Pamela Anderson w dalszym ciągu realizuje swoją mantrę bez makijażu, a jej kariera odradza się dzięki prestiżowej nagrodzie na Festiwalu Filmowym w Miami

Pamela Anderson w dalszym ciągu realizuje swoją mantrę bez makijażu, a jej kariera odradza się dzięki prestiżowej nagrodzie na Festiwalu Filmowym w Miami

Jako ekspertka ds. stylu życia i bacznie obserwująca Hollywood muszę przyznać, że powrót Pameli Anderson jest po prostu inspirujący. Jej ostatnie wyróżnienie na ceremonii GEMS na festiwalu filmowym w Miami, nagroda Art of Light, jest świadectwem jej wyjątkowej pracy i poświęcenia swojemu rzemiosłu.


W niedzielny wieczór wznowienie kariery Pameli Anderson zostało uhonorowane prestiżową nagrodą na imprezie GEMS na festiwalu filmowym w Miami.

Byłem absolutnie podekscytowany, że tam byłem, a serce biło mi mocno, gdy patrzyłem, jak mój idol pojawia się na scenie w Regal South Beach. Wszystko wydarzyło się po zapierającym dech w piersiach pokazie jej najnowszego arcydzieła, Ostatnia tancerka. I zgadliście, została uhonorowana nagrodą Art of Light Award – moment, który zapamiętam na zawsze!

Pamela (57 l.) wyglądała oszałamiająco w eleganckim białym płaszczu nałożonym na błyszczący sweter i białą koszulę.

Nadal wyznawała swój styl bez makijażu – to mantra, do której zwróciła się niedawno po śmierci swojej wizażystki i wieloletniej przyjaciółki Alexisa Vogela.

Wcześniej Pamela wyznała, że ​​zdecydowała się przyjąć swój naturalny wygląd, aby zaakceptować swoją młodość, a nie próbować ją zatrzymać. Fani chwalą ją za to, że robi to z opanowaniem i elegancją, nazywając to „pełnym wdzięku starzeniem się”.

Pamela Anderson w dalszym ciągu realizuje swoją mantrę bez makijażu, a jej kariera odradza się dzięki prestiżowej nagrodzie na Festiwalu Filmowym w Miami

Pamela Anderson w dalszym ciągu realizuje swoją mantrę bez makijażu, a jej kariera odradza się dzięki prestiżowej nagrodzie na Festiwalu Filmowym w Miami

Ikona Słonecznego Patrolu promieniała, ściskając nagrodę Art of Light Award, przyznawaną artystom filmowym, „których wzorowa twórczość rzuca nowe światło na ciągłą ewolucję kina”. 

Według oświadczenia Lauren Cohen, dyrektor programowej MFF, Pamela Anderson jest uosobieniem prawdziwej ikony.

Oprócz wyjątkowo delikatnej i wyeksponowanej roli w „Ostatniej tancerce”, ta rola prezentuje najlepsze dzieło, jakie kiedykolwiek wyprodukowała w całej swojej karierze.

Ona jest nie tylko imponująca; jest absolutnie oszałamiająca i zasłużyła na każdą nagrodę, jaką otrzymała – a nawet więcej!

Pamela zebrała entuzjastyczne recenzje za pracę przy swoim najnowszym filmie Ostatnia tancerka. 

Pierwotnie grała w Playboy Playmate, teraz wciela się w doświadczoną performerkę, której zadaniem jest wytyczenie przyszłej ścieżki życiowej po zamknięciu jej programu po trzech dekadach.

Krytycy serwisu Rotten Tomatoes przyznali filmowi 81% oceny. 

Film wyreżyserowany przez Sofię Coppolę, pokazywany obecnie na wielu festiwalach filmowych, po swojej premierze na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Toronto we wrześniu, wywołuje spore zamieszanie.

Film zadebiutuje w kinach w limitowanej edycji 13 grudnia, aby zakwalifikować się do nominacji do nagród.

Pamela Anderson w dalszym ciągu realizuje swoją mantrę bez makijażu, a jej kariera odradza się dzięki prestiżowej nagrodzie na Festiwalu Filmowym w Miami
Pamela Anderson w dalszym ciągu realizuje swoją mantrę bez makijażu, a jej kariera odradza się dzięki prestiżowej nagrodzie na Festiwalu Filmowym w Miami
Pamela Anderson w dalszym ciągu realizuje swoją mantrę bez makijażu, a jej kariera odradza się dzięki prestiżowej nagrodzie na Festiwalu Filmowym w Miami
Pamela Anderson w dalszym ciągu realizuje swoją mantrę bez makijażu, a jej kariera odradza się dzięki prestiżowej nagrodzie na Festiwalu Filmowym w Miami

Jako oddana obserwatorka chciałabym podzielić się z wami tym, jak Pamela wyraziła swój wpływowy występ w „Ostatniej aktorce”. Ujawniła, że ​​aby autentycznie ucieleśnić swoją postać, czerpała inspirację z osobistych zmagań i traum z dzieciństwa. Jak sama przyznała, nie wierzy, że mogłaby zagrać tę rolę bez doświadczeń życiowych, które sprawiły, że było to dla niej opłacalne.

„Jeśli będę mogła kontynuować pracę i wykorzystywać te zmagania i wyzwania… poczuję się błogosławiona” – powiedziała. 

Podzieliła się, że zastanawiała się nad swoją przeszłością, zwłaszcza wydarzeniami z dzieciństwa. Wspomnienia wydawały się żywe, jakby wciąż czuła zapach swojego starego domu zmieszany z zapachem papierosów i alkoholu. Przeanalizowanie tych wspomnień było dla niej niezwykle istotne. Mówiła o odzyskaniu kontroli nad swoim życiem. Kupiła dom swojej babci, wyremontowała go i w pewnym sensie napisała na nowo swoją historię życia.

Przeczytała scenariusz „Ostatniej tancerki” i stwierdziła, że ​​ten projekt to dla niej „życie lub śmierć”.

Na początku założyłem roboczy kombinezon i słomkowy kapelusz, gdy przez głowę przelatywały mi myśli: „Ucieknij z tego miejsca, ruszajmy się!” Należy jednak wspomnieć, że wyznała, że ​​była zdenerwowana spotkaniem ze swoim kolegą z planu, Jamiem Lee Curtisem.

„Kiedy podeszliśmy do stołu, była wyraźnie opalona po sesji natryskowej, a gdy rozmawialiśmy, jej opalenizna stopniowo się pogłębiała. Wygląda na to, że znam ją od lat. Pochylając się, mocno chwyciła mnie za ramiona, spojrzała mi prosto w oczy i oświadczyła: „Damy sobie z tym radę, przyjacielu!” – wykrzyknęła.

2024-11-04 11:04