Gwiazda Bee Gees zmarła w wieku 76 lat zaledwie cztery dni przed śmiercią perkusisty zespołu Colina „Smileya” Petersena

Zastanawiając się nad życiem i karierą Colina Petersena i Vince’a Melouneya, dwóch niezwykłych osób, które zaszczyciły nas swoimi talentami, jestem głęboko poruszony ich niezwykłymi podróżami. Obaj mężczyźni, pochodzący z Australii, stworzyli dla siebie niszę w świecie muzyki, która przekroczyła granice geograficzne i poruszyła miliony serc.


76-letni Dennis Bryon, były perkusista The Bee Gees, niestety zmarł, co oznacza drugą śmierć wśród perkusistów Bee Gees w ciągu tygodnia.

Od 1973 do 1981 roku muzyk występował z zespołem i zmarł tragicznie w Nashville w czwartek, 14 listopada. Jak na ironię, cztery dni później zmarł także Colin „Smiley” Petersen, który miał 78 lat.

Wiadomością o śmierci Dennisa podzielił się z nami Blue Weaver, inny muzyk. Oboje występowali razem w walijskim zespole rockowym znanym jako Amen Corner.

Na swoim Facebooku podzielił się druzgocącymi wiadomościami oraz wyraził swój szok i smutek, pisząc: „W tej chwili brak mi słów… Dennis zmarł. 

Witam wszystkich,

Dennis jest moim przyjacielem odkąd w wieku piętnastu lat zagraliśmy w naszym pierwszym zespole. Jego wyjątkowe umiejętności gry na perkusji utrzymują rytm naszego życia przez te wszystkie lata.

Ogłoszono, że 18 listopada zmarł Colin, perkusista założyciel Bee Gees, który znacząco przyczynił się do ich początkowego sukcesu.

Chociaż Dennis nie był oficjalnie członkiem Bee Gees, po odejściu Colina w 1969 roku zaczął grać na perkusji w ich rezerwowym zespole.

Początkowo Geoff Bridgford pełnił funkcję tymczasowego zmiennika. Jednak zespół zdecydował się zatrudnić perkusistów koncertujących zamiast stałych członków zespołu, ostatecznie rekrutując Dennisa.

Na ich albumach studyjnych Mr. Natural (1974), Main Course (1975), Children of the World (1976) i Spirits Have Flown (1979) zapewnił grę na perkusji. Ponadto brał udział w tworzeniu ich słynnych utworów na ścieżce dźwiękowej Saturday Night Fever, która w 1977 roku stała się ogromnym hitem.

Od 1973 do 1980 dołączył do Bee Gees podczas każdego nagrania, występu telewizyjnego i trasy koncertowej. Obejmuje to dziewięć singli numer jeden, co czyni godnym uwagi, że on, obok Ringo Starra, jest jednym z dwóch perkusistów, których pięć piosenek jednocześnie znajdowało się w pierwszej dziesiątce list przebojów magazynu Billboard.

To dzięki Alanowi Kendallowi, gitarzyście prowadzącemu zespołu, Dennis uzyskał stanowisko perkusisty po zaproszeniu do prób w drużynie braci Gibb.)

Przypomniał sobie: „W 1972 roku, po rozwiązaniu Amen Corner, mieszkałem w londyńskim mieszkaniu. Przypadkowo w tym samym budynku co ja mieszkał inny gitarzysta, Alan Kendall.

Któregoś razu Alan wspomniał, że grał z Bee Gees i mimochodem zasugerował, że być może szukają perkusisty. Zapytał, czy okazywałem zainteresowanie.

„Alan odprowadził mnie do rezydencji Barry’ego Gibba, gdzie miałem przesłuchanie. To tam po raz pierwszy spotkałem Barry’ego, Robina i Maurice’a Gibba.

Dennis pozostawił swoją drugą żonę i współpracowniczkę muzyczną, Kayte Strong, a jego pierwsza żona, Jenny, zmarła na raka piersi w 2010 roku.

Tymczasem Colina pozostawił byłą żonę Joanne oraz synów Jaime’a i Bena. 

Jego gra na perkusji odegrała kluczową rolę na kilku albumach zespołu, takich jak pionierski album Bee Gees 1st, znacząco przyczyniając się do zdobycia przez grupę światowej sławy.

D

Współtworzył ich ponadczasowe hity, takie jak „Massachusetts”, „To Love Somebody” i „Words”.

Przed pełną sukcesów karierą muzyczną Colin zyskał duże uznanie jako aktor dziecięcy, zwłaszcza dzięki roli w ponadczasowym australijskim filmie „Smiley”. Ta rola ugruntowała przydomek, pod którym nadal jest pieszczotliwie znany.

Zdefiniowanie siebie na nowo zarówno na ekranie, jak i na scenie ugruntowało jego pozycję jako wszechstronnego artysty, specjalizującego się w dwóch trudnych zawodach.

Ostatnio Colin po raz kolejny nawiązał kontakt z fanami, biorąc udział w koncercie w hołdzie The Best of the Bee Gees.

Podczas rozmowy z Jasonem Barnardem w 2022 roku w podcaście The Strange Brew Podcast wspominał swoją pracę w zespole, oferując intrygujące spojrzenie na ich metody artystyczne i swoje charakterystyczne podejście do gry na perkusji.

W swojej pracy miałem zaszczyt zagłębiać się w procesy twórcze wielu ikonicznych artystów. Podczas naszych sesji studyjnych Bee Gees i ja często wkraczaliśmy do przestrzeni nagraniowej bez wcześniej napisanej piosenki. Pozwoliło to na niesamowitą swobodę odkrywania różnych temp i rytmów, wzmacniając energię współpracy, która była naprawdę wyjątkowa.

Utwory miały autentyczny charakter improwizacji, ponieważ wyprodukowaliśmy je wspólnie, bez samodzielnego nagrywania poszczególnych partii. Zamiast tego występowaliśmy i nagrywaliśmy wszystko synchronicznie, a orkiestra dołączyła na późniejszym etapie.

Jednak proces nagrywania nie zawsze przebiegał gładko.

Czasami spędzaliśmy kilka godzin w studiu, ale nie byliśmy w stanie stworzyć niczego spójnego. Następnie zbieraliśmy nasze rzeczy i przysięgaliśmy, że jutro spróbujemy ponownie. Jednakże, gdy pojawiła się kreatywność, udało nam się wyprodukować trzy kompletne podkłady w ciągu jednego wieczoru, jak pamiętał.

Colin dodatkowo omówił swoje spojrzenie na grę na perkusji, postrzegając ją bardziej jako organiczną część muzyki, a nie platformę do pokazania umiejętności technicznych.

Chociaż może nie jestem najbardziej biegłym technikiem na perkusji, wierzę w ideę, że czasami prostota może mieć większy wpływ. Ograniczenia często zmuszają do myślenia nieszablonowego, podobnie jak Chuck Berry, który stworzył zaklęcie przy minimalnej liczbie akordów. Dla mnie zawsze chodziło o dostosowanie się do piosenki.

2024-11-20 13:49