Justin Baldoni zatrudnia menedżera ds. PR ds. kryzysu w obliczu dramatu „It Ends With Us”.

Justin Baldoni zatrudnia menedżera ds. PR ds. kryzysu w obliczu dramatu „It Ends With Us”.

Jako zagorzały zwolennik branży rozrywkowej muszę przyznać, że rozwój historii pomiędzy Justinem Baldonim i Blake Lively, która toczy się w związku z premierą ich filmu „It Ends With Us”, jest dość intrygujący. Uważnie śledząc kariery obu kobiet, fascynujące jest obserwowanie, jak dwie utalentowane osoby mogą znaleźć się w tak trudnej sytuacji, zwłaszcza biorąc pod uwagę ich wspólne zaangażowanie w wzmacniające historie i punkty widzenia kobiet.


Jak donosi „Us Weekly”, Justin Baldoni zaprosił na pokład specjalistkę ds. PR kryzysowego Melissę Nathan, gdy ta przygotowywała się do premiery swojego najnowszego filmu „It Ends With Us”.

Na początku tego lata Nathan założyła swoją firmę The Agency Group po prawie dziesięciu latach pracy u znanego stratega kryzysowego Matthew Hiltzika. Jej firma koncentruje się na komunikacji, zarządzaniu kryzysowym, poprawie reputacji, osobistym PR i usługach cyfrowych w sektorze rozrywki.

Raport pojawia się, gdy ludzie dyskutują w Internecie o możliwym sporze między Baldonim a jego współpracownikiem z filmu „It Ends With Us”, Blake Lively. Fani zaobserwowali ostatnio, że Baldoni został wykluczony z większości działań promocyjnych filmu i zaginął podczas zdjęć obsady na premierze w Nowym Jorku 6 sierpnia. Ponadto część widzów zauważyła, że ​​ani Lively, ani reszta obsady nie śledzą Baldoniego. w mediach społecznościowych, a zamiast tego je obserwuje.

Jako entuzjasta kina z wieloletnim doświadczeniem w branży mogę wczuć się w obie strony zaangażowane w sytuację pomiędzy Ioanem Gruffuddem a Blake Lively. Źródła podają, że ich spór powstał w trakcie postprodukcji, kiedy ukazały się dwie różne wersje filmu. Fascynujące jest obserwowanie tak kreatywnych różnic, jak to często bywa, gdy nad projektem współpracuje wiele utalentowanych osób.

Justin Baldoni „Pozwólmy kobietom faktycznie grać na planie” „It Ends With Us”

W tej osobistej relacji zagłębiam się w porywającą adaptację książki Colleen Hoover „It Ends With Us”. Gdy postać Lily Bloom, grana przez Blake Lively, nawiązuje emocjonalnie obciążającą relację z neurochirurgiem Rylem Kincaidem (w tej roli Ricky Whittle), czuję się uwikłana w ich burzliwy romans. Kiedy jednak w moim życiu ponownie pojawia się moja pierwsza miłość, Atlas Corrigan (w tej roli Brandon Sklenar), narracja przybiera intrygujący obrót. Sukces powieści doprowadził do powstania w 2022 roku kontynuacji zatytułowanej „To zaczyna się od nas”, której akcja rozgrywa się wiele lat po oryginalnej fabule. Wayfarer Studios, firma produkcyjna Ricky’ego Baldoniego, nabyła prawa do książki w 2019 roku.

Wydaje się, że jako zagorzały wielbiciel ani Baldoni, ani Lively nie odnieśli się publicznie do plotek o sporze, ale podczas premiery w Nowym Jorku Baldoni zasugerował Entertainment Tonight, że może nie wrócić na stanowisko reżysera sequela. Jego słowami: „Jest bardziej odpowiednich kandydatów na to stanowisko”. Jeszcze bardziej podsycił spekulacje, wyrażając przekonanie, że Lively jest gotowa wejść w buty reżysera. Jego dokładne słowa brzmiały: „Naprawdę wierzę, że Blake Lively jest gotowa reżyserować. Takie jest moje zdanie”.

Justin Baldoni zatrudnia menedżera ds. PR ds. kryzysu w obliczu dramatu „It Ends With Us”.

Pomimo wyrażania pochwał za inne aspekty filmu, Baldoni konsekwentnie wychwala Lively. Podczas niedawnej rozmowy z Entertainment Weekly pochwalił byłą gwiazdę Gossip Girl za jej szerokie zaangażowanie w projekt, stwierdzając, że odegrała kluczową rolę od samego początku do końca, przyczyniając się do scen, dialogów i nie tylko.

„Podzielił się, że przez cały czas odgrywała integralną rolę i była po prostu niezwykła w swoim twórczym wkładzie i wspólnych wysiłkach” – powiedział mediom. Baldoni zwierzał się, że w trudnych scenach przemocy Lively udzielił mu cennych wskazówek, gdy napotkał trudności w łączeniu obowiązków aktora i reżysera.

W takich sytuacjach Blake był wyjątkowym towarzyszem. Wyjaśnił to, mówiąc, że chociaż było to trudne, miał wokół siebie ludzi, którym głęboko ufał i którzy byli wysoko wykwalifikowanymi twórcami. Jeśli kiedykolwiek zdarzy mu się nie widzieć wyraźnie szerszego obrazu, zwraca się do swoich partnerów o ich opinię.

Jako koneser stylu życia mówiąc szczerze, podzielę się swoimi odczuciami: całkowicie na niej polegałem. Jej wnikliwość jest niezrównana, a biorąc pod uwagę naszą odległość, było to wyzwanie. A jednak było w niej mnóstwo zaufania, ślepej wiary, że nie sprowadzi mnie na manowce. Podobnie pokładałem ogromne zaufanie w otaczających mnie osobach i na szczęście one nigdy mnie nie zawiodły.

Baldoni podkreślił, że w dużym stopniu polegał na Lively, a także na wielu innych kobietach na planie, jeśli chodzi o skupienie się na kobiecym punkcie widzenia podczas produkcji filmu.

W większości przypadków na początku dzieliłem się swoją perspektywą, a następnie pozwalałem kobietom przejąć odpowiedzialność za projekt i przewodzić mu – podzielił się Baldoni z THR podczas wywiadu 10 sierpnia. Blake był aktywnie zaangażowany i miał wiele sugestii, jak należy zarządzać całą sytuacją. . Kilka razy milczałem, po prostu obserwując i myśląc: „Tak, to fantastyczny pomysł”.

Wyjaśnienie dramatu Blake Lively i Justina Baldoniego „It Ends With Us”.

Dodał: „W tych krytycznych momentach postać Ryle’a stała się szczególnie skomplikowana, co stanowiło dla mnie jako aktora wyzwanie. Na szczęście odciążyli mnie i zadbali o to, aby każdą scenę potraktowano z wyczuciem. Poza tym martwiłem się o to, czy przesłanie książki będzie kierowane przez kobietę. perspektywy, a nie męskiego spojrzenia, i udało im się to osiągnąć.”

Podczas niedawnej rozmowy z Hits Radio UK subtelnie zasugerowałem, że za kulisami „It Ends With Us” kryje się co najmniej jeden punkt sporny. Podczas tej rozmowy wspomniałem, że niektóre osoby namawiały mnie, abym wyeliminował z filmu piosenkę Lany Del Rey „Cherry”. W wywiadzie nie sprecyzowałem jednak, kim były te osoby.

Przyznała, że ​​„nie powinnam omawiać tej kwestii” z następujących powodów: Po pierwsze, była ona zbyt intensywna i emocjonalna, ponieważ nie chciała w tamtym czasie zakłócać swojej relacji z Rylem. Po drugie, ilekroć pojawiał się Atlas, pojawiała się silna i ciężka energia z powodu nierozwiązanych uczuć, wspomnień i łączącego ich połączenia. Ta osoba była znaczącą częścią jej życia, służąc jako bratnia dusza lub utracona miłość. Pomimo głębokiej miłości do tej osoby, ich obecność wywołałaby w niej zamieszanie, tworząc chaotyczną mieszankę emocji, takich jak konflikt, ból i napięcie. Podsumowując, zdecydowała się nie poruszać tej kwestii, ponieważ mogła ona wzbudzić silne uczucia, które mogłyby zakłócić jej dobre samopoczucie emocjonalne.

Film To się na nas kończy jest już w kinach.

2024-08-14 12:24