Angelina Jolie w trenczu i butach do kolan ujawnia, jak uwalnia swój „prywatny ból” poprzez piosenkę do filmu biograficznego o Marii Callas

Jako oddany obserwator ścieżki kariery i rozwoju osobistego Angeliny Jolie uważam, że jej najnowsze przedsięwzięcie w roli Marii Callas w nadchodzącym filmie biograficznym jest naprawdę urzekające. Jej zaangażowanie w opanowanie śpiewu operowego do tej roli jest po prostu inspirujące. Przypomina mi to moje własne próby nauki nowego języka po pięćdziesiątce – powiedzmy, że nigdy nie jest za późno, ale przydałoby się więcej wina!


Angelina Jolie urzeczona długim trenczem i wysokimi butami podzieliła się spostrzeżeniami na temat tego, jak wyraża osobiste cierpienie poprzez kompozycje muzyczne.

Na okładce grudniowego wydania Vogue Mexico 49-letnia aktorka opowiedziała o swojej zbliżającej się roli śpiewaczki operowej Marii Callas w nadchodzącym filmie biograficznym.

W bardziej swobodny i przejrzysty sposób moglibyśmy powiedzieć: Angela, po spędzeniu pół roku na doskonaleniu śpiewu do filmu, naprawdę zabłysnęła na zestawie urzekających zdjęć zrobionych podczas powiązanej z nią sesji zdjęciowej.

Po przejściu na drugą stylizację wybrała klasyczną sukienkę z głębokim dekoltem w kształcie litery V i kwadratowym deseniem, a później ozdobiła się ciepłym, brązowym futrem.

Omawiając swoje stanowisko, wyjaśniła, że ​​opera pomogła jej odkryć głębsze aspekty samej siebie, jednocześnie ucząc się wydobywać z wokalu świeży aspekt swojej istoty.

Angelina wyjaśniła, że ​​ludzie mają tendencję do niedoceniania ilości zgromadzonych w nas doświadczeń i emocji, które kumulują się przez całe życie i ostatecznie wpływają na nasz ton i ekspresję wokalną. Nie mówiła tylko o słyszalnej stronie naszych głosów, ale raczej o istocie komunikacji między jednostkami.

Następnie dodała: „Musiałam wziąć głęboki oddech i uwolnić wszystko i w tym momencie musiałam także wyrazić swoje prawdziwe ja… część mnie, której nie do końca objęłam, ponieważ trzymała mnie w napięciu. osobiste zmagania, czułość i wiele rzeczy, których nie chciałam ujawniać. Chodziło także o zaakceptowanie czegoś, z czym nie chciałam się zmierzyć.

W tych oszałamiających melodiach rozwija się doświadczenie, które wymaga dotknięcia określonego aspektu swojego wnętrza, aby w pełni to docenić.

Maria, która wywołała spore zamieszanie swoim zwiastunem, będzie miała ograniczoną premierę kinową w Stanach Zjednoczonych 27 listopada. Następnie od 11 grudnia będzie można oglądać ją w serwisie Netflix.

Film przedstawia historię życia znanej śpiewaczki operowej Marii Callas; jego pierwsza zapowiedź została zaprezentowana tydzień temu.

Film rozpoczyna się podczas ostatnich etapów życia znanej piosenkarki i odzwierciedla zarówno jej zwycięstwa, jak i trudy, jakie towarzyszyły jej podczas tej podróży.

Callas zmarła na atak serca w swoim paryskim domu 16 września 1977 roku. Miała 53 lata.

Angelina wspomniała, że ​​role takie jak Callas są rzadkie, jakby pojawiały się tylko raz w karierze i podkreśliła, że ​​według Deadline ta rola jest niezaprzeczalnie najbardziej wymagająca, z jaką się spotkała.

Jako namiętna wielbicielka pogrążyłam się w tym na pełne siedem miesięcy, skrupulatnie opanowując sześć najbardziej kultowych arii legendarnej piosenkarki, aby ucieleśnić ją w świecie opery.

Fabuła filmu kręci się wokół: „Maria Callas, uważana za najlepszą śpiewaczkę operową na świecie, ostatnie dni życia spędza w Paryżu lat 70. XX wieku, zmagając się ze swoją tożsamością i egzystencją”. (sparafrazowane podsumowanie IMDb)

W niedawnej rozmowie z Entertainment Weekly reżyser Pablo Larrain wspominał współpracę z Angeliną Jolie i kręcenie szczególnego momentu, który wywołał u niego łzy.

„Ostatniego dnia kręcenia wstrzymaliśmy tę scenę do samego końca. Ponieważ mieliśmy tylko od sześciu do ośmiu godzin na jej ukończenie, byłem na miejscu, obsługując kamerę i przez cały czas pozostając blisko niej.

W swoim dedykacji namawiałem Angelinę, aby podczas śpiewania wylała całe swoje serce, ujawniając zarówno swoją surową moc, jak i głębokie człowieczeństwo. Poprosiłem ją, aby zagłębiła się w emocje tej radosnej chwili, wyczuwając w sobie pęknięte kawałki.

Twórca filmu stwierdził, że połączenie wymagań i emocji było niezwykle trudne. Podzielił się także swoim zaskoczeniem, jak oszałamiające były sceny uchwycone kamerą.

Byłem całkowicie oszołomiony. Widok jej samospalenia był tak mocny, że łzy napłynęły mi do oczu i zdawało się, że oznacza to dramatyczny, niemal teatralny koniec filmu.

Podczas sierpniowego wywiadu dla The Hollywood Reporter Angelina podzieliła się spostrzeżeniami na temat gry Callas i nauki śpiewu na potrzeby filmu.

Spędziła kilka miesięcy doskonaląc swoje umiejętności śpiewu, a następnie uczęszczała na lekcje włoskiego i szkolenie wokalne. Był to proces doskonalenia różnych aspektów jej występu, jak sama to określiła, „dążenia do precyzji”.

Zdecydowanie sugeruję, aby większość ludzi rozważyła zapisanie się na zajęcia z opery. Wyrażanie siebie wokalnie całym ciałem i dawanie mu maksymalnej mocy wokalnej to wyjątkowe doświadczenie.

Aktorka dodała: „Wierzę, że jest to uczucie, z którym wszyscy możemy się utożsamić. To trudne zadanie i nieczęsto się od nas wymaga. Życie nie wymaga od nas bycia najlepszymi sobą ani doświadczania wszystkich emocji.

2024-11-26 20:10