Dakota Johnson wspomina, jak siedziała okrakiem na Justinie Timberlake’u – i wyjawia, dlaczego „umarła w środku” podczas spotkania z Barackiem Obamą

Jako zagorzały wielbiciel wspaniałej kariery Dakoty Johnson, jestem całkowicie urzeczony jej najnowszymi wspomnieniami z początków w Hollywood. Jej podróż, naznaczona prestiżowym portalem The Social Network, gdzie dzieliła przestrzeń ekranową z nikim innym jak Justinem Timberlake’em, jest świadectwem jej odporności i talentu.


Podczas niedawnej rozmowy Dakota Johnson wspomina swoją karierę zawodową, począwszy od debiutu jako dorosła aktorka w filmie „The Social Network” z 2010 roku.

34-letnia aktorka, córka Melanie Griffith i Dona Johnsona, po raz pierwszy pojawiła się na ekranie jako dziecko w filmie swojej matki „Szaleństwo w Alabamie” z 1999 roku. Mając zaledwie 19 lat, zagrała także w „The Social Network”.

W jednej scenie Johnson wchodzi w interakcję z postacią graną przez Justina Timberlake’a, Seanem Parkerem, w jej akademiku w Stanford. Niedawno opowiedziała o tym spotkaniu w wywiadzie dla Vanity Fair.

Zapytana o swoje pierwsze przemyślenia na temat Timberlake’a na etapie przedprodukcji, aktorka, świeżo po wzięciu udziału w wydarzeniu Gucci w Mediolanie, przyznała, że ​​ma pewne wyobrażenia, ale podzieliła się także swoimi doświadczeniami z nim na planie.

Dodatkowo opowiedziała anegdotę dotyczącą czasu, gdy jej słynna matka wprawiła ją w zakłopotanie, gdy spotkali się z samym prezydentem Barackiem Obamą.

Jak sama mówi, miała około 19 lat i żartobliwie udawała, że ​​stoi na Justinie Timberlake’u, a nawet kpiąco zarzucała mu włosy na twarz w tej konkretnej scenie, w której zasadniczo budziła Seana.

Johnson przyznał, że początkowo wszyscy mieli pewne założenia, ale uznał go za naprawdę przyjaznego i życzliwego człowieka, który sprawiał ciepłe wrażenie, mimo że był zupełnie obcym człowiekiem.

W odpowiedzi na pytania dotyczące miniszortów Stanford, które założyła na scenie, wyznała, że ​​sama nie mogłaby ich zatrzymać, ale określiła je jako „całkiem pasujące do ładnego pośladka”.

Wspomniała, że ​​ponieważ był to „The Social Network” w reżyserii Davida Finchera, powtarzaliśmy te sceny wielokrotnie. To powtarzanie sprawia, że ​​czuje się tak, jakby wydarzenie miało miejsce ponownie w teraźniejszości, co prowadzi ją do zastanowienia się, czy być może doświadczyła jakiejś formy traumy w wyniku tego doświadczenia.

Fincher, znany ze swojego intensywnego podejścia jako reżyser, często żąda od aktorów licznych powtórek na planie.

Zakończyła odcinek, dzieląc się historią o spotkaniu z Barackiem Obamą, ówczesnym prezydentem Stanów Zjednoczonych, wraz z matką.

Któregoś razu John wspomniał, że on i jego matka mieli zaszczyt spotkać Baracka Obamę i to wydarzenie było dla nich naprawdę znaczące.

„Rozmawiał z nią, kiedy powiedziała: „Och, panie prezydencie, to jest moje dziecko, które jest także aktorką. Zagrała w filmie zatytułowanym The Social Network i tam była, tylko w bieliźnie”. Odjęło mu mowę, żartobliwie zauważył, że umarł w środku.

W tym roku Johnson i Timberlake ponownie nawiązali kontakt, gdy w styczniu była gospodarzem programu Saturday Night Live, a Timberlake wystąpił w roli aktora muzycznego.

Aktorka reklamowała swój świeżo wydany film zatytułowany Madame Web, który zadebiutował w kinach w lutym i zarobił na całym świecie 100 milionów dolarów.

W najbliższej przyszłości pojawi się w filmie „Materialiści” w reżyserii scenarzysty i reżysera Celine Song, w którym występują także Pedro Pascal i Chris Evans. Obecnie trwa postprodukcja.

Ponadto Johnson bierze udział w nadchodzącej komedii zatytułowanej „Splitsville”, w której w fazie przedprodukcyjnej występują Adria Arjona, Michael Angelo Covino i Kyle Marvin.

2024-09-27 04:20