszystkie lata.

Wygląda na to, że gdy jesteś bardzo zmęczony, narzekanie może wydawać się niewykonalne. Zamiast tego zastanawiasz się nad wszystkimi kobietami, które nie miały takiego samego poziomu fortuny.

Po urodzeniu Elliotta Rachel i Jack nie próbowali już więcej.

Przyznaje, że powrót do tego miejsca mógł być dla nas niemożliwy – wyznaje. Było między nimi zrozumienie, że zostali pobłogosławieni jednym niezwykłym dzieckiem, błogosławieństwem, którego w innym przypadku mogliby nigdy nie doświadczyć. Postanowili więc pielęgnować i cieszyć się swoim szczęściem tym, co mieli.

Przez całe życie Elliotta jego rodzice otwarcie mówili o zapłodnieniu in vitro – istotnym aspekcie, który ich wszystkich głęboko poruszył.

Obecnie Rachel poświęca swój czas Fertility Network UK, ogólnokrajowej organizacji charytatywnej, gdzie prowadzi comiesięczną grupę wsparcia. Ponadto zapewniła Elliottowi przejrzystość w kwestii jego pochodzenia.

To bardzo stosowne, że w tym momencie świętuje się osiągnięcia Joy w zakresie zdrowia reprodukcyjnego.

W Stanach Zjednoczonych przewiduje się, że zaproponowane przez Donalda Trumpa ograniczenia usług aborcyjnych mogą znacząco wpłynąć na prawa kobiet, szczególnie w zakresie leczenia bezpłodności. Tymczasem w Wielkiej Brytanii Narodowa Służba Zdrowia (NHS) zapewnia mniejszą niż dotychczas liczbę rund zapłodnienia in vitro (IVF), ponieważ listy oczekujących stają się dłuższe.

Niezależnie od poszukiwania osobistego leczenia Rachel zaleca, aby każda para doświadczająca problemów z płodnością miała możliwość poddania się zapłodnieniu in vitro (IVF) jako istotnego przywileju.

Wygląda na to, że nasza krajowa służba zdrowia (NHS) znajduje się pod ogromnym obciążeniem i nie mogę znaleźć realnego rozwiązania, ale wiem, że nie powinno to zależeć od miejsca zamieszkania ani wielkości posiadanego majątku .

„Znam wiele par, których na to nie stać i które, aby to osiągnąć, muszą pozyskać fundusze społecznościowe lub sprzedać swoje domy.

Jako zagorzały wielbiciel ich pionierskiej pracy nie mogę powstrzymać się od przygnębienia, wiedząc, że Bob, Jean i Patrick – pionierzy, którzy założyli pierwszą klinikę zapłodnienia in vitro (IVF) w Bourn Hall w Cambridge, niestrudzenie walczą o funduszy NHS na udostępnienie go wszystkim – byłby całkowicie przerażony faktem, że to zmieniające życie leczenie nie jest obecnie szerzej dostępne.

Rachel, tej niezwykłej trójce, która stworzyła cud życia i pozostawiła ślad w historii, żywi niezwykle głębokie poczucie uznania.

„To, czego dokonali, było cudowne” – mówi.

„Dzięki nim to dziecko, wszystkie te dzieci – i moje dziecko – stało się możliwe. Nie potrafię opisać słowami mojego podziękowania.

Film „Joy” jest już dostępny w serwisie Netflix i wybranych kinach w Wielkiej Brytanii.

2024-11-25 05:36