Dzika jazda Bitcoina: chciwość, nadzieja i cyrk FOMO 🎢💰

Na zakurzonych ulicach rynku kryptowalut sprzedawcy detaliczni uderzają w bęben dla Bitcoina, jakby to był ostatni bochenek chleba przed suszą. FOMC pojawia się jak chmura burzowa i wszyscy wręczają swoje srebrne monety, myśląc, że może tym razem, tylko może, trafią w dziesiątkę. Ale posłuchaj uważnie – chciwość to zabawna bestia. Wydycha pierś, podnosi pięści, a potem równie szybko może zostawić cię z pustą torbą.

Bitcoin tańczył przez cały dzień – od 92 700 do 93 000 dolarów – unosząc się nad 4-godzinną wstążką EMA jak ostrożny kot. Krótkoterminowa gra wydawała się nieco optymistyczna; ludzie dostrzegli promyk nadziei we wzorach wykresów. Jednak za każdym razem, gdy sięgali po granicę 94 000 dolarów, było to jak próba złapania księżyca – odrzucenie za odrzuceniem, jakby sam rynek ziewał na ich upór.

Ta strefa, ta mała przeszkoda, pozostała uparta i stała tam jak szeryf w westernie, gotowa utrzymać linię. Przebij się przez nie, a bramy do wyższych poziomów otworzą się. Porażka i wszystko wraca do punktu wyjścia, a handlowcy krzywią się z powodu słabnącego wiatru pędu, mimo że handel detaliczny krzyczy jak tłum na kiepskim przedstawieniu teatralnym.

Szał FOMO: nadzieja czy szum?

Zdaniem mądrych ludzi z Santiment, wszyscy mówią o uderzaniu „wyżej” i „powyżej” – na X, Reddicie, Telegramie – w zasadzie w każdym zakątku miasta. Pewność siebie puchnie, jest to rodzaj hałaśliwej ofensywy wdzięku. Ceny się stabilizują, handlowcy oddychają z ulgą, a FOMO podnosi głowę niczym chętny szczeniak żartobliwie gryzący piętę. Ale rynki? Mają tendencję do tańczenia kontrawzorów – kiedy FOMO jest w mieście, pociąg często się zatrzymuje, a handlarze zostają z pustymi kieszeniami i straconymi nadziejami.

Tak to już jest – oczy detalistów błyszczą chciwością, myśląc, że widzą złoto, podczas gdy w rzeczywistości rynek po prostu ziewa, jest zimny i pozbawiony wrażenia. Szum sięga zenitu, ale pudełko Bitcoina pozostaje zamknięte, jak uparty muł nie chcący ruszyć do przodu pomimo całego hałasu. Spóźnieni, desperacko pragnący swojego kawałka ciasta, często zauważają, że piekarnik jest wyłączony.

Szept RSI: słaby czy dopiero się rozgrzewa?

Następnie jest RSI, szepczący ostrzeżenia niczym stary rolnik potrząsający głową w dół, podczas gdy Bitcoin próbuje wspiąć się wyżej. Nie krzyczy, ale mamrocze: „Coś jest nie tak, partnerze”. Sygnał wskazuje na spadek siły, nawet jeśli poziom cen pozostaje niezmienny. Kupujący tańczą, reagując za każdym razem, gdy RSI spada, niczym fani klaszczący, gdy zespół gra znajomą melodię, trzymający się nadziei, choć wiedzący, że melodia wkrótce się skończy.

Bez wątpienia jest to taniec ostrożny. Tempo migocze, a rozbieżności czają się w cieniu – czekają, aby zobaczyć, czy optymizm tłumu to tylko bajka, czy też naprawdę płyną na fali do ziemi obiecanej.

Czy Strefa Zaopatrzenia może uratować sytuację?

Jeśli Bitcoin przekroczy barierę 96 500 dolarów niczym uciekający pociąg towarowy, drzwi do 100 000 dolarów mogą się szeroko otworzyć. Czysta przerwa mogłaby rozwiać wątpliwości i zachęcić do powrotu do lwiej części, która kosztowałaby prawie 105 000 dolarów, czyli znalezienie wody na spalonej pustyni. Jeśli jednak strefa podaży się utrzyma – jeśli rynek się załamie – wówczas oczy wszystkich zwrócą się w stronę pobliskich poziomów wsparcia. Rozbieżności wciąż szepczą kłopoty, a jeśli wsparcie się rozpadnie, będzie to kolejny rozdział w sadze wyczerpania kontra nadziei.

Końcowe wędrówki

  • Pęd w okolicach 94 000 dolarów słabnie, RSI wskazuje na kłopoty, a pogawędki społeczne to szybko płynąca rzeka chciwości.
  • Dopóki Bitcoin odważnie nie przebije się przez tę upartą strefę podaży, radość tłumu może być jedynie delikatną bańką gotową pęknąć.

2025-12-11 01:15