Mark Hamill wzrusza się po śmierci Carrie Fisher, koleżanki z obsady „Gwiezdnych Wojen” i ujawnia, co myśli o serii science-fiction

Mark Hamill wzrusza się po śmierci Carrie Fisher, koleżanki z obsady „Gwiezdnych Wojen” i ujawnia, co myśli o serii science-fiction

Jako fanatyk Gwiezdnych Wojen, przesiąknięty odległą galaktyką od ponad czterdziestu lat, mogę szczerze powiedzieć, że emocjonalny hołd złożony Carrie Fisher przez Marka Hamilla na Fan Expo Chicago w przejmujący sposób przypomniał nam o magii, którą straciliśmy po jej śmierci. Może i minęło siedem lat od jej przedwczesnej śmierci, ale pustka pozostawiona przez księżniczkę Leię pozostaje tak namacalna jak zawsze.


W piątek podczas Fan Expo Chicago, które odbyło się w Donald E. Stephens Convention Center w Rosemont w stanie Illinois, Mark Hamill był wyraźnie wzruszony, składając hołd swojej zmarłej koleżance z Gwiezdnych Wojen, Carrie Fisher.

Jako zagorzały wielbiciel byłem głęboko poruszony szczerymi refleksjami Marka Hamilla podczas jego ostatniej dyskusji panelowej na żywo. Minęło siedem długich lat, odkąd Carrie Fisher opuściła nas zbyt wcześnie w wieku 60 lat po tragicznym zatrzymaniu krążenia w grudniu 2016 r. Jednak jej duch nadal silnie rezonuje w naszej wspólnej pamięci.

Mówiąc prościej, Hamill (który grał Luke’a Skywalkera u boku zmarłej księżniczki Lei) stwierdził, że po jej śmierci seria „Gwiezdnych wojen” wydała mu się mniej intensywna.

Hamill stwierdził, że duch wydawał się odchodzić od sagi Gwiezdnych Wojen stworzonej przez George’a Lucasa po śmierci Fishera.

Dowiedziawszy się o śmierci Carrie Fisher, Hamill podzielił się swoimi uczuciami, ujawniając, że przekazała mu tę wiadomość jego żona, Marilou York.

Mark Hamill wzrusza się po śmierci Carrie Fisher, koleżanki z obsady „Gwiezdnych Wojen” i ujawnia, co myśli o serii science-fiction

Mark Hamill wzrusza się po śmierci Carrie Fisher, koleżanki z obsady „Gwiezdnych Wojen” i ujawnia, co myśli o serii science-fiction

Mówiąc prościej, Hamill powiedział: „Moja żona weszła do naszej sypialni, ponieważ obudziła się przede mną. W tej chwili jeszcze spałem. Płakała i podzieliła się wiadomością, że Carrie…”

Hamill dodał: „To całkowicie zmieniło moje spojrzenie na Gwiezdne Wojny jako całość. Miałem wrażenie, że usunięto esencję. Unikam dyskusji na ten temat, ponieważ nie jest to przyjemne wspomnienie”.

Jeśli chodzi o oryginalny film z 1977 r., Hamill uhonorowała swoją zmarłą gwiazdę za ucieleśnienie „naturalnego feminizmu” w serialu, odważnie stawiając czoła Darthowi Vaderowi i asertywnie przewodząc zarówno Luke’owi Skywalkerowi, jak i Hanowi Solo (w tej roli Harrison Ford).

Wspomniał, że sprawianie, że księżniczka nie była nieśmiała ani nie przechodziła na emeryturę, może być postrzegane jako niewymuszony wyraz feminizmu.

Nie okazywała strachu podczas konfrontacji z Darthem Vaderem; zamiast tego odważnie przeciwstawiła mu się, nie bojąc się jego imponującej obecności.

W filmie Hamill nawiązał do wersu, w którym księżniczka Leia zdawała się rozpoznawać Dartha Vadera, mówiąc: „Wydawało mi się, że wyczułem już wcześniej twój zapach”.

Hamill powiedział o tej linijce: „To znaczy, wow! Całkiem pyskaty, co?

W pierwszym filmie Gwiezdne Wojny opowiedział incydent, wykrzykując: „Ratowanie jej przypominało raczej robienie głupców z Luke’a i Hana! «Oto twoja broń!». Odparła, że ​​nasz bohaterski wizerunek został zburzony, przez co przypominaliśmy komediowy duet”.

Mark Hamill wzrusza się po śmierci Carrie Fisher, koleżanki z obsady „Gwiezdnych Wojen” i ujawnia, co myśli o serii science-fiction
Mark Hamill wzrusza się po śmierci Carrie Fisher, koleżanki z obsady „Gwiezdnych Wojen” i ujawnia, co myśli o serii science-fiction
Mark Hamill wzrusza się po śmierci Carrie Fisher, koleżanki z obsady „Gwiezdnych Wojen” i ujawnia, co myśli o serii science-fiction

Hamill stwierdził, że uważa to za „nieprzepraszający feminizm”, ponieważ po prostu pokazuje, że kobieta ma takie same możliwości jak każdy mężczyzna, bez konieczności przepraszania.

Wcześniej Hamill ujawnił, że jego relacje z Fisherem były czasami trudne, ale łączyła ich wyjątkowa więź.

Powiedział Esquire: „Moglibyśmy okazywać tyle miłości i wsparcia, ile to możliwe, a potem moglibyśmy się pokłócić i powiedzieć: „No cóż, nie chcę już nigdy więcej z tobą rozmawiać” i nie odzywać się przez sześć miesięcy.

Za każdym razem, gdy wracałeś, wydawało się, że nie minął żaden czas, jakbyśmy płynnie kontynuowali od miejsca, w którym skończyliśmy. Jest coś wyjątkowego w naszej więzi.

27 grudnia 2016 r. Fisher cztery dni po zawale serca doznała powikłań podczas lotu z Londynu do Los Angeles w wieku 60 lat w Centrum Medycznym Ronalda Reagana UCLA w Los Angeles.

Eksperci medyczni ustalili, że w chwili jej śmierci w organizmie Fisher znajdowały się ślady kokainy, MDMA (ecstasy) i heroiny.

Niestety, po katastrofie w Hollywood Debbie Reynolds, słynna gwiazda Deszczowej piosenki, zmarła w wieku 84 lat 28 grudnia 2016 r., zaledwie dzień po udarze mózgu, podczas przygotowań do pogrzebu swojej córki Carrie Fisher.

2024-08-20 01:49