Kiedy zagłębiam się w rozdzierającą serce opowieść Derycka Whibleya, nie sposób nie poruszyć się jego emocjonalną podróżą. Jego decyzja o ujawnieniu rzekomego znęcania się, jakiego doznał ze strony byłego mentora, jest po prostu odważna. Jest to świadectwo jego odporności i determinacji w dążeniu do uzdrowienia i rozwoju, pomimo wyzwań, jakie rzuciło mu życie.
41-letni frontman Sum 41, Deryck Whibley, przyznał, że zażywał kokainę z celebrytką Paris Hilton podczas krótkiego, pełnego pasji związku na początku XXI wieku.
44-letni autor tekstów znany z „In Too Deep”, który niedawno w swoich nowych wspomnieniach zatytułowanych „Walking Disaster” oskarżył swojego byłego menedżera o molestowanie seksualne, w 2003 roku miał romantyczny związek z 43-letnią Paris Hilton, który trwał sześć miesięcy. Co ciekawe, stwierdził, że Hilton nosiła w torebce kokainę i oboje byli pod jej wpływem podczas namiętnego pocałunku topless.
Według fragmentu rękopisu zamieszczonego na DailyMail.com Whibley opisuje początek ich związku w klubie w Los Angeles, stwierdzając: „Wchodząc, napotkałem oszałamiającą blondynkę, którą rozpoznałem, ale nie mogłem zidentyfikować. DailyMail.com próbował skontaktować się z przedstawicielami Hilton, ale wciąż czekamy na odpowiedź.
„Na pewno wiedziała, kim jestem, kiedy natychmiast się zbliżyła. „Hej! Nie pamiętasz? Spotkaliśmy się kilka lat temu na imprezie, na której występowałeś dla MTV”. Wtedy dotarło do mnie, że to Paris Hilton. Chociaż nie była tak sławna jak teraz, to wciąż była Paris Hilton i na pewno o niej nie zapomniałem.
Dlaczego, to tak, jakbym cię nigdy nie znała!” Powiedziałam, uśmiechając się. „Wydawałaś się wobec mnie taka powściągliwa i nieprzyjazna.” Słysząc to, jej oczy rozszerzyły się i zachichotała nerwowo, zanim odpowiedziała: „O nie, nie. T! To wcale nie prawda!
Kurczę, czy to możliwe, że to ja się odezwałem? Nie mogę w to uwierzyć! Zachichotałem i odparowałem: „A myślałem, że pytasz o mój ulubiony zespół w atmosferze arogancji i pretensjonalności, kiedy powiedziałeś: „Więc… jaki jest twój fajny zespół?”
„Na szczęście miała dobre poczucie humoru… wyśmialiśmy to i zaprosiła mnie do swojego stolika”.
Przypomniał sobie, że duet rozmawiał i pił shoty przy jej stole wypełnionym celebrytami, zanim zaczęli namiętnie się całować.
Chwaląc „świeżą, zachwycającą i niezaprzeczalnie dziką” gwiazdę, Whibley powiedział, że zakończyli podróż w „ekscentrycznej starej rezydencji na wzgórzach Hollywood”. Ta osobliwa rezydencja była niegdyś własnością emerytowanego producenta filmowego z lat 70. XX wieku.
Następująca osoba poinformowała, że po przybyciu na miejsce napotkała młodą kobietę, która wyglądała na około dwudziestkę, ubraną w bieliznę i wykazującą oznaki zażywania narkotyków, prawdopodobnie heroiny.
Paris wziął małą próbkę kokainy… Spróbowałem linii, która okazała się wyjątkowo silna i niezwykła w porównaniu do wszystkich innych, których doświadczyłem wcześniej. Nie było to intensywne ani porywające, moje serce nie biło w niezwykłym tempie. Zamiast tego czułem się absolutnie fantastycznie.
We wczesnych godzinach 3 w nocy, mając zaplanowany występ na następny dzień, postanowili opuścić zgromadzenie. Tymczasem Whibley podzieliła się historiami o ich namiętnym spotkaniu na dachu staroświeckiego pojazdu.
Pisze: „Ciągle się całowaliśmy, gdy wychodziłem z imprezy, i wkrótce znaleźliśmy się w rzeczywistości marzeń z lat osiemdziesiątych, pijąc kokę i całując się na masce zabytkowego Porsche producenta filmowego.
„Zdjęła górną część garderoby i zrobiło się naprawdę gorąco. Jednak niezwykłym aspektem było zobaczenie członków zespołu stojących na końcu podjazdu i krzyczących na mnie z powodu mojego spóźnienia.
Według doniesień duet kontynuował swoje rzekome oburzające wyczyny, a Whibley zapewnił, że wciągnął kokainę (linie ciosu) podczas domowego spotkania wieczorem poprzedzającym ich pierwszy koncert w Kanadzie, a następnie zorganizował fałszywą orgię po nieoczekiwanym przybyciu policji.
Pisze: „Miałem tydzień wolnego przed naszą trasą po Kanadzie i spędziłem go w Los Angeles z Paryżem. Zaczynałem się denerwować i zarezerwowałem lot do Toronto o 6 rano w dniu pierwszego występu.
„W noc poprzedzającą mój lot przyjaciel Parisa urządzał duże przyjęcie w domu w Hills.
„Wkrótce Paris i ja znaleźliśmy się w tylnej sypialni rezydencji w Hollywood Hills z moim przyjacielem Byronem z zespołu Pennywise i jakimś nieznanym mi facetem.
Przy kompaktowym okrągłym stole dzieliliśmy się sypkimi substancjami i rozmawialiśmy. Zainicjowałem rozmowę z nieznajomą osobą, mimo że był w stanie nietrzeźwości i miał bełkotliwą mowę. Udało mi się jednak dowiedzieć, że jego zespół niedawno podpisał kontrakt z wybitną wytwórnią płytową, co wyraźnie podekscytowało go nadchodzącą muzyką.
„Wtedy do cholery mnie uderzyło: to był Scott Weiland z Stone Temple Pilots i rozmawiał z nim i członkami Guns N’ Roses o swojej nowej supergrupie Velvet Revolver”.
48-letni Weiland zmarł w 2015 r. w wyniku śmiertelnej kombinacji przypadkowych przedawkowań kokainy, alkoholu i MDA (metylenodioksyamfetaminy).
Kiedy już miałem dokończyć pracę, nagle ktoś krzyknął: „Policja tu jest! Aresztują ludzi za narkotyki!”. Byłam tak zaskoczona, że podskoczyłam, żeby spłukać narkotyki lub szybko je ukryć, podczas gdy Paris zachowała spokój i zebrała stertę kokainy do swojej torby.
Byłam bardzo zaniepokojona, gdy okazało się, że Paris miała w torbie dużą ilość kokainy, utknęliśmy w tym odosobnionym pomieszczeniu bez drogi ucieczki, a policja była o krok od wyważenia drzwi. Co gorsza, oboje byliśmy pod wpływem alkoholu.
W tym momencie wpadłem na pomysł, który wydał mi się wyjątkowo mądry. „Dlaczego nie wejdziemy wszyscy do łóżka, nie schowamy się pod kołdrę i nie symulujemy dzikiego stosunku seksualnego?” zaproponowałem. „W ten sposób, gdy przyjedzie policja, uzna, że jesteśmy zboczeni i zostawi nas w spokoju!
Wszyscy, łącznie z nimi, uznali to za doskonały pomysł. Następnie przenieśliśmy się do łóżka, gdzie Scott zaczął masować moją klatkę piersiową i rozpinać spodnie. Nagle wykrzyknąłem: „Poczekaj, poczekaj, co ty do cholery robisz?
Mówił bardzo powolnym tonem, mówiąc: „Czekaj, czy nie mówiłeś, że bierzemy udział w dużej imprezie?” Odparłem głośno: „DZIAŁAJ! Powiedziałem zachowuj się, jakbyśmy byli na takiej imprezie!
Po około kwadransie naszej udanej sesji miłosnej powietrze wypełniły dźwięki muzyki i głosy. Wyglądało na to, że ktoś się zaniepokoił, gdy przybyła policja w związku ze skargą dotyczącą zakłócania hałasu, co zapewniło nam bezpieczeństwo.
Whibley przyznaje, że przegapił pierwszy kanadyjski występ zespołu, ponieważ rzekomo znajdował się w stanie przypominającym śpiączkę Xanaxem w towarzystwie Parisa.
Napisał: „Nikt nie wiedział, że nie wystąpię w programie i nikt nie wierzył, że schrzanię tak bardzo, że całkowicie to przegapię. Amfiteatr został wyprzedany, fani wypełnieni, zagrał zespół otwierający, a potem przyszedł czas na występ Sum 41.
Cały zespół stał przy scenie, gitary brzdąkały i były przygotowane. Myśleli, że to sprytna sztuczka, wierząc, że nagle się pojawię i powiem: „GOTCHA!” przed przejęciem występu dla wypełnionej publiczności. Jednak w tamtym momencie nie byłem nawet w tym samym narodzie.
W domu położonym na wzgórzach Hollywood straciłem przytomność, prawdopodobnie z powodu Xanaxu, dzieląc przestrzeń z Paris Hilton po całonocnej imprezie z różnymi gwiazdami rocka.
Kiedy już było jasne, że sytuacja nie jest sprytnym oszustwem i mój przyjazd nie jest bliski, organizatorzy ogłosili, że wydarzenie zostało odwołane.
Jest jasne, że publiczność zaczęła szydzić i rzucać przedmiotami na scenę. Następnego dnia nagłówek lokalnej gazety brzmiał: „BOO! SUMA NIE POKAZANA!
W 2010 roku Paryż przyznała się do dwóch drobnych przestępstw, a mianowicie posiadania nielegalnej substancji (kokainy) i przeszkadzania funkcjonariuszowi publicznemu, po incydencie, w którym w jej torebce znaleziono kokainę.
Hilton początkowo zapewniała, że kokaina nie należała do niej, wyjaśniając, że torba, w której ją znaleziono, w rzeczywistości należała do kogoś innego.
Jednak w ramach ugody Hilton przyjął na siebie odpowiedzialność w zamian za brak kary więzienia.
Przez ostatnie lata Whibley szczerze opowiadał o swojej walce z uzależnieniem od alkoholu, która rozpoczęła się po wydaniu w 2001 roku albumu zespołu All Killer, No Filler. Przez ponad dekadę brał udział w niekończących się trasach koncertowych i jako sposób radzenia sobie ze stresem zaczął nadużywać alkoholu.
DailyMail.com skontaktował się z przedstawicielami Paris Hilton w celu uzyskania komentarza.
Po oskarżeniach postawionych przez Whibleya jego byłemu menadżerowi, Greigowi Nori, o niewłaściwe zachowanie na tle seksualnym, zawarte w jego niedawnym szczerym pamiętniku.
Jako oddany wielbiciel podzieliłem się głęboko niepokojącą historią. Mój starszy o sześć lat charyzmatyczny frontman Treble Charger, Nori (obecnie 62 l.), zostaje oskarżony o niepokojące wzorce uwodzenia, manipulacji i wykorzystywania seksualnego. Ta próba zaczęła się, gdy ja miałem 18 lat, a on 36.
Whibley rozpoczął współpracę z Norim, który był pierwszym menadżerem muzycznym zespołu, około 1999 roku, gdy miał szesnaście lat. W swoich niedawno opublikowanych wspomnieniach zatytułowanych Walking Disaster: My Life Through Heaven and Hell utrzymuje, że Nori namówił go do zażycia narkotyków, zanim po raz pierwszy znęcał się nad nim fizycznie w łazience podczas imprezy rave.
We fragmentach przekazanych „Los Angeles Times” Whibley stwierdza, że Greig żądał, aby został naszym menadżerem pod jednym warunkiem: absolutną władzą. Nalegał, abyśmy komunikowali się wyłącznie z nim, ponieważ w branży muzycznej „roi się od oszukańczych osób”, a on był jedyną osobą, na której mogliśmy polegać.
Jako oddany fan pamiętam pewną sytuację z moich nastoletnich lat, kiedy miałem około 18 lat. Na tętniącym życiem spotkaniu, często nazywanym „rave”, znalazłem się w nieoczekiwanej sytuacji. Podszedł do mnie, najwyraźniej pod wpływem, znany muzyk i zaproponował niecodzienne zaproszenie: aby poszedł z nim do toalety po kolejną dawkę ekstazy.
Twierdzi, że po tym Nori szybko pochylił się i złożył na nim żarliwy pocałunek, pozostawiając zdziwionego Whibleya i oddalając się.
Pisze, że „nigdy” nie myślał w ten sposób o Nori i twierdzi, że Nori powiedział mu to, choć „nigdy wcześniej nie odczuwał pociągu do osób tej samej płci, [Whibley] wydobył to z niego, ponieważ to, co [ich] łączyło, było tak wyjątkowe”.
Po pewnym czasie jego nieustępliwe i przekonujące argumenty skłoniły mnie do zastanowienia się, że być może może mieć rację. (Whibley)
W książce Whibleya sugeruje się, że z biegiem czasu Nori próbował go przekonać, aby zbadał ich związek, jak stwierdził: „Wielu moich bohaterów, gwiazd rocka, było queer i myślę, że większość ludzi jest biseksualna, są po prostu zbyt nieśmiali, aby potwierdzić to.
Wraz ze wzrostem sławy Sum 41 podróżował dalej i szerzej – co przyniosło Deryckowi Whibleyowi poczucie ulgi, zwiększając przestrzeń między nim a Nori.
Po powrocie do Ajaxu w Ontario Whibley twierdzi, że próbował zerwać fizyczny aspekt swojego związku z Norim, ponieważ nie przedstawił się ani jako gej, ani biseksualista.
Jako koneser stylu życia muszę podzielić się intrygującą anegdotą, która wydarzyła się między mną a Nori, opisaną w książce, z którą oboje jesteśmy związani. W odpowiedzi na moje „homofobiczne” uwagi, które uznał za „homofobiczne”, Nori odpowiedział, przytaczając przypadki, w których jego zdaniem mam wobec niego dług wdzięczności za jego znaczący wkład w moją karierę muzyczną.
Pisze: „Od początku powiedział mi, że to wszystko moja wina, bo w ogóle nie powinienem był się na to zgodzić. Zaczęłam to robić, a teraz on był w tym razem ze mną, więc nie mogłam tak po prostu przestać.
W tej fascynującej książce napisano, że ja, będąc zagorzałym fanem, zrozumiałem, że moja ukochana Nori zaczęła wyznaczać granice w naszych intymnych interakcjach, gdy nasz ceniony znajomy, bezimienny, ale znaczący, ujawnił prawdę o tym, co zaszło między nami. Ten wnikliwy przyjaciel przekazał zarówno Nori, jak i mnie, że w naszym związku w rzeczywistości doszło do przemocy.
Po zakończeniu ich związku seksualnego Nori zaczęła znęcać się werbalnie i psychicznie nad Whibleyem.
Twierdził, że Nori albo go komplementuje, albo surowo krytykuje, a ponadto wywoła konflikt w całym zespole, sugerując, że stał się zbyt hollywoodzki w wyniku związku z Lavigne.
Autor tekstów „In Too Deep” ujawnił, że nigdy nikomu, nawet członkom zespołu, nie ujawnił zarzutów wykorzystywania seksualnego, ale zwierzył się swojej byłej żonie, Avril Lavigne, podczas ich czteroletniego małżeństwa (2006–2010).
We wspomnieniach czytamy, że Lavigne, dowiedziawszy się o rzekomym znęcaniu się, zareagowała okrzykiem: „To znęcanie się!”. i jej obecna małżonka, Ariana Cooper, wyrazili podobny szok i niedowierzanie.
Jako ekspert ds. stylu życia i muzyki chciałbym podzielić się ciekawym spostrzeżeniem Whibleya na temat Nori, znaczącej postaci w produkcji piosenek zespołu. Często podkreślał znaczenie zapewnienia sobie uznania autora piosenek w przypadku wielu naszych utworów. Argumentował, że przemysł muzyczny zwiększyłby naszą wiarygodność, gdyby jego nazwisko pojawiło się jako współautor. Mówiąc prościej, wierzył, że dzięki temu posunięciu nasza praca będzie wyglądać na poważniejszą i bardziej wiarygodną w oczach branży.
W 2018 roku Whibley oskarżył Nori o roszczenie sobie części swoich dochodowych praw do pisania piosenek. Jednak sąd orzekł na korzyść Whibleya, zwracając mu udziały w pisaniu piosenek w napisach wydawniczych zespołu.
Według Whibleya opowiadał się za puszczeniem Nori z powodu złego zarządzania czasem i incydentu, podczas którego podejrzewali, że Nori był pod wpływem ecstasy podczas występu zespołu. Jednak jego koledzy z zespołu nie zgodzili się z tą decyzją.
Nori został zwolniony w 2005 roku po wydaniu albumu Chuck
Nori nie odpowiedział na wielokrotne prośby o komentarz w publikacji.
Whibley wyjaśnił magazynowi „Rolling Stone”, dlaczego zdecydował się po raz pierwszy ujawnić rzekome molestowanie: „Zawsze myślałem, że zachowam to w tajemnicy i nigdy o tym nie będę mówił. Jednak gdy zacząłem pisać moją książkę, poczułem się zmuszony prawdomówny.
Na jakiś czas zdecydowałem się odejść od rozwodzenia się nad tą sprawą. W końcu uznałem to za formę samoobrony. Zastanawiając się dalej, zrozumiałem, że chcę odciąć się od wszelkich myśli i emocji związanych z byciem ofiarą. Podjąłem świadomy wysiłek, aby nie wpaść w pułapkę bycia ofiarą.
Do tej pory Whibley powstrzymuje się od określenia w swoich wspomnieniach rzekomych zdarzeń mianem „nadużycia”, stwierdzając zamiast tego, że wciąż znajduje się w początkowej fazie rozumienia wydarzeń i radzenia sobie z nimi.
Pierwszy raz spotykam się z taką sytuacją i wciąż zmagam się ze swoimi uczuciami. Bez wątpienia była to manipulacja, ale wtedy nie do końca rozumiałem skalę tego wszystkiego. Dopiero gdy osiągnąłem jego wiek, czyli około trzydziestki, kiedy byłem nastolatkiem, zacząłem rozumieć dynamikę mocy, która w tym uczestniczy. Jako bohater potrafił wpłynąć na 16-latka takiego jak ja.
Twierdził, że jego motywacja do ujawnienia rzekomego molestowania pojawiła się po tym, jak Ariana, z którą ma dwójkę dzieci, publicznie omówiła swoją przeszłą próbę samobójczą podczas wspólnego wywiadu w 2021 roku. Poczuł potrzebę, aby zachować w tej kwestii przejrzystość i stwierdził: „Poczułem, jak ważne jest bycie otwartym.
Whibley podzielił się z kolegami z zespołu swoimi wspomnieniami, których publikacja ma się ukazać we wtorek, stwierdzając: „Okazał się być raczej nieprzyjazny wobec nas wszystkich. Powszechnie unikano dyskusji na temat niego.
Wcześniej ujawniono, że grupa rockowa Sum 41 planuje rozwiązać się po wydaniu i trasie koncertowej ich ostatniego albumu studyjnego w zeszłym roku.
Od 1996 roku bycie częścią Sum 41 dostarczyło nam niezapomnianych wrażeń, które zawsze będziemy pielęgnować. Mamy ogromny dług wdzięczności zarówno wobec naszych stałych, jak i obecnych fanów, którzy wspierali nas na dobre i na złe. Wyrażenie głębi naszego uczucia i podziwu dla każdego z Was jest wyzwaniem, ale chcieliśmy bezpośrednio przekazać tę serdeczną wiadomość: dziękujemy z całego serca.
41 Sum nie będzie już razem istnieć. Jednakże wszystkie pozostałe występy w ramach zaplanowanych na ten rok tras koncertowych zrealizujemy. Jesteśmy podekscytowani wydaniem naszego ostatniego albumu zatytułowanego „Heaven :x: Hell” i planowaniem globalnej trasy pożegnalnej, aby to uczcić. Więcej informacji na temat tych wydarzeń zostanie udostępnionych, gdy tylko będą dostępne.
Grupa składająca się z Dave’a Baksha, Jasona McCaslina, Toma Thackera i Franka Zummo zakończyła swoje przesłanie, wyrażając niecierpliwość w związku z nadchodzącymi rozdziałami w życiu każdego z nas. Podziękowali fanom za ostatnie 27 lat dzięki Sum 41.
Finałowy występ Sum 41 zaplanowano na listopad. 23 grudnia 2024 r. w Nanterre we Francji
Od swojego powstania w 1996 roku Sum 41 wydał łącznie osiem albumów studyjnych, a najnowszy z nich, „Heaven :x: Hell”, ma się ukazać w marcu 2024 roku.
- EUR PLN PROGNOZA
- USD PLN PROGNOZA
- NEAR PROGNOZA. NEAR kryptowaluta
- BONK PROGNOZA. BONK kryptowaluta
- MOODENG PROGNOZA. MOODENG kryptowaluta
- PEPE PROGNOZA. PEPE kryptowaluta
- RENDER PROGNOZA. RENDER kryptowaluta
- DOGE PROGNOZA. DOGE kryptowaluta
- LINK PROGNOZA. LINK kryptowaluta
- EUR CHF PROGNOZA
2024-10-09 10:21