Nastrój Bitcoina spada do lutowego poziomu, gdy panika osiąga gorączkę 🚨💸

Cóż, zbierajcie się, staruszkowie, bo Bitcoin jest tak wesoły jak kot w wannie. Igła „Bitcoin Fear & Greed”, która jest prawie tak subtelna jak młot, spadła do ponurej 10 – najniższej od lutego, kiedy wszyscy wciąż udawali, że rozumieją magiczną sztuczkę kryptowalut. 🎩🙄

Według naszych przyjaciół z 10x Research cena dokonała magicznego aktu zniknięcia – spadła poniżej 7-dniowej i 30-dniowej średniej kroczącej. Cokolwiek to znaczy, krzyczy „słabo” przez duże W, jak nieśmiały nastolatek podczas swojego pierwszego tańca. Tymczasem duże ryby, czyli jak je uprzejmie nazywają „wieloryby”, wyładowują swoje zasoby szybciej niż rekrut na musztrze piechoty, obniżając cenę bardziej niż ołowiany balon na wietrze. 🐋💨

W USA A instytucjonalni ważni traktują Bitcoina chłodno – odpływy z ich spotowych funduszy ETF wypływają jak z nieszczelnego kranu, sygnalizując, że duzi gracze tracą wiarę szybciej niż ryczący osioł w upalny dzień. A biorąc pod uwagę uparty nawyk Bitcoina do zasypiania podczas wyprzedaży technologii (trochę jak czepliwy były eks), jego zanurzenie sprawia, że ​​nawet najbardziej optymistyczni starzy zwolennicy unoszą brwi. 📉🤔

W zeszły piątek, kiedy Bitcoin spadł poniżej 95 000 dolarów, wszyscy wraz z psem wskoczyli do pogawędki, a rozmowa osiągnęła najwyższy poziom od czterech miesięcy. Wyobraź sobie to! Wygląda na to, że inwestorzy detaliczni trzęsą się z nóg, zapełniając fora FUDami, jakby wychodziło to z mody. Pewnie śni o starych, dobrych czasach, kiedy był wart fortunę, a nie piątaka. 💬😱

Z poprzednich eskapad wynika, że ​​takie szaleńcze akcje sprzedażowe często oznaczają, że rynek albo znajduje się na dnie, albo wkrótce pęknie z nędzy, próbując znaleźć szczyt – krótko mówiąc, panika na dyskotece. Zwykle jest to sygnał do możliwego odbicia, ale nie rób sobie jeszcze nadziei. Kiedy wszyscy tracą kapelusze z powodu krachu, często oznacza to, że rynek po prostu bierze oddech przed kolejnym wielkim spadkiem.

Krzyż Śmierci – Ruch Palców Ponurego Żniwiarza

A teraz trzymajcie się meloników, bo Bitcoin zniknął i utworzył „krzyż śmierci”. Brzmi jak coś z horroru, ale, co zaskakujące, chodzi bardziej o pozostawanie w tyle niż o prawdziwego potwora. Podobnie jak ociężały kamerdyner, często pojawia się w najniższym punkcie rynku, zachowując się jak złowieszczy boy hotelowy ogłaszający koniec cyklu. 🍂👻

Benjamin Cowen, wybitny analityk, uważa, że ​​te krzyże śmierci zwykle wyznaczają dno rynku – dokładnie to miejsce, w którym warto odkurzyć dawne spory inwestycyjne. Ale uważaj, ostrzega, jeśli ten cykl zostanie zaciągnięty, każde odbicie może być po prostu fałszywym alarmem, jak kiepski występ komediowy. Następny tydzień pokaże, czy czeka nas odbicie, czy może będzie to po prostu kolejny falstart przed większym spadkiem w kierunku 200-dniowej średniej kroczącej – gdzie cykle rynkowe mają tendencję do wielkiego wyjścia, z całą subtelnością krowy w sklepie z porcelaną.

2025-11-16 12:29