Lisa Marie Presley twierdzi, że scjentologia „pomogła jej” w pośmiertnych wspomnieniach – pomimo opuszczenia religii w 2014 r.

Jako oddana fanka Lisy Marie Presley nie mogę powstrzymać głębokiej mieszanki podziwu i bólu serca, gdy zagłębiam się w jej niezwykłą, choć tragicznie burzliwą historię życia. Lisa Marie, dziecko urodzone w rodzinie królewskiej, dźwigające na ramionach ciężar kultowego dziedzictwa, podróż Lisy Marie odzwierciedla wzloty i upadki klasycznej rock’n’rollowej ballady – wypełnionej miłością, stratą, uzależnieniem, odkupieniem i odpornością.


We wspomnieniach, które jej córka Riley Keough ma wydać pośmiertnie, Lisa Marie Presley otwarcie omówiła swoje doświadczenia w Kościele scjentologicznym.

Już w wieku 13 lat Presley zmagała się z nadużywaniem narkotyków, które nie ustawało, dopóki nie interweniowała jej matka i nie przyjęła jej do ośrodka rehabilitacyjnego dla scjentologów, gdy miała 17 lat. (Zmarła w zeszłym roku w wieku 54 lat).

Zastanawiając się nad swoimi doświadczeniami, Presley napisała: „Scjentologia naprawdę pomogła”.

Mówiła dalej: „Kościół miał odświeżającą, radosną atmosferę – wcale nie była to typowa zorganizowana religia. Przyciągał kreatywne, wyjątkowe, artystyczne jednostki. Przekształcił się w moją społeczność”.

Choć przebywanie w kościele sprawiało jej przyjemność, piosenkarka otwarcie przyznaje, że jako nastolatka czasami łamała kilka zasad podczas swojej pierwszej wizyty w Centrum Gwiazd Scjentologii.

W duchu osobistej przemiany już o pierwszym wschodzie słońca delikatnie odłączyłem duże lustro od uchwytu ściennego, a następnie zadzwoniłem do mojego zaufanego powiernika, który tak się składa, że ​​jest dystrybutorem coli. Po otrzymaniu ciepłego zaproszenia z niecierpliwością oczekiwałem przybycia tej osoby i około pół tuzina innych osób.

„Zaczęliśmy mieć w tym pokoju czterodniową imprezę”.

Presley opuściła scjentologię w 2014 r., a podobno jej córka Riley również odeszła.

Jako zagorzały fan nie mogę powstrzymać się od wzruszenia rozdzierającą serce historią życia Presleya. okrutnym zrządzeniem losu, które miało miejsce w lipcu ubiegłego roku, jej syn Benjamin, zabrany o wiele za wcześnie, mając zaledwie 27 lat, zakończył własne życie po długotrwałej walce z nałogiem. Ta tragedia pozostawiła w nas wszystkich niezatarty ślad.

W 2008 roku, po dwuletnim związku z Michaelem Jacksonem, jej małżeństwo również stanęło w obliczu rozpadu z powodu jego problemów z uzależnieniami. Niestety, ona sama uzależniła się od opioidów w następstwie tymczasowej recepty, którą otrzymała w okresie rekonwalescencji po urodzeniu córek bliźniaczek, Harper Vivienne i Finley.

Do 2013 roku intensywnie nadużywała kokainy i co najmniej pięć razy zgłaszała się na odwyk.

Przez ostatnie kilka lat sądzono, że pozostaje trzeźwa, jednak po śmierci syna Michael Lockwood wyraził obawy, że z powodu stresu emocjonalnego może wrócić do starych nawyków.

Kiedy Elvis Presley, ojciec dziewczynki i dziecko Priscilli Presley, zmarł w wieku 42 lat na zawał serca, spekulowano, że jego uzależnienie od barbituranów na receptę mogło odegrać rolę w tym tragicznym wydarzeniu, ponieważ zmarł, gdy miała zaledwie dziewięć lat lat.

W młodości pociągał mnie bunt, a bunt ten przybrał formę zażywania narkotyków, które zaczęło się już w wieku 13 lat i trwało do 17. roku życia. Jednak moja matka, w swojej niezachwianej trosce o mnie, zapisała mnie do szkoły The Castle – placówka scjentologów zlokalizowana w Hollywood – która ma pomóc mi wyrwać się z okowów narkotyków.

„Robiłam wszystko oprócz grzybów, heroiny i cracku” – powiedziała.

Mieszanie kokainy, środków uspokajających, marihuany i alkoholu – dość niebezpieczne połączenie… To cud, że przeżyłem tę mękę.

Pewnego dnia znalazłem się otoczony na ziemi przez kilka osób. W nagłej potrzebie zdecydowałem się pojechać do Kościoła Scjentologicznego i poprosiłem o natychmiastową pomoc, mówiąc: „Czy ktoś mógłby mi natychmiast pomóc?

Przez pewien czas to działało i Lisa Marie stwierdziła, że ​​od 17 roku życia nie zażywa narkotyków.

W wieku 27 lat wyszła po raz drugi za mąż za Michaela Jacksona, wcześniej przez sześć lat była żoną aktora Danny’ego Keougha, który jest ojcem jej dzieci Benjamina (35 l.) i Riley, także aktorki.

W moim gorącym podziwie dla enigmatycznego pana Cage’a nie mogę powstrzymać się od podzielenia się fascynującym fragmentem jego historii. Jak widać, nasza wzajemna więź trwała zaledwie trzy miesiące – to mgnienie oka w porównaniu z burzliwą podróżą, która ją poprzedziła. Być może pamiętasz, drogi czytelniku, że Nicholas Cage w wieku dwudziestu lat był uwikłany w walkę z narkomanią. A oto niezwykła ciekawostka: pewnego razu przyznał się, że brał udział w halucynogennych doświadczeniach z nikim innym jak tylko swoim ukochanym kocim towarzyszem!

W 2006 roku wyszła za mąż za muzyka Michaela Lockwooda. Pojawienie się córek bliźniaczek zapoczątkowało w jej życiu walkę z narkomanią, gdyż wpadła w nawyk nadużywania opioidów.

W surowym świetle jej rozwodu z Lockwood w 2016 roku, po dziesięcioletnim małżeństwie, skala jej problemu stała się jasna.

Już w 2017 roku podczas zeznań sądowych (uzyskanych przez Radar Online) otwarcie przyznała, że ​​zażywa kokainę, opioidy, leki przeciwbólowe na receptę i alkohol.

W rozdzierający serce, chłodny styczniowy dzień 2023 roku w Calabasas zmagałem się z druzgocącą wiadomością, że moja ukochana ikona, mając zaledwie 54 lata, nagle zamilkła. Jak wykazała sekcja zwłok, przyczyną była niedrożność jelita cienkiego po niedawnej operacji bariatrycznej. Nadal trudno uwierzyć, że jej nie ma i nie mogę powstrzymać się od poczucia głębokiej utraty latarni morskiej, która tak mnie zainspirowała.

2024-10-10 01:36