Piątkowe mecze z Dustborn i Kunitsu-Gami: Path Of The Goddess

Piątkowe mecze z Dustborn i Kunitsu-Gami: Path Of The Goddess

Dustborn (PlayStation, Xbox, PC, 24,99 GBP)

Jako doświadczony gracz z ponad trzydziestoletnim stażem i słabość do gier opartych na narracji, Dustborn zaintrygował mnie, ale ostatecznie rozczarował. Gra obiecywała wciągającą fabułę przypominającą najlepsze dzieła Telltale, jednak zdawała się tracić skupienie w obliczu prób włączenia innych elementów rozgrywki. To było jak wrzucenie na szaloną imprezę taneczną, kiedy jedyne, czego pragnąłeś, to szczera rozmowa przy kawie.


Werdykt: Za dużo części

Kurczę. Dustborn to dużo. Chociaż na początku niekoniecznie tak to wygląda.

W świecie przypominającym przyszłą wersję Ameryki znajdziesz się jako Pax, kobieta wymykająca się władzom po dokonaniu śmiałego napadu wraz z grupą niezwykłych towarzyszy, podobnie jak X-Men.

Podróżujesz autobusem wycieczkowym, udając zespół punkowy, pędząc w stronę granicy. Podczas tej podróży angażujesz się w głęboko emocjonalne dyskusje na tematy osobiste, społeczne, ucisk i podobne tematy.

Wygląda na to, że rozpoczynamy interaktywną historię podobną do tej z gier Telltale. Tutaj na rozwój historii wpływają decyzje podejmowane w drodze różnych wyborów dialogowych, tworząc dla ciebie wyjątkową podróż narracyjną. Będziesz poruszać się w tej przygodzie, dokonując wyborów, które doprowadzą cię do wolności lub ewentualnie innych rezultatów.

Piątkowe mecze z Dustborn i Kunitsu-Gami: Path Of The Goddess

Piątkowe mecze z Dustborn i Kunitsu-Gami: Path Of The Goddess

Zamiast tego Dustborn jest wyjątkowy, ponieważ wprowadza dodatkowe rodzaje rozgrywki, aby wzbogacić ogólne wrażenia.

Ponieważ udajesz członkostwo w zespole, będą sytuacje, w których będziesz musiał zaprezentować swoje (okropne) kompozycje – synchronizując naciśnięcia przycisków z rytmem.

Czasami ty i twój zespół możecie zamiast tego wykorzystać zarówno swoje umiejętności, jak i kije baseballowe, aby ujarzmić roboty.

Te przerywniki mogą być miłą odskocznią od wszystkich pogawędek, ale bardziej przypominają uraz kręgosłupa szyjnego.

Włączając zmiany tonu Dustborn od szczerości, humoru i wielkiej konceptualizacji science-fiction, tworzysz grę, która odzwierciedla jej żywą, komiczną grafikę – jest tak żywa i pełna humoru, jak sugeruje styl.

Rzeczywiście, jak wspomniałem wcześniej, w tej scenerii jest mnóstwo rzeczy, które warto docenić – między innymi niewymagająca wysiłku więź, jaką łączy Pax i jej osobliwe towarzyszki – jest ona jednak również wypełniona licznymi rozproszeniami i niespójnościami, które psują ogólne wrażenia.

Czasem trzeba po prostu pobiec do granicy.

Kunitsu-Gami: Path Of The Goddess (PlayStation, Xbox, PC, 39,99 GBP lub w ramach subskrypcji Xbox Game Pass)

Werdykt: Wspaniała wędrówka

Mądre stare kozy mówią, że zejście z góry jest jeszcze trudniejsze niż wejście na nią. Ale co, jeśli góra została opanowana przez straszne demony? Z pewnością jest to najtrudniejszy zjazd ze wszystkich.

Jedna z wciągających gier z tego roku, Kunitsu-Gami: Path Of The Goddess, również ma fascynującą narrację.

W epoce feudalnej Japonii, jako tajemniczy wojownik Soh, masz za zadanie eskortować Yoshiro, dziewczynę posiadającą wyjątkowe zdolności oczyszczające, bezpiecznie z góry skażonej przez złowrogą siłę zwaną The Seethe.

Piątkowe mecze z Dustborn i Kunitsu-Gami: Path Of The Goddess
Piątkowe mecze z Dustborn i Kunitsu-Gami: Path Of The Goddess

Razem, dzięki połączeniu mocy i miłosierdzia, sprawiacie, że góra znów jest dobra.

Jeśli opis Kunitsu-Gami wydaje się prosty, pozwólcie, że doprecyzuję – tak nie jest. Stanowi wyraźną fuzję kilkunastu koncepcji rozgrywki, której podstawą jest cykl dnia i nocy. Dzień poświęcony jest eksploracji, ratowaniu lokalnych mieszkańców i przygotowaniu obrony. I odwrotnie, noc ma na celu ochronę Yoshiro przed groźnymi atakami demonicznych stworzeń.

W tej sytuacji „ochrona” obejmuje połączenie działań fizycznych i planowania strategicznego. Zasadniczo jako Soh nie tylko biegasz i uderzasz we wszystko, co się rusza, ale także prowadzisz mieszkańców wioski do określonych miejsc i przydzielasz im określone role. Ten skoordynowany wysiłek pomaga odeprzeć ciągły atak przerażających sił.

Jako wieloletni miłośnik ogrodów botanicznych muszę przyznać, że Kunitsu-Gami to naprawdę niezwykły widok. Dzięki żywej gamie fioletów, różów, żółci, czerwieni i pomarańczy masz wrażenie, jakbyś wkroczył na angielską wieś w pełnym rozkwicie, w samym sercu Japonii. Sama różnorodność i piękno kwiatów sprawiają, że jest to niezwykle satysfakcjonujące doświadczenie, które pozostawia mnie odmłodzonego i zainspirowanego. To naprawdę wyjątkowa i piękna hybryda, którą gorąco polecam każdemu odwiedzić przynajmniej raz w życiu.

Tyle że tak naprawdę jesteśmy na japońskim zboczu góry. Zjazd w dół. Pokazać kozłom, kto jest KOZEM.

2024-08-23 04:07