Recenzja Barcelony: Teraz jest Emily w Barcelonie, komedia romantyczna z hiszpańską przystojnością i mrocznym akcentem

Recenzja Barcelony: Teraz jest Emily w Barcelonie, komedia romantyczna z hiszpańską przystojnością i mrocznym akcentem

Jako oddana fanka amerykańskich produkcji i sama często podróżująca muszę przyznać, że „Barcelona” Bess Wohl z pewnością wzbudziła moje zainteresowanie. Spędziwszy niezliczone godziny na oglądaniu Emily w Paryżu, nie mogę powstrzymać się od narysowania podobieństw między postacią Lily Collins a naszym Kopciuszkiem w tej sztuce.


Możesz wyciągnąć Emily z Ameryki, ale nie możesz wyciągnąć Ameryki z Emily. 

Jako zagorzały fan, powiem ci, Emily in Paris, ten zachwycający komediodramat Netflix to uczta, której nie można się oprzeć i która sprawia, że ​​mam ochotę na więcej. I zgadnij co? Mamy piąty sezon!

Ze względu na postać Lily Collins, Emily, wiecznie wesołą magnes-urodę, która z wdziękiem porusza się po Paryżu w oszałamiających strojach, pomimo braku umiejętności mówienia po francusku, przez co wszyscy wokół niej rozmawiają po angielsku.

Bardzo szybko ma tout le monde, robiąc wszystko po swojemu. A oto Emily w Londynie. 

Można by raczej powiedzieć: tym razem Lily Collins po raz pierwszy wkracza na zagraniczną scenę w Barcelonie, wcielając się w główną bohaterkę spektaklu Bess Wohl.

Recenzja Barcelony: Teraz jest Emily w Barcelonie, komedia romantyczna z hiszpańską przystojnością i mrocznym akcentem

Recenzja Barcelony: Teraz jest Emily w Barcelonie, komedia romantyczna z hiszpańską przystojnością i mrocznym akcentem
Recenzja Barcelony: Teraz jest Emily w Barcelonie, komedia romantyczna z hiszpańską przystojnością i mrocznym akcentem

Wpada do miejskiego mieszkania w cekinowym kombinezonie, w którym Emily nie byłaby widziana martwa, popijając sangrię, zgubiwszy jeden ze swoich srebrnych sandałów na grubym obcasie niczym współczesny Kopciuszek. Czy to będzie więc bajka?

Jedną z mocnych stron tej podstępnej gry dwuręcznej jest to, że pozwala Ci zgadywać.

W wykonaniu reżyserki Lynette Linton początkowo pojawia się niesamowita atmosfera, gdy sylwetka młodej damy w tajemniczy sposób tańczy na ścianie. W ślad za tym następuje mrożący krew w żyłach wrzask, pogrążając scenę w mrocznej i przerażającej gotyckiej atmosferze.

Później atmosfera łagodnieje i zamienia się w komedię romantyczną, gdy pojawia się bezimienny bohater przypominający Kopciuszka i właściciel mieszkania Manuel. Jednak ona, będąc dość podchmielona, ​​nazywa go „Manolo”, podobnie jak słynny projektant obuwia Blahnik, co dość przypomina niezdarne błędy Emily.

Podczas wieczoru panieńskiego wdała się w rozmowę ze starszym hiszpańskim dżentelmenem przy barze, po tym, jak znajomi zachęcali ją do tego, po kilku przyjacielskich wyzwaniach i rozkoszując się nieco za dużą ilością niedrogiego wina.

Stopniowo wydawało się, że wydarzenia potoczyły się w taki sposób, że znalazła się w jego mieszkaniu. Jej, której prawie wszystko wydaje się ujmujące, wydawało się to urocze, mimo że miejsce to bardziej przypominało brudne mieszkanie studenckie, a nie ponętną romantyczną kryjówkę.

Pomiędzy namiętnymi pocałunkami, angażują się w rozmowę. Tipsy Cinder-ella pyta: „Skoro miłość mówi po włosku, czym mówi w Hiszpanii?” Dowcipny Manuel odpowiada: „Oczywiście po hiszpańsku”.

Potem znów się ściemnia, kiedy chwiejnie idzie do toalety. Tajemniczy Manuel (porządny, dyskretny Alvaro Morte, grający kryminalnego geniusza Profesora w serialu kryminalnym Netfliksa Money Heist) podwija ​​rękawy swojej czarnej koszuli i zaciska szczękę. Straszny.

Jednak po jej powrocie odkorkuje Rioję, żartobliwie liże jej stopę i wspólnie śmieją się z nowatorskiego odkrycia – gwizdka w kształcie penisa w jej kieszeni (pamiątka z wieczoru panieńskiego). Następnie scena przenosi się do mniej wiarygodnego segmentu, w którym jest dużo rozmów.

Manuel, szorstki i melancholijny człowiek Morte’a, żywi silną niechęć do amerykańskiego stylu życia: „Wielkość waszych pojazdów, waszych filmów, waszych sieci fast foodów… waszej muzyki, której mi brakuje, waszych konfliktów, które wydają się bezsensowne”. Jest oczywiste, że ta młoda kobieta nie jest winna tych aspektów.

Recenzja Barcelony: Teraz jest Emily w Barcelonie, komedia romantyczna z hiszpańską przystojnością i mrocznym akcentem
Recenzja Barcelony: Teraz jest Emily w Barcelonie, komedia romantyczna z hiszpańską przystojnością i mrocznym akcentem

Wygląda na to, że Manuel, który ma tendencję do bycia emocjonalnym, jest zaangażowany w pewne zajęcia. Czy może szukać zemsty za swój kraj? Bateria w jej telefonie spada do zaledwie 3%, a kobieta z narodu, który ceni wolność, wydaje się znajdować w bardziej ograniczonej sytuacji.

Trwająca zaledwie 100 minut gra zajmuje zbyt dużo czasu, abyśmy mogli zająć się tymi dwoma postaciami.

Jednak w miarę jak tajemnice wychodzą na jaw i obie ukazują swoje złożone charaktery, nasza ciekawość wzrasta i czujemy, że jesteśmy wciągnięci, czując rosnące napięcie. Gdy wstaje dzień i odgłosy ekipy rozbiórkowej z dźwigiem i kulą burzącą zbliżają się, by zburzyć konstrukcję, czas staje się krótki.

Recenzja Barcelony: Teraz jest Emily w Barcelonie, komedia romantyczna z hiszpańską przystojnością i mrocznym akcentem

Udostępnianie dalszych szczegółów może nie być właściwe. Barcelona, ​​pomimo swoich wad, nie jest bezbłędna: za dużo mówi, a za mało pokazuje. Jednak zamienia się w dramat o odnalezieniu życia na nowo, gdy wydaje się, że to już koniec.

Linton umiejętnie namawia Collinsa do stworzenia niezwykle dopracowanej kreacji. Początkowo jest przedstawiana jako stereotypowa, wykazująca aspekty komediowe przypominające płytką blondynkę ze skłonnością do nadmiernego gadania. Jednak z biegiem czasu zmienia się w spokojną, intensywnie skupioną postać, odsłaniając warstwy głębi, których zarówno jej postać, jak i publiczność nie przewidywali.

 Szykuje się błyskotliwa kariera sceniczna.

2024-10-31 04:24