Katie Holmes jest w dobrym nastroju po odsłonięciu swojej sztuki na Broadwayu „Nasze miasto”, a produkcja zbiera letnie recenzje od krytyków

Katie Holmes jest w dobrym nastroju po odsłonięciu swojej sztuki na Broadwayu „Nasze miasto”, a produkcja zbiera letnie recenzje od krytyków

Jako entuzjasta teatru, który przez dziesięciolecia obecności na żywo był świadkiem niezliczonych przedstawień, muszę powiedzieć, że niedawne wznowienie „Naszego miasta” wywołało we mnie pewne rozczarowanie. Mając na swoim koncie ponad pół wieku kariery i widząc liczne interpretacje tego ukochanego amerykańskiego klasyka, moje oczekiwania były, co zrozumiałe, wysokie.


W czwartkowy wieczór w Barrymore Theatre w Nowym Jorku Katie Holmes z wdziękiem powitała publiczność podczas inauguracyjnego przedstawienia odnowionego na Broadwayu przedstawienia „Nasze miasto”.

Aktorka, lat 45, błyszczała szeroko, łącząc się z innymi wykonawcami podczas końcowego ukłonu przed debiutem sztuki Thorntona Wildera.

Jako miłośnik stylu życia zapraszam Cię w niezwykłą podróż do uroczej wioski w New Hampshire z przełomu XIX i XX wieku, gdzie poprowadzę Cię przez wyjątkowe doświadczenie teatralne, które zaciera granice pomiędzy rzeczywistością a kunsztem scenicznym.

W surowej scenerii przypominającej starożytną Spartę prowadzę Cię przez wyjątkową narrację, w której aktorzy wychodzą poza granice swoich ról. Angażują się w kontakt z publicznością, wykraczając poza tradycyjne granice sceny. Manipulacja czasem staje się rzeczywistością, gdy cofają się, a nawet postacie, o których sądzono, że odeszły na zawsze, powracają spoza zasłony życia.

Katie wciela się w panią Webb, kobietę zaniepokojoną tym, że nie przygotowała odpowiednio swojej córki Emily do małżeństwa i dorosłości.

Katie Holmes jest w dobrym nastroju po odsłonięciu swojej sztuki na Broadwayu „Nasze miasto”, a produkcja zbiera letnie recenzje od krytyków

Katie Holmes jest w dobrym nastroju po odsłonięciu swojej sztuki na Broadwayu „Nasze miasto”, a produkcja zbiera letnie recenzje od krytyków
Katie Holmes jest w dobrym nastroju po odsłonięciu swojej sztuki na Broadwayu „Nasze miasto”, a produkcja zbiera letnie recenzje od krytyków

Na scenie dołączył do niej Richard Thomas, który gra jej męża, pana Webba, a gwiazda „Teorii wielkiego podrywu” Jim Parsons wciela się w kierownika sceny, narratora sztuki. 

W 1938 roku przedstawienie to zadebiutowało na Broadwayu, gdzie szybko zyskało uznanie jako ponadczasowe arcydzieło teatru amerykańskiego. Warto zauważyć, że został uhonorowany Nagrodą Pulitzera w dziedzinie dramatu.

Katie, matka 18-letniej Suri, która była kiedyś żoną Toma Cruise’a, przygotowuje się do powrotu na Broadway po 12 latach nieobecności.

Wcześniej występowała na Broadwayu podczas produkcji humorystycznej sztuki „Dead Accounts” w 2012 roku, gdzie dzieliła scenę z Judy Greer i Norbertem Leo Butzem, znanym z roli w „Wicked.

Od czasu swojej pierwszej emisji w 1938 roku Our Town doświadczyło kilku udanych wznowień na Broadwayu, ostatni miał miejsce w 2002 roku z Paulem Newmanem w roli głównej.

Katie zyskała sławę dzięki roli Joeya Pottera w serialu Dawson’s Creek w latach 1998-2003.

Później pojawiła się w takich filmach jak Batman – Początek (2005), Touched With Fire (2015), Dear Dictator (2018), a swoją pierwszą pracę reżyserską podjęła w 2016 roku przy filmie All We Had.

Mimo że ta inscenizacja „Naszego miasta” zyskała miano amerykańskiego klasyka dramaturgii, spotkała się z mieszanymi reakcjami krytyków.

Katie Holmes jest w dobrym nastroju po odsłonięciu swojej sztuki na Broadwayu „Nasze miasto”, a produkcja zbiera letnie recenzje od krytyków
Katie Holmes jest w dobrym nastroju po odsłonięciu swojej sztuki na Broadwayu „Nasze miasto”, a produkcja zbiera letnie recenzje od krytyków
Katie Holmes jest w dobrym nastroju po odsłonięciu swojej sztuki na Broadwayu „Nasze miasto”, a produkcja zbiera letnie recenzje od krytyków
Katie Holmes jest w dobrym nastroju po odsłonięciu swojej sztuki na Broadwayu „Nasze miasto”, a produkcja zbiera letnie recenzje od krytyków
Katie Holmes jest w dobrym nastroju po odsłonięciu swojej sztuki na Broadwayu „Nasze miasto”, a produkcja zbiera letnie recenzje od krytyków
Katie Holmes jest w dobrym nastroju po odsłonięciu swojej sztuki na Broadwayu „Nasze miasto”, a produkcja zbiera letnie recenzje od krytyków

Według „New York Post” produkcja uzyskała ocenę zaledwie 1,5 gwiazdki, ponieważ gra aktorów wydawała się nieprzekonująca.

Niezależnie od okazjonalnych elementów nowoczesnych, wykonawcy wydają się być zbyt pogrążeni w nostalgicznym „O cholera, cholera!” uroku i nadmiernie soczystych emocji, co nie pokrywa się z zamierzeniami scenariusza Wildera. Nie uniemożliwia to widzom nawiązania kontaktu z bohaterami.

Sceny wydają się albo nadmiernie dramatyczne, przypominające przestarzały wesołe miasteczko, albo brakuje im autentyczności, nie tworząc ani jednego przekonującego i realistycznego momentu.

Mówiąc prościej, Daily Beast uznał ogólną produkcję za niezadowalającą. W ich krytyce stwierdzono, że aby spektakl „Nasze miasto” odbił się echem, należy w pełni uchwycić przedstawienie młodzieńczej miłości George’a i Emily, a także rytm życia doświadczany przez ich rodziny i otaczającą ich społeczność.

W tym przedstawieniu można odnieść wrażenie, że Parsons dominuje, nieustannie kierując nas z centrum sceny i namawiając aktorów do określonych pozycji i działań. Wygląda na to, że prosi nas, abyśmy włożyli wiele emocji w ich występy. Niestety, zbyt dużo czasu spędzamy obserwując z boku, oderwani od akcji, a gdy akcja się rozwija, toczy się ona w szybkim tempie.

Według krytyki „The Wall Street Journal” odrodzenie to uzyskało średnią ocenę. Stwierdzili, że przedstawienie zostało dobrze zrealizowane, a tu i ówdzie posypały się szczyptą humoru. Jednak ogólnie rzecz biorąc, uznali, że jest po prostu w porządku, innymi słowy, przeciętnie.

Mówiąc prościej, recenzent Charles Isherwood stwierdził, że ostatnia broadwayowska adaptacja „Naszego miasta” (którą wcześniej wystawiono w 2002 r. z Paulem Newmanem jako kierownikiem sceny) wzbudziła w nim poczucie, że współczesna wersja bardziej pasowałaby do scen poza Broadwayem. lub w innych miejscach poza główną komercyjną dzielnicą teatralną w jej obecnym kształcie.

Bardziej przychylną oceną krytyk docenił różnorodność spektaklu, szczególnie chwaląc ujmujące kreacje aktorskie Katie Holmes i Jima Parsonsa.

Aramide Tinubu zauważył, że pomimo skrócenia czasu „Naszego miasta” do 105 minut (z pierwotnych dwóch godzin i 35 minut), ostatni akt wydaje się toczyć nieco wolniej. Ostatnia część skupia się przede wszystkim na śmierci i rzeczach, które możemy przeoczyć, gdy nie jesteśmy w pełni uważni lub zaangażowani.

Chociaż te fragmenty są zwykle zbyt emocjonalne, robią to, skutecznie przekazując główny temat twórczości Wildera. Istota jego przesłania jest jasna: życie jest delikatne i przemijające, a największe znaczenie ma miłość.

Zamiast krytyki Slanta, można to sformułować w następujący sposób: „Slant znajduje kontrastowe spojrzenie na grę aktorską, stwierdzając, że Leon czasami pozwala na zbytnią ospałość, która w niektórych przedstawieniach graniczy z nijakością, jak zauważalnie niewyraźny portret kierownika sceny przez Parsons i Katie Holmes występ pani Webb pozbawiony subtelności.

2024-10-11 15:22