Kendra Wilkinson wspomina uczestnictwo w imprezach Diddy’ego

Kendra Wilkinson wspomina uczestnictwo w imprezach Diddy'ego

Jako oddany obserwator najdzikszych imprez Hollywood i były gość niektórych niesławnych bójek Seana „Diddy’ego” Combsa, mogę jedynie podzielić się swoimi osobistymi doświadczeniami, które na szczęście były dość skromne w porównaniu z zarzutami stawianymi panu Combsowi. Chociaż byłem świadkiem sporej dawki hulanek i rozpusty, nigdy nie czułem się nieswojo ani niebezpiecznie. Należy jednak pamiętać, że to, że nie przydarzyło mi się nic nieprzewidzianego, nie oznacza, że ​​inni nie doświadczyli czegoś zupełnie innego.


Wcześniej Kendra Wilkinson, która pochodzi z kręgu Girl Next Door, była na kilku spotkaniach prowadzonych przez znaną postać Seana „Diddy” Combsa. Jednak, jak sama mówi, nie była świadkiem podczas tych wydarzeń niczego budzącego wątpliwości.

39-letni Wilkinson zauważył 24 września w odcinku programu radiowego „Kyle and Jackie O”, że uczęszczał tylko do jednego lub dwóch miejsc. Miał wspaniałą młodość i nie był świadkiem żadnych znaczących wydarzeń. Jego zdaniem seks to tylko seks.

Wilkinson dodał: „Nie twierdzę, że nigdy nie spotkała mnie żadna krzywda, ale raczej nigdy osobiście nie doświadczyłem niczego złego.

W australijskim programie radiowym wspomniałam, że nie mogę się doczekać tak prestiżowych wydarzeń, jak imprezy Diddy’ego, które będą miały pewien… zmysłowy urok. Przynajmniej tak je sobie wyobrażam.

Była modelka Playboya żartowała beztroskim tonem: „Nawiasem mówiąc, odwiedzając rezydencję Playboya, pamiętaj, że w grocie są kobiety opalające się bez topów”. Ktoś mógłby się zastanawiać, czy ta informacja nie jest dla nas nowością.

54-letni Diddy przez lata stał się znany z organizowania głośnych przyjęć. Filmy z tych wydarzeń, potocznie zwane „Freak-Offs”, posłużyły jako dowód podczas federalnego śledztwa wymierzonego w potentata muzycznego.

Na początku tego miesiąca Diddy usłyszał zarzuty, w tym handel ludźmi w celach seksualnych, spisek haraczy i ułatwianie prostytucji. W 14-stronicowym akcie oskarżenia zarzucono, że przez dziesięciolecia znęcał się, zastraszał i manipulował kobietami ze swojego kręgu. To rzekome zachowanie miało służyć zaspokojeniu jego pragnień seksualnych, ochronie jego wizerunku i ukryciu jego działań. Jako dowód oskarżenia przytoczono strony Diddy’ego.

Diddy podczas postępowania sądowego utrzymywał, że jest niewinny, ale sędzia nie zgodził się na zwolnienie go za kaucją. W związku z tym został zatrzymany w Metropolitan Detention Center na Brooklynie i pozostanie tam do zbliżającego się procesu.

Przemawiając tutaj jako ekspert ds. stylu życia, muszę wyrazić swoje przerażenie decyzją Biura Prokuratora Stanów Zjednoczonych o wszczęciu postępowania przeciwko panu Combsowi, którą naszym zdaniem jest niesprawiedliwa. Jako latarnia morska przemysłu muzycznego, biznesmen, który dorobił się samodzielnie, oddany ojciec i filantrop, który ostatnie trzydzieści lat poświęcił budowaniu imperium, wychowaniu swoich dzieci i podnoszeniu na duchu czarnej społeczności, Sean „Diddy” Combs ucieleśnia istotę odporność i sukces.

Agnifilo stwierdził: „Być może ma wady, ale pan Combs nie jest przestępcą. Warto zauważyć, że w pełni współpracował podczas tego dochodzenia i w zeszłym tygodniu dobrowolnie przeprowadził się do Nowego Jorku, przed postawieniem zarzutów. Nalegam, aby odłożył pan wyrok do czasu, aż zna wszystkie szczegóły. Jego działania to działania niewinnego człowieka, który nie ma nic do ukrycia; z niecierpliwością czeka na możliwość udowodnienia swojej niewinności w sądzie.

Jeżeli doświadczyłeś przemocy na tle seksualnym lub znasz kogoś, kto jej doświadczył, skontaktuj się z krajową infolinią ds. przemocy na tle seksualnym, dzwoniąc pod numer 1-800-656-HOPE (4673).

2024-09-26 23:53