Justin Baldoni całuje żonę Emily podczas rodzinnej wycieczki do Universal Studios w ramach dramatu Blake Lively It Ends With Us

Justin Baldoni całuje żonę Emily podczas rodzinnej wycieczki do Universal Studios w ramach dramatu Blake Lively It Ends With Us

Jako oddany zwolennik hollywoodzkiego dramatu i ktoś, kto spędził niezliczone godziny obserwując branżę z boku, nie mogę powstrzymać się od poczucia współczucia dla Justina Baldoniego w obliczu burzliwej sytuacji z Blake Lively.


Justin Baldoni otrząsnął się z dramatu związanego z jego rzekomym feudem z gwiazdą It Ends With Us Blake Lively, spędzając w tym tygodniu fajny dzień z rodziną w Universal Studios w Los Angeles.

Aktorkę Jennifer Cortez (znaną jako Jane the Virgin) można było niedawno zobaczyć ze swoim małżonkiem, szwedzką aktorką Emily Baldoni, a także ich dziewięcioletnimi dziećmi Maiyą i sześcioletnim Maxwellem.

Przed wejściem do parku tematycznego rodzina przyjęła pozę do zdjęć, jednak dzieci zdecydowały się odwrócić twarzą od aparatu, aby zachować swoją przestrzeń osobistą.

Justin zatytułował swój post: „Doceniamy twoją gościnność, @unistudios! Dzieci świetnie się bawiły, rozmawiając z tymi wszystkimi niemagicznymi ludźmi!”

Na tle parku małżeństwo, zjednoczone od 2013 roku, również pod namiotem wymieniło pełen miłości pocałunek.

Justin Baldoni całuje żonę Emily podczas rodzinnej wycieczki do Universal Studios w ramach dramatu Blake Lively It Ends With Us

Tak się złożyło, że Baldoni, po zabezpieczeniu praw do książki, napisaniu i wyreżyserowaniu „It Ends With Us”, obecnie zmaga się z dramatycznymi okolicznościami ze swoją główną aktorką, Blake Lively (37 lat).

Livingston i Baldoni wywołali spekulacje na temat ich napiętych relacji po oddzielnych działaniach promocyjnych letniego hitu, a doniesienia sugerują, że trzymali się od siebie z daleka.

Dwie gwiazdy filmu mają bardzo różne poglądy na temat tego, o czym jest film.

W opowiadaniu Baldoni podkreślił wątek przemocy domowej, podczas gdy mówi się, że Lively postrzegała ten aspekt jako potencjalną drogę do Oscara i bardziej skupiła się na wzmocnieniu romantycznych elementów filmu.

W zagadkowym sporze wiele osób związanych z książką, w tym jej autorka Colleen Hoover, a także znaczna część aktorów i ekipy filmowej, stanęło po stronie Blake’a. To ustawienie zagroziło możliwości powstania kontynuacji filmu.

Wcześniej Baldoni zabezpieczył prawa własności do powieści „To zaczyna się od nas”, będącej kroniką historii Lily i Atlasa – przyjaźni, która rozkwita między nastolatką a bezdomnym chłopcem, a później ożywia się na nowo, gdy spotykają się ponownie jako dorośli w „To kończy się na nas”.

Dramat podobno rozpoczął się od plotek o napięciu między Lively i Baldonim.

Lively i Baldoni najwyraźniej pokłócili się z nią na planie, oskarżając go o „zawstydzanie” jej.

Wydarzenie rozpoczęło się, gdy Baldoni, cierpiący na problemy z plecami, zwrócił się do swojego instruktora fitness o radę, jak bezpiecznie kontrolować swoje plecy podczas podnoszenia Lively, która ma 175 cm wzrostu, podczas konkretnej sceny, w której musiał ją podnieść w górę.

Według doniesień Baldoni miał zapytać trenera o wagę Lively i poprosić o pomoc we wzmocnieniu jego pleców, aby zapobiec potencjalnym kontuzjom.

 Blake podobno uważał, że Baldoni zawstydza ją swoim zapytaniem. 

Justin Baldoni całuje żonę Emily podczas rodzinnej wycieczki do Universal Studios w ramach dramatu Blake Lively It Ends With Us
Justin Baldoni całuje żonę Emily podczas rodzinnej wycieczki do Universal Studios w ramach dramatu Blake Lively It Ends With Us
Justin Baldoni całuje żonę Emily podczas rodzinnej wycieczki do Universal Studios w ramach dramatu Blake Lively It Ends With Us

Wrogość nasiliła się poza fazę produkcji i promocji, co doprowadziło do zarzutów, że Lively zmusił Baldoniego do opuszczenia jego debiutanckiego filmu fabularnego, głównie poprzez zastraszenie.

Początkowo to Baldoni nabył prawa do powieści Hoovera i wyreżyserował film. Jednak według doniesień Lively miała problemy z ostateczną edycją Baldoniego, więc ona i jej mąż Ryan Reynolds, lat 47, zdecydowali się sfinansować własnego redaktora, aby zamiast tego stworzyć inną wersję.

W innym ujęciu scena zmontowana przez Baldoniego wypadła lepiej, ale studio ostatecznie wybrało Lively ze względu na bliską przyjaciółkę Taylor Swift, która aktorka przekonująco stwierdziła, że ​​gdyby nie zdecydowały się na jej wersję, nie pozwolono by im na to włączyć do filmu piosenkę Taylor Swift „My Tears Richochet”.

Krytycy zauważyli, że podejście Lively do promocji filmu wydawało się nieczułe, biorąc pod uwagę jego tematykę, czyli przemoc domową. Zamiast korzystać z platformy, aby rzucić światło na tę kwestię, skupiła się na reklamowaniu swojej nowej linii produktów do pielęgnacji włosów Blake Brown i zachęcała fanów, aby obejrzeli film tak, jakby to była komedia romantyczna, zachęcając ich, aby „zabierali przyjaciół i nosili kwiaty”. i ruszaj, żeby to zobaczyć!”.

2024-08-26 21:34