CTO Ripple: Kradnie XRP? Śnijcie dalej, bandyci blockchain! 😂🔒

David Schwartz, cyfrowy mędrzec Ripple – nie, nie magik, po prostu facet, który sprawia, że ​​świat kryptowalut się kręci – zaostrzył naszą ciekawość odrobiną filozofii blockchain. Nakreślił z precyzją mistrza lingwistyki delikatną granicę pomiędzy aktywami urodzonymi w blockchainie a tymi, które podróżują autostopem przez różne łańcuchy, jak zbuntowani kuzyni na zjeździe rodzinnym.

W cyfrowej skrzynce na mydło ogłosił, że rodzime aktywa – mianowicie XRP – są strzeżone przez ich własną fortecę: sam łańcuch bloków. Ponieważ, oczywiście, jeśli gdzie indziej nie istnieje żadna kopia, żaden złodziej (ani haker z zamiłowaniem do cyfrowych łupów) nie będzie mógł po prostu zgarnąć XRP i uciec w stronę zachodzącego słońca. Żaden ekstranet, żaden zewnętrzny złoczyńca nie jest w stanie ukraść tego, co nie jest zduplikowane – to mała sztuczka handlu cyfrowego. Wyobraź sobie, że jest to zabezpieczenie wbudowane w samą strukturę księgi głównej! 🛡️

Swoim zdecydowanie rozsądnym tonem Schwartz zlekceważył wszelkie obawy: „Nie możesz ukraść XRP z XRPL”, powiedział, „ponieważ… nie ma innego miejsca niż XRPL, w którym XRP może być”. Pomyśl o tym, jak o próbie porwania ducha, ponieważ technicznie rzecz biorąc, po prostu nie ma go gdziekolwiek indziej. Jeśli samo XRP napotka czkawkę – dzięki, robaki! – strażnicy księgi mogą ją załatać, podobnie jak średniowieczny uzdrowiciel naprawiający zbroję rycerską, cytując własną czkawkę Bitcoina z 2013 r. jako swoją gwiazdę przewodnią. A network fixing its own bugs? Wstrząsający! Albo nie. 😉

Ale poczekaj, istnieje więcej zagrożeń zewnętrznych, nieproszeni goście

Podczas gdy XRP ma własną zbroję, inne aktywa, takie jak ETH, są nieco bardziej… kosmopolityczne. Cross-chaining (wymyślne określenie na „przenoszenie kosztów i ryzyka z jednego łańcucha do drugiego”) przypomina transportowanie bezcennej relikwii w papierowej torbie – z tą różnicą, że relikt nadal istnieje sam i niechroniony w Ethereum. Jeśli, powiedzmy, banda cyberpiratów wykorzysta most lub ETH zostanie uszczypnięte w Ethereum, cóż, zarządzanie Ethereum nie przyjdzie na ratunek – ponieważ tam wszystko toczy się normalnie. Skradzione ETH po prostu wymyka się, niezgłoszone, bez skruchy i bez zwrotu pieniędzy.

Nawet najbardziej zdecentralizowany system zarządzania wciąż nie może obiecać doskonałości – zawsze istnieje ukryta szansa, że ​​aktywa zostaną skradzione poza ich rodzinnymi siedzibami. Sieć krzyżowa nie jest tak bezpieczną przystanią, jak się wydaje; to bardziej przypomina cyfrowy Dziki Zachód, pełen obietnic, to prawda, ale także zagrożeń, pułapek i okazjonalnych grabieży łupów. Zatem, drodzy poszukiwacze przygód, postępujcie ostrożnie! 🚀💥

2025-11-12 23:11