Martha Stewart PORZĄDZA swój „leniwy” film dokumentalny Netflixa za nadmierne skupienie się na jej „głupim procesie”

Jako ekspertka ds. stylu życia z wieloletnim doświadczeniem mogę wczuć się w trudną sytuację Marthy Stewart. To przygnębiające widzieć historię własnego życia, zwłaszcza tak wieloaspektowego i pełnego sukcesów jak jej, zredukowaną do fragmentów dźwiękowych i sensacji.


Według doniesień Martha Stewart wydaje się niezadowolona z filmu dokumentalnego Netflixa, który ukazuje jej bogatą karierę ekspertki ds. stylu życia.

Z raportu „The Daily Beast” wynika, że ​​w zeszłym tygodniu na forum dyrektorów generalnych Retail Influencer 2024 wspomniała, że ​​filmowiec RJ Cutler nie chciał zaakceptować jej krytyki.

Bizneswoman skarżyła się także, że film nie oddaje tego, co ją motywuje. 

Jako ekspertka od stylu życia mogę wczuć się w bohaterkę, która poczuła się zirytowana, ponieważ film zdawał się nadmiernie skupiać na jej przejściach wynikających z wprowadzającego w błąd oświadczenia na temat giełdy z 2004 roku, za które ostatecznie trafiła do więzienia.

Film, który niedawno był pokazywany na Festiwalu Filmowym w Toronto, zadebiutuje 30 października.

W rozmowie z Joanną Coles z The Daily Beast wspomniała, że ​​generalnie unika publicznego wyrażania niezadowolenia, bo nie jest to korzystne dla biznesu. Odnosząc się jednak do swojego filmu dokumentalnego, przyznała, że ​​może wyrazić pewną krytykę.

Jako doradca ds. stylu życia ująłbym to w ten sposób: osobiście odnosząca sukcesy przedsiębiorczyni poczuła się nieprzyjemnie, gdy w filmie nadmiernie zagłębiono się w, jak to określiła, jej „głupią sprawę sądową”.

Stewart dodała, że ​​poczuła się „niesprawiedliwie” – stwierdziła. 

Dodatkowo zaintrygowało ją to, że w filmie znalazła się rozmowa z byłym prokuratorem amerykańskim na Manhattanie i dyrektorem FBI Jamesem Comeyem.

Mówiąc z pasją, powiedziałem, że w dokumentach znajduje się zdjęcie Comeya, na którym powiedział coś w rodzaju: „Wyląduje za kratkami za kłamstwo, a nie za faktyczne złamanie prawa – po prostu za jakieś bzdury.

„I [nie umieszcza] pod spodem: „Comey został zwolniony za kłamstwo”.

W 2017 roku Donald Trump zwolnił Jamesa Comeya ze względu na szerokie spektrum krytyki dotyczącej sposobu, w jaki zarządzał sprawą e-mailową Hillary Clinton oraz śledztw w sprawie ingerencji Rosji w wybory.

„Jako dokumentalista umieściłbym to” – kontynuował Stewart, „więc na tym polega lenistwo”.

I chciałaby mieć więcej do powiedzenia.

„Miałam umowę o współpracy” – wyjaśniła.

Początkowo mieliśmy współpracować, ale później zastrzegł sobie ostateczne uprawnienia do wprowadzenia zmian w drugiej części dokumentu. Zasugerowała jednak modyfikacje, ale reżyser odmówił wprowadzenia jakichkolwiek zmian.

Początkowo Stewart dobrze się z nim dogadywał, ale obecnie wydaje się, że jest między nimi napięte pomimo wspólnej promocji filmu dokumentalnego.

„Druga część Marty nie uwzględnia wszystkich naszych wspólnych dzieł” – zauważył Stewart.

Przez lata miałem szczęście pracować z wieloma fantastycznymi kolegami – tysiącami oddanych osób, które włożyły ogromny wysiłek. Miałem także przyjemność współpracować z wieloma podobnie myślącymi ludźmi i mogę szczerze powiedzieć, że jestem bardzo dumny z naszych wspólnych osiągnięć.

Nie wydaje mi się to właściwe, że w ogóle nie byli zaangażowani – wydaje mi się to niesprawiedliwe, jeśli chodzi o historię mojego życia. To naprawdę odegrało kluczową rolę w ukształtowaniu tego, kim jestem dzisiaj.

Być może będzie miała szansę na zemstę, ponieważ Netflix zaprosił ją do ponownego wcielenia się w tę rolę.

W odpowiedzi na zarzuty krytyka filmowego Steve’a Ponda z The Wrap, że poprzedni model był powściągliwy i niechętny do współpracy podczas kręcenia filmu, wprowadzono ten nowy.

Pond zauważyła, że ​​wygląda na to, że Marta zdecydowała się nie poruszać w rozmowach drażliwych epizodów ze swojej przeszłości, takich jak czas, kiedy przebywała w więzieniu.

Twierdzono również, że Stewart w filmie dokumentalnym sprawia wrażenie niewygodnego.

Jako zagorzały wielbiciel nie mogę nie zauważyć intrygującej trajektorii jej podróży – szybko prześlizgując się po jej triumfach, ale jednocześnie głęboko zapamiętując swoje błędy. Moją uwagę przykuł epizod, w którym szczegółowo analizowano jej zarzuty o nieuczciwość w handlu akcjami. Doprowadziło to do znaczącego okresu pięciu miesięcy spędzonych za kratami, rozdziału, który wciąż nosi w sobie.

Krytyk zwrócił także uwagę, że nie mówi zbyt wiele o swoim życiu osobistym.

Wolała nie omawiać szczegółowo zakończenia swojego małżeństwa ani nie zagłębiać się w przyczyny swojego związku z irlandzkim dżentelmenem. Zamiast tego stwierdziła jedynie, że „nie miało to żadnego znaczenia”.

2024-09-16 23:19