Michael Keaton pomyślał, że „ssał” aktorski remake „Dumbo”.

Michael Keaton pomyślał, że „ssał” aktorski remake „Dumbo”.

Jako zagorzały fan Michaela Keatona nie mogę powstrzymać się od uczucia współczucia zmieszanego z podziwem, gdy wyznaje on swoją samokrytykę dotyczącą swojego występu w „Dumbo”. Pocieszające jest widzieć, jak tak legendarny aktor utrzymuje tak wysokie standardy, nawet jeśli oznacza to przyznanie się do niezbyt idealnego momentu w jego skądinąd znakomitej karierze.


Michael Keaton wystawia sobie uczciwą recenzję.

72-letni nominowany do Oscara Michael Keaton podzielił się niedawno spostrzeżeniami na temat swojej długiej współpracy z reżyserem Timem Burtonem, omawiając ich partnerstwo podczas wywiadu dla The New York Times 27 sierpnia. W trakcie współpracy Keaton pojawił się w kilku projektach Burtona, takich jak jako Sok z żuka, Batman i jeden film, w którym jego zdaniem mógł zagrać lepiej – Dumbo.

W aktorskiej adaptacji Disneya z 2019 roku wyreżyserowanej przez Burtona Keaton wcielił się w postać biznesmena o zimnym sercu V.A. Vandervere, który dzielił czas ekranowy z Colinem Farrellem, Dannym DeVito i Evą Green.

Keaton powiedział „Los Angeles Times”, że współpraca z Timem sprawia mu ogromną przyjemność, jednak nigdy nie wgłębił się w powody ich skutecznego partnerstwa; to po prostu wydaje się działać naturalnie. Przyznał, że czuje się zawiedziony jednym projektem filmowym, w którym jego zdaniem nie popisał się, i ten żal wciąż nie daje o sobie zapomnieć. W Dumbo Keaton czuł się zagubiony i nie radził sobie najlepiej.

66-letni Burton odpowiedział swojemu stałemu partnerowi: „Szczerze mówiąc, nie jestem pewien, czy rozumiem, co mówisz, ale mów dalej”.

Najnowszy film z udziałem Keatona i Burtona nosi tytuł „Sok z żuka” i jest kontynuacją kultowego filmu komediowo-fantastycznego Burtona z 1988 r. „Sok z żuka”. W wywiadzie dla Times Keaton podzielił się tym, że początkowo wątpił, czy oryginalny „Sok z żuka” odniesie sukces.

Michael Keaton pomyślał, że „ssał” aktorski remake „Dumbo”.

Opisał wydarzenie, które nie potoczyło się tak, jak oczekiwano. Pamięta, że ​​poczuł się zawiedziony, bo pomyślał: „To było niezwykle przyjemne i charakterystyczne doświadczenie, prawdziwa współpraca jak żadna inna”. Później Tim skontaktował się z nim, mówiąc: „Muszę szybko powtórzyć projekt”, co go zdziwiło, ponieważ założył, że projekt został ukończony i został ukończony.

„Z przyjemnością mogę powiedzieć, że nam się to udało, a kiedy ktoś udostępnił mi potencjalny zwiastun, nie mogłem powstrzymać się od myśli: «Wow, jeśli będzie choć zbliżony do tej jakości, będzie naprawdę imponujący»” – powiedział Keaton .

Po przebojowym filmie „Sok z żuka” Keaton wyznał, że trochę się obawiał ponownego zagrania swojej słynnej postaci, Betelgezy, dziwacznego egzorcysty.

Wyznał, że obawia się powtórzenia zdarzenia i odczuwał niepokój aż do przybycia wszystkich osób. „Odtworzenie tego jest niezwykle trudne” – przyznał – „a jednak wydawało się znajome, a jednocześnie ulepszone. Nastąpiła subtelna, ale zauważalna poprawa pod każdym względem”.

W kolejnej części Keaton ponownie spotyka się z Winoną Ryder i Catherine O’Hara. Dodatkowo do zespołu dołączyła Jenna Ortega, która wcieliła się w Astrid Deetz – w roli, która pierwotnie była córką Lydii (postać Rydera).

Sok z żuka trafi do kin w piątek, 6 września.

2024-08-29 18:53