Co Justin Baldoni robi dalej po dramacie „It Ends With Us”?

Co Justin Baldoni robi dalej po dramacie „It Ends With Us”?

Jako oddany zwolennik dynamicznego świata Hollywood, jestem pod wrażeniem nieustannego dążenia Justina Baldoniego do kreatywności i wszechstronności. Od ról aktorskich w docenionych przez krytyków produkcjach, takich jak „Jane the Virgin” i „It Ends With Us”, po debiut reżyserski, który ożywił Blake Lively na dużym ekranie, Baldoni wielokrotnie udowadniał, że ma siłę, by zostać liczyło się.


Jako zagorzały wielbiciel nie mogę powstrzymać się od uczucia urzeczenia wirem wydarzeń, które trzymają Justina Baldoniego w napięciu, nawet pośród szumnych plotek otaczających go i czarującą Blake Lively, moją ukochaną ekranową bratnią duszę w „It Ends With” My”, projekt, który po mistrzowsku wyreżyserował.

40-letni Baldoni ma zamiar poszerzyć swoje portfolio producentów wykonawczych po premierze swojego najnowszego filmu (premiera 9 sierpnia), obejmując tę ​​rolę w kilku nadchodzących filmach. Jednym z takich projektów jest debiut reżyserski Scarlett Johansson zatytułowany Eleanor the Great. Film skupia się na June Squibb jako 90-letniej Eleanor, która po przeprowadzce do Nowego Jorku zaprzyjaźnia się z 19-latką. W obsadzie występują także Chiwetel Ejiofor, Jessica Hecht i Erin Kellyman.

Nadchodzące projekty produkcyjne Baldoniego obejmują także dokument zatytułowany „Czarne jest piękne: historia Kwame Brathwaite” oraz nowy film „Code 3”, w którym występują Rainn Wilson, Yvette Nicole Brown, Lil Rel Howery i Aimee Carrero.

Należąca do niego firma produkcyjna Wayfarer Studios była odpowiedzialna za kilka nadchodzących filmów w 2024 roku, takich jak „Ezra”, „A Nice Indian Boy”, „The Garfield Movie” i „It Ends With Us”. Kolejny film ich studia, „Will i Harper”, będzie dostępny w serwisie Netflix od 13 września. W filmie Will Ferrell wyrusza w 17-dniową podróż po Stanach Zjednoczonych w towarzystwie swojego długoletniego przyjaciela, z którym żyje od 30 lat.

Obecnie Baldoni jest najbardziej rozpoznawalny dzięki rolom Ryle’a w „It Ends With Us” i Rafaela w „Jane the Virgin”. Jednak według jego profilu na IMDb nie ma obecnie zaplanowanych żadnych nadchodzących projektów aktorskich. Co więcej, nie ogłoszono publicznie żadnych przyszłych projektów reżyserskich poza „It Ends With Us”.

Baldoni, który obecnie dzieli obowiązki gospodarza podcastu „The Man Enough Podcast” z Liz Plank i Jameyem Heathem, wcześniej zasugerował, że prawdopodobnie nie wyreżyseruje hipotetycznej kontynuacji „It Ends With Us”.

Podczas premiery filmu 6 sierpnia w Nowym Jorku powiedział Entertainment Tonight, że może być więcej odpowiednich osób do tej roli. Jednak jego zdaniem Blake Lively wydaje się przygotowana do podjęcia obowiązków reżyserskich. Takie jest jego przekonanie.

Co Justin Baldoni robi dalej po dramacie „It Ends With Us”?

Tuż przed szeptami na temat napięć między nim a głównymi aktorami filmu jego nieobecność w wywiadach prasowych wraz z innymi gwiazdami i niemożność dołączenia do nich do zdjęć grupowych na premierze w Nowym Jorku wywołały spekulacje. Ponadto detektywi internetowi zauważyli, że Lively, autorka Colleen Hoover i inni członkowie obsady przestali obserwować Baldoniego na Instagramie. Od tego czasu Baldoni zatrudnił na stanowisku menedżera specjalistkę ds. PR kryzysowego Melissę Nathan.

Wydaje się, że nieporozumienie między Baldonim i Lively wynikało przede wszystkim z odmiennych wizji artystycznych na planie. Jak powiedział „Us Weekly” jeden ze znawców: „Nad filmem pracowały dwie odrębne grupy – zespół Blake’a i zespół Justina”. To twórcze zderzenie położyło podwaliny pod napiętą atmosferę poza kamerą, która ostatecznie przerodziła się w to, że przestali ze sobą rozmawiać.

Według The Hollywood Reporter 36-letnia Lively pokazała fanom swoją ulubioną wersję filmu w czerwcu. Nienazwane źródło poinformowało Us Weekly, że Baldoni poczuł się zarówno zraniony, jak i wykluczony z powodu twórczych decyzji podjętych przez Lively bez uprzedniej konsultacji z nim.

Wręcz przeciwnie, inny poufny informator ujawnił nam, że „korekty Blake’a miały na celu wyprodukowanie jak najlepszego filmu przy jednoczesnym zachowaniu wierności książce” oraz że wykluczenie Baldoni z tych decyzji niekoniecznie oznacza, że ​​działała podstępnie.

Początkowo wyjaśniono, że „pod koniec dnia kinowa wersja filmu będzie dla wszystkich zadowalająca”.

W odpowiedzi na krytykę ze strony fanów wydaje się, że Lively została odebrana jako osoba, która w swoich wywiadach i publicznych wypowiedziach na temat filmu nie przykładała należytej wagi do poważnego problemu przemocy domowej. Jednak później wykorzystała swoje platformy mediów społecznościowych, aby udostępnić swoim obserwatorom zasoby związane z przemocą domową.

Ani Baldoni, ani Lively nie odniosły się publicznie do swojego rzekomego dramatu.

2024-08-17 02:59