Daniel Craig opowiada o „strasznych” scenach miłosnych z gwiazdami z najwyższej półki

Daniel Craig opowiada o „strasznych” scenach miłosnych z gwiazdami z najwyższej półki

Jako oddany naśladowca i wielbiciel znakomitej kariery Daniela Craiga, jestem zarówno zaintrygowany, jak i rozbawiony jego ostatnimi rewelacjami na temat najbardziej ekscytujących momentów w jego filmografii. To fascynujące widzieć, jak aktor cieszący się tak światowym uznaniem, który gościł na naszych ekranach jako ponadczasowy James Bond, wyznaje, że uważa niektóre ze swoich romantycznych scen za „straszne”.


W czasach Jamesa Bonda Daniel Craig był powszechnie pożądany przez ludzi na całym świecie. Aktor wyznał jednak, że według niego niektóre z jego znanych scen intymnych były „okropne”.

56-letni aktor wspomniał w wywiadzie do swojego najnowszego filmu „Queer”, że nakręcił w swojej karierze kilka bardzo niezręcznych scen miłosnych. Sceny te są rzeczywiście dostępne dla każdego, kto chce je obejrzeć.

W trakcie swojej bogatej kariery aktorskiej Craig utrzymywał namiętne relacje z kilkoma uderzającymi kobietami, w tym ze swoją obecną partnerką, Rachel Weisz, która ma 54 lata. Początkowo ich ścieżki skrzyżowały się podczas kręcenia filmu „Dream House” w 2011 roku. Pomimo potencjalnej niezręczności na planie, udało im się rozwinąć swój związek poza ekranem i naprawdę się w sobie zakochali.

Oprócz scen symulowanych przed kamerą z Sienną Miller w filmie „Layer Cake” z 2004 roku, Craig grał także u boku takich dziewcząt Bonda, jak Eva Green, Halle Berry, Monica Bellucci i Lea Seydoux.

Jednak w filmie „Queer” Craiga interesuje inny mężczyzna, grany przez Drew Starkeya. Przewiduje się, że ten film, będący adaptacją powieści Williama S. Burroughsa, zapewni w przyszłym roku nominacje do Oscara. Craig wciela się tutaj w rolę amerykańskiego emigranta i weterana wojennego Williama Lee, którego zakochuje Eugene Allerton, młodszy mężczyzna, były żołnierz zmagający się z uzależnieniem od narkotyków (w tej roli także Starkey).

Tym razem Craig jest dumny ze swoich przedstawień intymnych scen, wierząc, że są one bardziej autentyczne w porównaniu z niektórymi jego wcześniejszymi występami. Wyjaśnia: „Seks to złożone, piękne, a czasem chaotyczne doświadczenie, dlatego naszym celem było uchwycenie tej prawdziwej esencji na ekranie, tak jak to naprawdę dzieje się za zamkniętymi drzwiami”. Zespół skupił się na ukazaniu wrażliwości… i utrzymaniu możliwie najsurowszego realizmu.

Wygląda na to, że ciężka praca się opłaciła, jak Alberto Barbera, dyrektor artystyczny Festiwalu Filmowego w Wenecji, nazywa kreację Craiga w „Queer” swoją „najlepszą kreacją wszechczasów”.

Odkąd wypiłem ostatnie Martini jako agent 007 w „Nie czas umierać” (2021), co oznacza, że ​​jest to mój szósty występ w roli najbardziej kultowego tajnego agenta na świecie, pociąga mnie różnorodna gama urzekających ról – żadna nie jest bardziej intrygująca niż moja rola enigmatycznego detektywa Benoita Blanca w serialu „Na noże”.

Wyjaśnia: „Nie trzymam się ustalonej strategii; zamiast tego pozwalam, aby kierowały mną uczucia. Mam teraz szczęście, że nie muszę pracować tak intensywnie jak wcześniej, ale jeśli podejmę się jakiegoś zadania, chcę, żeby zostało ono wykonane być wyjątkowy, najwspanialszy, jaki tylko potrafię.

Rozstanie z postacią Bonda dało aktorowi szansę na swobodniejsze odkrywanie i wyrażanie swojego unikalnego, osobistego stylu. Ostatnio zdecydował się na niezwykle odważne wybory modowe, takie jak niedawna eksperymentalna fryzura, którą z dumą prezentował na czerwonym dywanie w Wenecji.

2024-10-11 21:55