Ringo Starr twierdzi, że Taylor Swift to Beatlemania tego pokolenia

Ringo Starr twierdzi, że Taylor Swift to Beatlemania tego pokolenia

Jako ekspert stylu życia, głęboko doceniający historię muzyki i jej wpływ na popkulturę, uważam porównanie Taylor Swift przez Ringo Starra z poziomem popularności The Beatles za naprawdę intrygujące. Dorastając w erze Beatlemanii, mogę zaświadczyć, że zapał wokół The Beatles był pod wieloma względami niezrównany. Obserwując jednak pełną entuzjazmu reakcję fanów Swift i imponującą karierę muzyczną, muszę przyznać, że między tymi dwoma zjawiskami istnieje uderzające podobieństwo.


Ringo Starr, członek kultowego zespołu The Beatles, nie szczędzi pochwał Taylor Swift, posuwając się nawet do porównania jej sławy do sławy własnej cenionej grupy.

Zapytany, czy kariera muzyczna Swift w wieku 34 lat przypomina współczesny odpowiednik fenomenu The Beatles, 84-letni Starr odpowiedział: „Tak, zgadzam się.

W niedawnym wywiadzie dla American Songwriter, opublikowanym 19 października, Starr stwierdziła, że ​​mimo wszystko uważa Taylor Swift za wybitną i dodała, że ​​jej muzyka ma urzekający urok.

Starr opowiedział, że spotkał tę performerkę podczas trasy Eras Tour, gdy była zaledwie nastolatką. Często podkreśla ten szczegół, rozmawiając o niej, mówiąc: „Kiedy ją spotkałem po raz pierwszy, miała 14 lat”. W tym czasie wraz z matką uczestniczyła w rozdaniu nagród Grammy. Niedawno natknąłem się na zdjęcie jej i jej matki z wczoraj.

Dodał żartobliwie o Andrei Swift: „Więc mama nadal się tym zajmuje”.

Starr wspomniał, że byli inni artyści, których fani zareagowali podobnie na historyczne zjawisko, jakim byli The Beatles. „Madonna niedawno powróciła i przyciągnęła tłumy” – stwierdził. „Dlatego moim zdaniem Taylor Swift jest obecną artystką, która uchwyciła ten sam poziom entuzjazmu, podczas gdy my nadal jesteśmy urzeczeni.

Ringo Starr twierdzi, że Taylor Swift to Beatlemania tego pokolenia

Oprócz Starra inni członkowie The Beatles przez lata wyrażali podziw dla muzycznych talentów Taylor Swift. Tak naprawdę jeszcze w 2018 roku Paul McCartney przyznał, że tworząc piosenkę „Who Cares”, czerpał inspirację od Swift i jej fanów.

McCartney, lat 82, wspomniał kiedyś BBC, że często zastanawia się nad więzią Taylor Swift z jej młodymi wielbicielami. Porównał to do siostrzanej więzi. W swojej wyobraźni rozmawiał z jednym z tych fanów, zadając pytania typu: „Czy kiedykolwiek doświadczyłeś znęcania się? Czy obecnie jesteś prześladowany?” Następnie okazywał współczucie, mówiąc: „Nieważne głupcy, nieważne znęcanie się. Kogo obchodzą ci, którzy są najmniej ważni? Kogo obchodzą te wszystkie bzdury? Ale… naprawdę mi na tobie zależy.

McCartney ujawnił, że omawiali synchronizację premier swoich albumów, aby uniknąć konfliktów, nad czym zastanawiał się on i Swift.

Podczas wywiadu dla programu SiriusXM The Howard Stern Show w grudniu 2020 roku Paul McCartney powiedział, że wraz z Taylor Swift zrobił okładkę dla magazynu Rolling Stone . Niedawno wysłała mu e-mail i wspomniała, że ​​milczy na ten temat, ale ma gotowy kolejny album. Powiedziała, że ​​początkowo planowała wydać album w swoje urodziny, ale gdy dowiedziała się, że McCartney wyda swój album 10 stycznia, przeniosła go na 18. Kiedy jednak dowiedziała się, że oboje wychodzą 18-tego, ponownie zmieniła zdanie i wróciła do 10-tego. Wygląda na to, że oboje starają się unikać rywalizacji ze sobą, co jest przemyślanym gestem.

Około cztery lata później McCartney udał się w czerwcu na stadion Wembley w Londynie, aby wziąć udział w trasie koncertowej Swifta „Eras Tour”. Koncert obserwował z namiotu VIP wraz z takimi muzykami jak Peter Gabriel i Jon Bon Jovi.

2024-10-21 05:54