Triumfalny powrót Bitcoina: byki się cieszą, niedźwiedzie płaczą 😂🚀

Po kilku tygodniach czegoś, co można określić jedynie jako czkawka finansowa – krótki spadek poniżej strefy wsparcia wynoszącej 110 000 dolarów, lekkie chwianie się jak debiutantka w nowych obcasach – Bitcoin wyprostował się z wdziękiem doświadczonego tancerza. Kurs zamknął się zdecydowanie powyżej 20-tygodniowej EMA i 21-tygodniowej SMA, co uhonorowało „zespół wsparcia hossy” – wyczyn tak znaczący, jak pierwszy dygnięcie debiutantki w Almack’s. Historia, ten męczący stary nauczyciel, przypomina nam, że pozostawanie powyżej tego pasma często zwiastuje odnowienie dynamiki, a nie dalsze korekty. Od połowy października cena ustabilizowała się, wykazując wyższe minima z całą niezawodnością szwajcarskiego zegara. 🕰️💃

Odkryj ciekawostki & Skromna saga o rozdaniu 5 milionów dolarów FUNToken! 🚀💰

To sprytne urządzenie nie tylko nagradza zadowolonych posiadaczy; o nie, obstawianie zmienia się w żywą grę „Kto zdobędzie największy kawałek?” Gdy cena $FUN rośnie niczym triumfujący skowronek, kontrakt – szepcze – uwalnia nagrody ze skarbca pięciu milionów błyszczących dolarów bezpośrednio do kieszeni niezłomnych graczy, wszyscy na łańcuchu, bez pośredników, którzy mogliby uszczypnąć ich w palce lub zmącić wodę. Wyobraź sobie to! 🤡

Ujawniono „Zieloną krucjatę” NYT 😂

Ach, NY Times, ta trąbka wyższości moralnej, teraz rycząca o „nadmiernym zużyciu energii” Bitcoina – współczesny dramat niesłusznego oburzenia! Jakie to tragiczne zabawne, samozwańczy strażnicy cnót, dzierżący obliczenia marginalnej emisji niczym ksiądz cytujący martwy list, by potępić zarazę. 🤡

Crypto Venture Anthony’ego Scaramucciego: czy uratuje, czy zatopi dolara? 🤔🚀

Barry Ritholtz, mądra sowa finansów, zastanawia się głośno – jaki kosmiczny problem rozwiązuje ta nowa, błyszcząca kryptowaluta? Czy będzie to miało jakąś wartość wewnętrzną, czy też będzie to jedynie cyfrowa para, widmo czające się w obwodach? Przypomina, że ​​kryptowaluty i iPhone’y zadebiutowały mniej więcej w tej samej epoce – jeden obecnie niezbędny, drugi… cóż, fantazyjny przycisk do papieru. Dlaczego, pyta, jeden stał się niezbędny, a drugi jedynie gadżetem?