Dom i ogród zmieniający życie Pameli Anderson w Vancouver

Dom i ogród zmieniający życie Pameli Anderson w Vancouver

Jako ekspertka ds. stylu życia, która interesuje się historiami osobistej przemiany, uważam podróż Pameli Anderson za głęboko inspirującą. Jej powrót do korzeni i uzdrawiająca moc ogrodnictwa głęboko do mnie przemawiają, ponieważ ja również znalazłem pocieszenie i samopoznanie w pielęgnacji własnych terenów zielonych.


Jako bezkompromisowa fangirl nie mogę powstrzymać się od wczucia się w zmagania Pameli Anderson po powrocie do domu. Jednak jej ukochane mieszkanie w Vancouver służyło za sanktuarium, pomagając zmienić sposób myślenia mojej idolki w kierunku spokoju i odnowy.

Anderson (57 l.) na okładce wydania Better Homes & Gardens Stylemaker Issue (dostępnego 23 sierpnia) stwierdziła, że ​​po powrocie do Kanady nie była w dobrym stanie. Przyznała, że ​​czuje się odłączona od siebie z przeszłości z powodu zmian, które zaszły w ciągu ostatnich kilku dekad. Wyznała, że ​​odczuwa głęboki smutek i samotność, wykraczającą poza poczucie niezrozumienia. Zamiast tego czuła, że ​​popełniła znaczące błędy, postrzegając swoje życie jako zbiór działań godnych pożałowania.

Anderson wyznała, że ​​była bardzo samokrytyczna w stosunku do wpływu, jaki wywarła na rodzinę przez te wszystkie lata.

Jako ekspert stylu życia znalazłem się na rozdrożu, decydując się na powrót do domu, szukanie pocieszenia i zanurzenie się w sanktuarium mojego ogrodu. Budowanie tej zielonej przystani było jak składanie fragmentów mojego życia. Zacząłem od zasiania nasion i zdumiewające było, jak najmniejsze czyny mają ogromne znaczenie.

Pamela Anderson zachwyca się synem Dylanem w dniu jego urodzin: „Uwielbiam cię”

Początkowo aktorka zyskała sławę w Tinseltown, pracując jako modelka dla magazynu Playboy, a później zyskała rozgłos dzięki roli w serialu Słoneczny patrol. Warto zauważyć, że była łączona z mediami ze względu na burzliwe relacje z byłym małżonkiem, Tommym Lee. Razem mają dwóch synów: Brandona Thomasa Lee (28 lat) i Dylana Jaggera Lee (26 lat).

Dom i ogród zmieniający życie Pameli Anderson w Vancouver

Zastanawiała się nad powszechnym postrzeganiem jej, począwszy od jej pracy w Playboyu, przez Słoneczny Patrol, po jej rock’n’rollowe portrety męża i nie tylko. „Mimo organizowania licznych przyjęć i przygotowywania niezliczonych posiłków dla rodziny i dzieci” – powiedziała – „te prywatne chwile nie przełożyły się na mój wizerunek w społeczeństwie. Muszę jednak przyznać, że przyczyniłam się do zbudowania wokół mnie osobowości. „

Kiedy Anderson zastanawiała się nad swoimi przeszłymi wyborami, zdecydowała się opuścić Malibu i ponownie połączyć się ze swoim kanadyjskim dziedzictwem. Uzdrawiająca podróż nie była czymś, co planowała celowo, ale raczej ewoluowała naturalnie jako część procesu.

Dom i ogród zmieniający życie Pameli Anderson w Vancouver

Wyjaśniła: „Poczułam się, jakbym wróciła do domu, aby uporać się z przeszłością i ją wyeliminować – to często używane określenie. Odnosiło się to do niewygodnych doświadczeń z przeszłości. Ta ponowna wizyta wywołała wspomnienia. Stopniowo zaczęłam leczyć, przelewając swoje emocje na pielęgnację ogrodu”.

Na podwórku Anderson znajdziesz szeroki wybór roślin owocujących i warzywnych, które ona osobiście uprawia. Ma nawet wyznaczone miejsce, w którym konserwuje swoje produkty poprzez wstrząsanie i konserwowanie. Na jej podwórku, pośród drzew, znajduje się przytulne miejsce na piknik, idealne do spędzania wartościowych chwil z synami. Patrząc teraz wstecz na swoją przeszłość, Anderson czuje nowe poczucie wdzięczności za te doświadczenia.

Dom i ogród zmieniający życie Pameli Anderson w Vancouver

Przyznała: „To wspaniale, że przeszłam przez to wszystko, ale tak naprawdę radość sprawia mi bycie tu, gdzie jestem teraz”. Jej zdaniem najważniejsze jest to, że „udało mi się przetrwać wszystkie trudy. Teraz czuję ogromną ulgę, że mogę być wierny sobie i delektować się tą chwilą”.

Oprócz cieszenia się spokojem w ogrodzie Anderson planuje także opublikować książkę kucharską, która ukaże się w październiku. Co ciekawe, ujawniła, że ​​to jej syn, Brandon, był pomysłodawcą tej książki.

Książka kucharska początkowo służyła moim synom jako prezent na parapetówkę. Przypomniało mi to karty z przepisami mojej mamy, trzymane w pudełku. Poczułam potrzebę znalezienia idealnego pojemnika na karty z przepisami, więc rozpoczęłam poszukiwania. Kontener był przeznaczony dla moich synów i ich partnerów, całej czwórki, którzy niedawno kupili wspólny dom. Mój syn Brandon, jako przedsiębiorca, zasugerował, że powinna to być książka. W ten sposób stworzyliśmy książkę, którą zatytułowaliśmy Kocham Cię, bo to zdanie widniało na pudełku z przepisami.

2024-08-07 23:52