Ethereum zmierza donikąd i ma się doskonale 😒

Och, spójrz na to. Crypto ma chwilę. Ponownie. 🎉 Według CoinStats większość monet dzisiaj wzrosła. Przełomowa rzecz. Potem powiedzą mi, że woda jest mokra, a niebo… też niebieskie.

ETH/USD

Od wczoraj cena Ethereum (ETH) wzrosła o 1,24%. Wow. Wszyscy się bogacimy. Powoli. Dokuczliwie. To jak oglądanie wyścigu ślimaków, podczas którego ślimak jest… też zmęczony.

Na wykresie godzinowym ETH postanowiło nas drażnić fałszywym przełamaniem lokalnego oporu na poziomie 3003 dolarów. Klasyczny ruch. Jak zły magik wyciągający królika z kapelusza tylko po to, by odkryć, że to… marionetka w skarpetce. Jeśli świeca dzienna zamknie się daleko od tego poziomu, możemy zaobserwować spadek do 2925 dolarów. Ale hej, może będzie zupełnie odwrotnie. Kto wie? Nie ja. Zdecydowanie nie ty.

Na dłuższą metę jest to impas. Cena jest mrożąca krew w żyłach w średnim przedziale, daleko od kluczowych poziomów. Tom? Niższy niż mój entuzjazm do pogawędek na imprezie. 🤭 Tłumaczenie: nie spodziewaj się fajerwerków. Handel boczny pomiędzy 2950 a 3000 dolarów? Brzmi całkiem nieźle. Ekscytujące rzeczy.

W połowie semestru? Ta sama piosenka, inny werset. ETH utknął w szerokim kanale jak dziecko, które nie potrafi wybrać płatków śniadaniowych. Wsparcie na poziomie 2624 USD, opór na poziomie 3447 USD. Kupujący? Sprzedawcy? Oboje robią sobie przerwę na kawę. Konsolidacja w kwocie 2800-3200 dolarów na tygodnie? Brać się do rzeczy. To krypto wersja czekania w kolejce w DMV.

Notowania Ethereum wynoszą 2978 dolarów. Ekscytujące, prawda? Praktycznie hiperwentyluję. 💤

2025-12-30 19:49