Miranda Hart, lat 51, ujawnia moment, w którym „upadła” po tym, jak w końcu usłyszała oficjalną diagnozę w związku z trwającą od trzydziestu lat tajemniczą batalią o zdrowie: „Byłam zszokowana i poczułam głęboki smutek”

Miranda Hart, lat 51, ujawnia moment, w którym „upadła” po tym, jak w końcu usłyszała oficjalną diagnozę w związku z trwającą od trzydziestu lat tajemniczą batalią o zdrowie: „Byłam zszokowana i poczułam głęboki smutek”

Zagłębiając się w szczere wspomnienia Mirandy Hart, jestem głęboko poruszony jej odwagą i odpornością. Jej podróż przez chorobę, stres i stratę jest świadectwem niezłomnego ducha ludzkości. Przypomina to, że wszyscy nosimy w sobie „naczynia stresu”, a nauczenie się radzenia sobie z nimi może zadecydować o upadku lub rozkwicie.


Jako oddana wielbicielka pragnę podzielić się faktem, że Miranda Hart odważnie ujawniła swoje trwające od trzech dekad problemy zdrowotne i kluczowy moment, w którym została formalnie zdiagnozowana – walczyła z boreliozą.

W swoich nadchodzących wspomnieniach, zatytułowanych „Nie byłem z tobą całkowicie szczery” (premiera 10 października), Miranda otwiera się na temat swoich zmagań i czasu, w którym doświadczyła załamania zdrowotnego. Po niemal dekadzie z dala od blasku fleszy dzieli się swoją historią.

Jako zagorzała wielbicielka wyznaję, że chociaż świat postrzega tę 51-letnią komik jako energiczną Kumpelkę z Call The Midwife lub jej własny wesoły serial komediowy zatytułowany Miranda, ona otwarcie wyznaje lekarzom za zamkniętymi drzwiami: „Ja czuć się skażonym i zanieczyszczonym.

Lekarze nie ustalili, że Miranda walczyła z boreliozą od 33 lat, początkowo diagnozując u niej agorafobię – stan lękowy charakteryzujący się objawami lękowymi w określonych sytuacjach.

Wspomina, jak zalewając się łzami, wybiegła na wizytę u lekarza, kiedy powiedzieli jej, że ma „TATT” – „Cały czas zmęczona” i dodała: „Po prostu nie wiem, co z tobą zrobić”.

Miranda Hart, lat 51, ujawnia moment, w którym „upadła” po tym, jak w końcu usłyszała oficjalną diagnozę w związku z trwającą od trzydziestu lat tajemniczą batalią o zdrowie: „Byłam zszokowana i poczułam głęboki smutek”

Miranda Hart, lat 51, ujawnia moment, w którym „upadła” po tym, jak w końcu usłyszała oficjalną diagnozę w związku z trwającą od trzydziestu lat tajemniczą batalią o zdrowie: „Byłam zszokowana i poczułam głęboki smutek”

Podczas blokady u komiksu oficjalnie zdiagnozowano boreliozę, a podejrzenie narosło, odkąd w wieku 14 lat mieszkająca w Wirginii doświadczyła u niej poważnych objawów grypopodobnych.

Pisze: „W moim przypadku były to niepokojące objawy neurologiczne, które nabawiłam się początkowo w wieku czternastu lat z powodu boreliozy, z którymi zawsze było mi szczególnie trudno sobie poradzić. I pogorszyły się znacznie, gdy zbliżałem się do czterdziestki. Podobnie jak zmęczenie spowodowane wyczerpaniem się komórek. Tak, wszystko zachwycające.

Gdy tylko otrzymała diagnozę, powiedziała: „Zamknęłam spotkanie na Zoomie, zamknęłam laptopa i leżałam bez ruchu, oszołomiona. Uderzył mnie wir emocji – byłem zszokowany, ale jednocześnie od razu poczułem głęboką studnię smutku i żalu. Przez ponad trzydzieści lat podejrzewałem, że coś jest nie tak. Przypomniałem sobie, ile razy dzieliłem się swoimi objawami z różnymi lekarzami: „Czuję się toksyczny i zatruty” lub „To tak, jakbym codziennie miał grypę bez gorączki”.

„Fascynujące było to, jak moje ciało instynktownie sygnalizowało swój stan, a kiedy powiedziano mi, że mogę mieć agorafobię, poczułem przypływ złości.

Innymi słowy, próbowałem sobie z tym poradzić jak w normalnej sytuacji, ale tak naprawdę to zmęczenie i wrażliwość zarówno na światło, jak i dźwięk powodowały, że moje ciało szybko się męczyło, gdy uczestniczyłem w zajęciach lub odwiedzałem tętniące życiem otoczenie.

Jako zagorzała wielbicielka mogę sobie tylko wyobrazić wewnętrzne zamieszanie, jakiego musiała doświadczyć Miranda, zastanawiając się, w jaki sposób najlepiej opowiedzieć publiczności o swojej drodze do zdrowia. Bez wątpienia bardziej obawiała się, że będzie postrzegana jako marudząca lub po prostu wiecznie zmęczona, niż podzieliła się rzeczywistością swojej sytuacji.

Jednak borelioza siewała spustoszenie w jej organizmie, co doprowadziło do ciągłej serii badań lekarskich. Dodatkowo widzowie zaczęli za nią tęsknić w telewizji, gdy stała się mniej widoczna.

W 2017 roku ogłoszono, że Miranda nie dołączy ponownie do Call The Midwife ze względu na jej napięte obowiązki zawodowe.

Jednak podczas programu komediowego w Londynie wyznała, że ​​od jakiegoś czasu boryka się z problemem złego stanu zdrowia.

W moim obecnym stanie nie czuję się jak zwykle. Jak widać, w zeszłym roku choroba uniemożliwiła mi regularne ćwiczenia.

Miranda Hart, lat 51, ujawnia moment, w którym „upadła” po tym, jak w końcu usłyszała oficjalną diagnozę w związku z trwającą od trzydziestu lat tajemniczą batalią o zdrowie: „Byłam zszokowana i poczułam głęboki smutek”
Miranda Hart, lat 51, ujawnia moment, w którym „upadła” po tym, jak w końcu usłyszała oficjalną diagnozę w związku z trwającą od trzydziestu lat tajemniczą batalią o zdrowie: „Byłam zszokowana i poczułam głęboki smutek”
Miranda Hart, lat 51, ujawnia moment, w którym „upadła” po tym, jak w końcu usłyszała oficjalną diagnozę w związku z trwającą od trzydziestu lat tajemniczą batalią o zdrowie: „Byłam zszokowana i poczułam głęboki smutek”
Miranda Hart, lat 51, ujawnia moment, w którym „upadła” po tym, jak w końcu usłyszała oficjalną diagnozę w związku z trwającą od trzydziestu lat tajemniczą batalią o zdrowie: „Byłam zszokowana i poczułam głęboki smutek”
Miranda Hart, lat 51, ujawnia moment, w którym „upadła” po tym, jak w końcu usłyszała oficjalną diagnozę w związku z trwającą od trzydziestu lat tajemniczą batalią o zdrowie: „Byłam zszokowana i poczułam głęboki smutek”

Obecnie komik wspomina, że ​​lekarze odkryli, że pokonała Epsteina-Barra, mononukleozę, opryszczkę, półpasiec i inne nieprzyjemne choroby, o których woli nie wspominać, bo wszystkie wydawały się okropne.

Miranda opowiada o długotrwałym stresie wynikającym z częstych infekcji wirusowych i urazów, które są dla niej głównymi źródłami stresu. Dodatkowo przez lata żyła w strachu wynikającym z błędnych diagnoz.

Mieszkająca w Londynie komik wykonująca wymagający zawód znajdowała się pod ogromną presją, aż w końcu pod wpływem nagromadzonego stresu jej zdrowie uległo pogorszeniu.

Od dłuższego czasu każdego ranka doświadczam objawów, które teraz rozpoznaję jako wynik przewlekłego stresu sięgającego prawie maksimum (9 na 10), wynikających z mojej jeszcze nie zdiagnozowanej boreliozy i powiązanych zakażenia wynikające z zaburzeń układu odpornościowego.

Niezależnie od tego, jakie zadania podjąłem się tego dnia, poczułem się niesamowicie zmęczony. W efekcie zabrakło mi sił i upadłem.

Zastanawiając się nad kluczowym doświadczeniem, Miranda zastanawia się, że gdyby nauczyła się eliminować czynniki stresogenne ze swojej rutyny, jej ciało mogłoby skuteczniej powrócić do normalnego funkcjonowania i wyzdrowieć.

Gwiazda przeżyła także „rozdzierający smutek” po stracie ukochanego psa Peggy w 2021 roku.

Miranda jest właścicielką Peggy, mieszańca rasy Shih Tzu i Bichon Frise, od 2007 roku. Przypisuje Peggy pomoc w trudnych momentach jej życia, takich jak powrót do zdrowia po przeszłych bólach serca.

Smutną wiadomością o śmierci swojego ukochanego, oddanego najlepszego przyjaciela podzieliła się na Instagramie i wspomniała, że ​​na jakiś czas tymczasowo opuści swoją pracę i platformy społecznościowe.

Później zyskała nowego psiego towarzysza, uroczego Poochona o imieniu Patti, którego fani czule nazywali jej „terapeutycznym zwierzakiem”.

Fragment książki Mirandy zatytułowany „Nie zawsze mówiłem ci całą prawdę” będzie można kupić od 10 października.

2024-10-08 22:04