Recenzja Paddington In Peru: Trzecia przygoda naszego ulubionego niedźwiedzia jest o włos za poprzednikiem, a mimo to wypycha łódkę… aż do Amazonki, mówi BRIAN VINER

Recenzja Paddington In Peru: Trzecia przygoda naszego ulubionego niedźwiedzia jest o włos za poprzednikiem, a mimo to wypycha łódkę... aż do Amazonki, mówi BRIAN VINER

Jako wieloletni fan literatury i animacji dla dzieci muszę przyznać, że Paddington w Peru sprawił, że poczułem się jak niedźwiedź z obolałą głową… ale w dobrym tego słowa znaczeniu! Po dorastaniu wśród Kubusia Puchatka i jego pełnych miodu przygód z radością obserwowałem kolejnego ukochanego misia wyruszającego w nową podróż.


Wygląda na to, że Kubuś Puchatku nie ma już miodu, jak wynika z niedawnego sondażu w tej sprawie, ukochany brytyjski fikcyjny niedźwiedź jest obecnie znany z tego, że zamiast tego ma na kapeluszu kanapkę z marmoladą. Co więcej, nowe przygody Paddingtona w Peru mogą tylko poprawić jego i tak już wysoką reputację.

Choć nie jest tak czarująca jak Paddington 2 z 2017 r., ta długo oczekiwana trzecia podróż oferuje o wiele więcej emocji – a nawet zabiera nas w przygodę w dół Amazonki, co nawiązuje do sprytnych ukłonów współscenarzysty Marka Burtona w stronę Afrykańskiej królowej Indiany Jonesa filmy, Dźwięki muzyki i 2001: Odyseja kosmiczna.

Ponadto Burton był odpowiedzialny za napisanie scenariusza do nadchodzącego (i fantastycznego) Wallace & Gromit: The Case of the Feathered Wrath, dzieła pełnego hołdów dla ponadczasowych filmów.

32 Windsor Gardens, Paddington (znowu Ben Whishaw znakomicie włada) otrzymuje list informujący go, że jego ukochana ciocia Lucy, mieszkająca w Domu Seniora dla Niedźwiedzi w swoim ojczystym Peru, źle się czuje i pragnie, aby ją odwiedził.

Chociaż w fotobudce miał miejsce incydent przypominający reklamę Hamleta z 1987 roku, w której Gregor Fisher grał rolę „Łysego Człowieka”, Paddington uzyskał legalnie cenny brytyjski paszport. Mimo że uwielbia marmoladę, świat jest dla niego otwarty do eksploracji, niczym ostryga czekająca na otwarcie.

Recenzja Paddington In Peru: Trzecia przygoda naszego ulubionego niedźwiedzia jest o włos za poprzednikiem, a mimo to wypycha łódkę... aż do Amazonki, mówi BRIAN VINER

Recenzja Paddington In Peru: Trzecia przygoda naszego ulubionego niedźwiedzia jest o włos za poprzednikiem, a mimo to wypycha łódkę... aż do Amazonki, mówi BRIAN VINER

Portret pani Brown autorstwa Emily Mortimer sugeruje, że cała rodzina powinna mu towarzyszyć w podróży do Ameryki Południowej. Ponieważ córka Judy przygotowuje się do studiów na uniwersytecie, a syn Jonathan jest oddanym graczem i rzadko wychodzi ze swojego pokoju, zaczyna cierpieć z powodu rosnącego poczucia samotności, gdy jej dzieci opuszczają dom.

Wizyta w Peru może być właściwym rozwiązaniem, a biorąc pod uwagę, że jego najnowszy szef firmy ubezpieczeniowej nalegał, aby pan Brown (Hugh Bonneville) podjął bardziej śmiałe przedsięwzięcia, postanawia się zgodzić. Oczywiście zawsze towarzyszy mu także zawsze mądra gospodyni, pani Bird (Julie Walters).

Jednak wszystkich czeka szok. Dom emerytowanych niedźwiedzi prowadzony jest przez zakonnice, których uśmiechnięta matka przełożona (Olivia Colman) mówi im, że ciocia Lucy zniknęła. 

W świecie kina obowiązuje pozornie niezmienna zasada: im jaśniej Olivia Colman błyszczy swoim czarującym uśmiechem, tym większa szansa, że ​​ukrywa jakieś złośliwe poczynania. Było to widoczne w Wicked Little Letters (2023), ale bądźcie pewni, że nie ma tutaj żadnych spoilerów!

Brownowie i Paddington dowiadują się, że ciocia Lucy udała się do amazońskiego lasu deszczowego w poszukiwaniu tajemniczego miejsca zwanego El Dorado. Zdezorientowany nasz niedźwiedzi bohater początkowo wyobraża sobie fast food o tej samej nazwie w Londynie. 

Jednak szybko się zgadza, gdy kapitan łodzi rzecznej imieniem Hunter Cabot (w tej roli humorystycznie Antonio Banderas) proponuje im podróż w górę rzeki. Problem w tym, że Cabot ma tajne zamiary. Dręczą go duchy jego chciwych przodków, które podsyciły w nim nienasycony głód. To nie poszukiwanie ciotki Lucy skłania go do odnalezienia El Dorado.

Znaczna część z nich może być trudna do zrozumienia dla młodszych widzów. Jednakże niedawno oglądałem film w kinie pełnym dzieci i od początku do końca wyglądały na zafascynowane, gdy obserwowały, jak Paddington radzi sobie z różnymi kłopotami.

To wystarczy, bez zagłębiania się w szczegóły tego, jak duchowe siły lasu chroniły bogactwo starożytnych Inków.

Recenzja Paddington In Peru: Trzecia przygoda naszego ulubionego niedźwiedzia jest o włos za poprzednikiem, a mimo to wypycha łódkę... aż do Amazonki, mówi BRIAN VINER
Recenzja Paddington In Peru: Trzecia przygoda naszego ulubionego niedźwiedzia jest o włos za poprzednikiem, a mimo to wypycha łódkę... aż do Amazonki, mówi BRIAN VINER
Recenzja Paddington In Peru: Trzecia przygoda naszego ulubionego niedźwiedzia jest o włos za poprzednikiem, a mimo to wypycha łódkę... aż do Amazonki, mówi BRIAN VINER

Jako zagorzały fan pozwól, że podzielę się moimi przemyśleniami: dorośli, podobnie jak kiedyś ja, mogą zauważyć, że odcień pierwotnego czaru i radości słabnie, gdy Paddington zostaje przeniesiony z ukochanego Londynu i ukochanej grupy towarzyszy z sąsiedztwa, takich jak pan Gruber (Jim Broadbent), którzy wydają się mieć tylko krótki epizod.

I odwrotnie, ogromną radość sprawia mi spędzanie 1 godziny i 43 minut z Paddingtonem w dowolnym środowisku i tak jak poprzednie filmy, ten oferuje wiele uroków. Film, podobnie jak jego poprzednie części, stanowi płynne połączenie motion-capture, CGI i akcji na żywo.

Jako doświadczony koneser stylu życia mam zaszczyt podzielić się ekscytującymi wiadomościami. Na mojej drodze zawodowej powierzono mi reżyserię nowego przedsięwzięcia – mojego pierwszego filmu fabularnego! Jednak przed tym najnowszym przedsięwzięciem byłem za kulisami podnoszących na duchu reklam bożonarodzeniowych Johna Lewisa, które stały się ukochaną tradycją w całej Wielkiej Brytanii.

Paddington w Peru zostanie otwarty w piątek.

2024-11-04 12:24