Autorka Anna Todd o tym, jak „Po” stało się czymś więcej niż fanfikiem o Harrym Stylesie

Autorka Anna Todd o tym, jak „Po” stało się czymś więcej niż fanfikiem o Harrym Stylesie

Jako zagorzały fan od ponad dziesięciu lat mogę śmiało powiedzieć, że Anna Todd odbyła niezłą podróż! Od przekształcenia fanfiction o Harrym Styles w globalne zjawisko, po adaptację jej twórczości do filmów i inspirowanie niezliczonej liczby innych pisarzy – było to po prostu niezwykłe.


Od dziesięciu lat Anna Todd dzieli się z nami pierwszą powieścią „After”, która ewoluowała daleko poza bycie tylko fanfiction o Harrym Stylesie.

Todd, lat 35, wspomniał wyłącznie dla „Us Weekly” podczas promowania specjalnego wydania książki z okazji 10-lecia wydanego 1 października: „W dzisiejszych czasach dość rzadko zdarza się, aby ludzie rozmawiali o Harrym”. Oczywiście, na początku moja baza czytelników składała się wyłącznie z entuzjastek Harry’ego – tak zwanych „dziewcząt Harry’ego”. Jednak z biegiem czasu fanami stali się także ludzie, którzy niekoniecznie sami są fanami, ale zostali zachęceni przez znajomych do przeczytania książki.

Narracja rozgrywa się wokół romantycznej historii Hardina Scotta i Tessy Young, związku, który rozpoczyna się podczas jej pierwszego roku studiów. Pierwotnie spisane, co rozrosło się w obszerną serię obejmującą pięć głównych książek i dwie powieści poboczne, zostało początkowo udostępnione na Wattpadzie jako fanfiction inspirowane stylem Harry’ego Stylesa.

Gdy zbliżała się rocznica, Todd podzielił się z nami faktem, że wiele osób wspomina swoje pierwsze spotkanie z After. Niektórzy fani nie są świadomi powiązania Stylesa i zabawne jest dla niego słuchanie, jak to wyjaśniają. Czasami nawet zapomina i wyobraża sobie Hardina jako Harry’ego, oczywiście nie pod względem osobowości.

Dodała: „Będę fanem Harry’ego aż do śmierci. Ale czasami dosłownie zapominam na sekundę, ponieważ jestem przyzwyczajony do Hardina.

Aby uczcić 10-lecie wydania specjalnego, wydanie specjalne „After” prezentuje zaktualizowany projekt pierwszej okładki wraz z dodatkowymi materiałami, które autor Todd na razie trzyma w tajemnicy.

Nie mogę powstrzymać entuzjazmu! Każda złotówka wydana na uhonorowanie oryginału jest dla mnie czystą radością. Moje marzenie nabrało kształtu w tym ręcznie wykonanym arcydziele, dziełu, które służy celowi, a jednocześnie emanuje pięknem. To moja inauguracyjna edycja specjalna i podekscytowanie, które poczułem, było namacalne!

Przewijaj dalej, aby przeczytać pełne spojrzenie Todda na 10 lat After:

Us Weekly: Jakie to uczucie świętować 10-lecie After?

Anna Todd: To niesamowite, jak szybko minął czas. Kiedy zastanawiam się nad moją podróżą od pisania w Internecie do dużego wydawnictwa i chwili, gdy po raz pierwszy wzięłam do ręki książki, czuję się, jakby to było wczoraj. Wciąż pamiętam dokładnie uczucia, jakie mi towarzyszyły. Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem moją książkę na półkach w Target, kiedy po raz pierwszy dostrzegłem ją na lotnisku – wszystko było takie żywe. Jak to możliwe, że to było 10 lat temu? Zdecydowanie przywraca nostalgiczne uczucia. Jestem osobą bardzo emocjonalną i każda chwila jest dla mnie związana z emocjami.

Pytanie: Jedna z Twoich prac znalazła się wśród wczesnych wpływowych utworów z gatunku „pikantnego” wraz z „After”. Teraz, gdy podejście społeczne do tego gatunku ewoluowało, co o tym myślisz?

Anna: Bardzo mnie cieszy zmiana nastawienia, zwłaszcza jeśli chodzi o aspekty bardziej zmysłowe, ponieważ myślałam, że moje własne uczucia są niezwykłe lub tabu. … Doceniam to, że nie ma już poczucia zażenowania. Ludzie akceptują swoją seksualność i eksplorują ją na różne sposoby. To wszystko jest takie intrygujące.

Autorka Anna Todd o tym, jak „Po” stało się czymś więcej niż fanfikiem o Harrym Stylesie

My: Czy kiedykolwiek czytałeś książki Po?

Anna: Właściwie omówię tylko część z nich. Ze względu na szczególne okoliczności często zdarza mi się ponownie czytać materiały lub zostać w nich oznaczonym. Z pewnością była to dla mnie intrygująca podróż w miarę dojrzewania. Jeśli chodzi o literaturę, którą się obecnie zajmujemy, i świadomość świata dotyczącą kobiet – w pełni popieram każdego, kto czyta to, co wybierze – ale są pewne teksty, których jestem autorką, i patrząc wstecz, prawdopodobnie nie napisałabym dzisiaj w ten sam sposób.

My: Czy kiedykolwiek w ciągu ostatnich 10 lat spotkałeś się z Harrym Stylesem?

Anna: Byłam z nim w tym samym pokoju, ale nigdy nie chciałam się z nim spotkać, ponieważ darzę go wielkim szacunkiem. Zawsze był bezproblemowy i nic w nim nigdy nie dało mi powodu do rozczarowania. Tak naprawdę, gdy dojrzeje, jego stan wydaje się jedynie poprawiać. Spotkanie z kimś, kogo tak bardzo podziwiam, nie przemawia do mnie. Mój fandom [One Direction] zmienił moje życie w głęboki sposób, sprawiając, że nie było potrzeby spotykać się z którymkolwiek z nich.

Autorka Anna Todd o tym, jak „Po” stało się czymś więcej niż fanfikiem o Harrym Stylesie

Niesamowicie zaangażowałeś się w cykl „Po”. Czy byłeś zadowolony z ostatecznego wyniku filmu z udziałem Josephine Langford i Bohatera Fiennesa Tiffina?

Anna: Jestem niesamowicie dumna z tego pierwszego filmu. Nawet z pewną odległością, nadal ma dla mnie szczególne miejsce. Z przyjemnością obejrzałbym to jeszcze raz. Naprawdę miał w sobie coś wyjątkowego. Jako że powstał na podstawie mojej własnej twórczości, pod koniec przywiązałem się do niej mniej, bo nie była ona całkowicie moja. Ale w przypadku pierwszego filmu jestem niezmiernie dumny z doboru obsady, zdjęć i muzyki. Odegrałem też znaczącą rolę w komponowaniu muzyki.

My: Czy masz ulubioną część pierwszej książki, którą oglądałeś, ożywającą na ekranie?

Anna: Szczególnie scena nad jeziorem, a co za tym idzie, cała książka, była wyjątkowa po przejściu z Wattpada na film. To było całkiem zabawne, bo mieliśmy pogromcę węży i ​​różne dziwactwa. Co ciekawe, nakręcona scena była pierwszym ujęciem, co jest niezwykłe. To wyjątkowe wydarzenie wprawiło wszystkich w namiocie producenta w magiczne uczucie, którego nigdy nie zapomnę. Spośród wszystkich scen filmowych ta pozostaje moją ulubioną i niestrudzenie ją oglądam. Podczas gdy niektóre fragmenty innych filmów wywołują u mnie wzdrygnięcie, gdy zostaną oznaczone, ta scena, z perspektywy romantyka w głębi serca, jest dla mnie naprawdę urzekająca. Jestem wdzięczny, że zmieniliśmy go w stosunku do pierwotnego przedstawienia w książce. Choć książka była bardziej dosadna, to wersja filmowa nie wymagała aż takiej intensywności, żeby zachować swój urok.

2024-10-02 03:53