Bindi Irwin zabiera głos po tym, jak 47 bezbronnych mikrobatów zginęło w „celowo podpalonym” pożarze: „Jestem głęboko zasmucona”

Bindi Irwin zabiera głos po tym, jak 47 bezbronnych mikrobatów zginęło w „celowo podpalonym” pożarze: „Jestem głęboko zasmucona”

Jako oddana fanka od lat śledząca urzekającą podróż Bindi Irwin, nie mogę powstrzymać się od wzruszenia jej niezachwianym zaangażowaniem w ochronę dzikiej przyrody. Rozdzierający serce incydent z udziałem 47 nietoperzy wyraźnie przypomina o wyzwaniach, przed jakimi stają nasze cenne stworzenia w ich naturalnym środowisku. Nieustające wysiłki Bindi na rzecz wymierzenia sprawiedliwości tym bezbronnym zwierzętom są naprawdę godne pochwały i solidaryzuję się z nią.


Bindi Irwin wyraziła smutek, odnosząc się do bólu, jaki odczuwała po tragicznej śmierci 47 nietoperzy w wyniku celowo podpalonego pożaru.

Grupa zajmująca się dziką fauną i florą uratowała ocalałe zwierzęta z tunelu kolejowego Dularcha w Mooloolah Valley w stanie Queensland, zanim zostały zabrane do australijskiego szpitala Zoo Wildlife Hospital w Beerwah należącego do rodziny Irwin.

Maleńkie zwierzęta cierpiały z powodu „poważnych oparzeń i wdychania toksycznych oparów”. 

Bindi wyraża głęboki smutek, gdy dowiaduje się, że niewinne mikrobaty zostały celowo skrzywdzone w swoim naturalnym środowisku, jak podzieliła się w oświadczeniu przekazanym portalowi news.com.au.

„Serce pęka, gdy widzę cierpienie tych zwierząt w swoim domu. Mamy nadzieję, że dzięki naszej współpracy z organizacją Crime Stoppers Queensland uda nam się wymierzyć im sprawiedliwość”.

Większość zwierząt już padła, a kilka kolejnych poddano eutanazji na miejscu, gdy uznano, że nie przeżyją oparzeń. 

Doktor Ludo Valenza, lekarz weterynarii z Australian Wildlife Hospital, wyraził głęboki smutek w oświadczeniu, stwierdzając, że rozdzierające serce to rozdzierające serce obserwowanie tak celowego niszczenia dzikiej przyrody.

Jej najnowszy post na Instagramie wywołał oskarżenia ze strony fanów, że korzystała z Photoshopa, co skłoniło ją do zareagowania i wyjaśnienia sytuacji.

Bindi Irwin zabiera głos po tym, jak 47 bezbronnych mikrobatów zginęło w „celowo podpalonym” pożarze: „Jestem głęboko zasmucona”

Jako entuzjastka stylu życia niedawno udostępniłam na mojej platformie mediów społecznościowych porywającą kolekcję zdjęć – były to po prostu chwile uchwycone z uroczą pandą czerwoną przytuloną w ramionach mojej trzyletniej ukochanej Grace. Do tego szczególnego spotkania doszło zaledwie kilka dni temu.

Na drugim zdjęciu zwierzę stoi na Bindi, gdy ona siedzi obok swojej córki.

Oto Teddy, urocza czerwona panda, która uwielbia przekąski! Mam nadzieję, że będziesz mieć okazję go spotkać podczas swojej przyszłej wizyty w australijskim zoo, jak napisała Bindi w swoim poście. #AustraliaZooPrzygoda

Aby wyjaśnić sprawę, muszę wyjaśnić, że wśród niektórych fanów pojawiły się spekulacje na temat tego, czy zdjęcie przedstawiające mnie (Teddy) z Bindi mogło zostać zmanipulowane w taki sposób, aby sprawiało wrażenie, jakbym siedział na jej kolanach. Ale bądźcie pewni, nie dokonano żadnych takich zmian – to tylko magia kątów i póz!

„Jestem pewien, że to obraz z Photoshopa…” – skomentował post jeden z obserwujących. 

Bindi Irwin zabiera głos po tym, jak 47 bezbronnych mikrobatów zginęło w „celowo podpalonym” pożarze: „Jestem głęboko zasmucona”
Bindi Irwin zabiera głos po tym, jak 47 bezbronnych mikrobatów zginęło w „celowo podpalonym” pożarze: „Jestem głęboko zasmucona”

Jedna z osób zauważyła: „Wygląda na to, że na drugim obrazie został dodany za pomocą narzędzia do edycji zdjęć!” Inny skomentował: „Wydaje się to prawie nierealne lub zmanipulowane”.

Inni fani kwestionowali rozmiar pandy i to, czy została powiększona. 

Debata stała się tak gorąca, że ​​Bindi była zmuszona odnieść się do spekulacji w sekcji komentarzy.

„Myślę, że to zabawne, jak niektórzy ludzie myślą, że nasza słodka czerwona panda została przerobiona w Photoshopie” – napisała.

„Mogę powiedzieć z całkowitą pewnością, że te zdjęcia są w 100% prawdziwe (dziękuję @kateberryphotography za zrobienie tak pięknych zdjęć), a Teddy w żaden sposób nie został poddany Photoshopowi”.

Kate Berry jest ekologką z Brisbane i zawodowym fotografem dzikiej przyrody zatrudnioną w australijskim zoo. 

Bindi Irwin zabiera głos po tym, jak 47 bezbronnych mikrobatów zginęło w „celowo podpalonym” pożarze: „Jestem głęboko zasmucona”

Bindi nie wydawała się szczególnie przejęta komentarzami, delikatnie drażniąc krytyków Teddy’ego.  

’Życzę Ci niesamowitego dnia! Przy okazji, zawsze będę dzielić się z Tobą autentycznymi przeżyciami związanymi z dziką przyrodą. Właśnie to robię…”. Zakończyła emoji złotego serca.

Niektórzy zwolennicy stanęli w jej obronie, a jeden z nich skomentował: „Nie ma powodu, dla którego mieliby zmieniać swój wizerunek w obecności takiego zwierzęcia; po prostu nie jest to coś, co można zrobić w zoo”.

„Wczoraj widzieliśmy Teddy’ego i był najsłodszym dzieckiem” – powiedziała inna.

Bindi zamieściła także nagrania wideo ze spotkania z Teddym, kładąc kres wszelkim dalszym spekulacjom.

Teddy najwyraźniej uwielbia swoje smakołyki! Uważam, że kluczowe znaczenie ma prezentowanie dzikiej przyrody i inspirowanie innych do udziału w działaniach na rzecz ochrony środowiska, dbania o nie i szanowania naszego środowiska naturalnego. Co więcej, widok szczęścia Grace podczas interakcji z uroczą czerwoną pandą ogromnie mnie ogrzewa”. (Opublikowała ten krótki film.)

Bindi Irwin zabiera głos po tym, jak 47 bezbronnych mikrobatów zginęło w „celowo podpalonym” pożarze: „Jestem głęboko zasmucona”

2024-08-27 16:57