Orville Peck zabiera nas do swojego albumu z duetami i miłości do Chappella Roana

Orville Peck zabiera nas do swojego albumu z duetami i miłości do Chappella Roana

Jako zapalony entuzjasta muzyki country mogę całkowicie utożsamić się z poglądami Orville’a na temat różnorodności i inkluzywności tego gatunku. Pocieszające jest to, że słychać coraz więcej głosów, a niedostatecznie reprezentowani artyści zyskują szansę zabłyśnięcia. Jednym z artystów, który szczególnie mnie urzekł, jest Chappell, którego album „The Rise and Fall of a Midwest Princess” często powracał do mnie. Jest nie tylko niezwykle utalentowaną, ale także inspirującą postacią ze względu na to, co reprezentuje.


Zamaskowany muzyk Orville Peck jest taki sam jak My — nie może przestać mówić o Chappell Roan.

36-letni Peck wyraził swój głęboki podziw dla Chappella podczas ekskluzywnego wywiadu dla Us Weekly przed występem w pierwszy weekend na festiwalu muzycznym Austin City Limits w 2024 r. Powiedział, że jest nią całkowicie urzeczony i nie ma dość „[Wzlotu i upadku księżniczki ze Środkowego Zachodu]”. Jego zdaniem jest niesamowicie utalentowana.

W niedzielę 6 października Peck i Roan, lat 26, dali kolejne występy na przeciwległych krańcach Zilker Park w Austin. Choć ich występy nie krzyżowały się, łączyła ich podobna publiczność – widzowie w błyszczących kowbojskich kapeluszach i machający flagami Pride mogli cieszyć się muzyką obu artystów.

Peck pochwalił ją, mówiąc: „Uważam ją za niezwykle godną podziwu ze względu na zasady, których przestrzega i sposób, w jaki to robi. Jest naprawdę urocza”. (do nas)

Od czasu wydania swojego debiutanckiego albumu „Pony” w 2019 roku Peck zawsze jasno mówił, co reprezentuje. Swoim potężnym głosem, surowymi uczuciami i enigmatyczną aurą urzeka publiczność. Zamaskowany artysta country powiedział GQ Australia, że woli, aby słuchacze tworzyli własne interpretacje, jednocześnie otwarcie śpiewając w swoich piosenkach o relacjach z mężczyznami.

Stwierdził, że istnieje niezliczona ilość miłośników i wykonawców muzyki country i ta różnorodność zawsze była obecna w tym gatunku. Podzielił się tą perspektywą podczas naszej rozmowy w Teksasie, kiedy omawiał swoje niedawne wysiłki na rzecz inkluzywności.

Peck, wschodzący talent w dziedzinie muzyki country, darzy głębokim uczuciem artystów, którzy wywarli na niego wpływ. Jego najnowszy album, zatytułowany „Stampede”, to wyjątkowy zbiór dzieł powstałych w duecie z takimi legendarnymi postaciami, jak Willie Nelson, Elton John i Kylie Minogue.

„Peck wspomniał, że na swojej liście Dolly Parton to artystka, z którą jeszcze nie współpracował. Uważa, że ​​Parton i Willie Nelson to dwie z ostatnich głównych postaci muzyki country, a ponieważ Peck współpracował już z Nelsonem, to tylko jedna współpraca z dala.

Przewiń w dół, aby zobaczyć więcej rewelacji Pecka na temat nagrania Stampede i spotkania z Harrym Stylesem:

Us Weekly: Jakie to uczucie być w ACL?

Orville Peck: Ten festiwal jest zdecydowanie moim ulubionym! Występowałem tam w 2019 roku, jeśli dobrze pamiętam. Po prostu to uwielbiam. Widzisz, mam słabość do Teksasu i Austina, a ACL zawsze robi wrażenie swoim gwiazdorskim składem. Jestem podekscytowany występem, ale powiem wam, że od początku weekendu jestem całkowicie oczarowany wszystkimi występami. To była świetna zabawa! … Mój przyjaciel Teddy Swims dał znakomity występ. Benson Boone był fantastyczny. Nie mogę się doczekać, aż zobaczę Sturgilla [Simpsona]. Oczywiście nie można przegapić Chappell Roan.

To naprawdę niezwykłe i pokorne współpracować z tak cenionymi artystami, jak Shania Twain, Willie Nelson i Kylie Minogue. Otrzymanie ich akceptacji jest niezwykle znaczące i prestiżowe.

Orville: Muszę przyznać, że to absolutnie zdumiewające! Widzisz, jestem przede wszystkim fanem ich muzyki i zdecydowanie tak jest w moim przypadku. Szansa pracy z tymi utalentowanymi osobami wprawia mnie w stan niedowierzania, ponieważ nie mogę uwierzyć, że mogę w ogóle z nimi wchodzić w interakcję, nie mówiąc już o wspólnym tworzeniu czegoś. To po prostu mój ulubiony aspekt. Uwielbiam współpracę. To takie ekscytujące przeżycie.

Uważamy, że „Stampede” jest wyjątkowym albumem ze względu na cudownie różnorodną współpracę. Czy mógłbyś podzielić się procesem, w ramach którego wybierałeś artystów do udziału w tym projekcie?

Orville: Większość to osoby, które uważam za przyjaciół i wspaniale jest to wyrazić… ale to, co naprawdę do mnie przemawia, to ogromny szacunek, jaki darzę ich jako muzyków. To uczucie odegrało znaczącą rolę na płycie. Co więcej, są postacie, które podziwiam przez całe życie, takie jak Willie Nelson czy Elton John i na szczęście mogę ich nawet nazwać przyjaciółmi. Co ciekawe, znałem wcześniej tylko trzech artystów tworzących album. Ten proces bardziej przypominał kontakt z przyjaciółmi i rówieśnikami niż z nieznajomymi.

Nas: Czy możesz podzielić się jakimiś najważniejszymi momentami z procesu nagrywania albumu?

Orville: Proces tworzenia był dość żmudną podróżą i trwał około dwóch lat od początku do końca. Koordynacja harmonogramów 18 różnorodnych artystów była prawdziwym wyzwaniem. … Miałem wrażenie, że wspiąłem się na potężny szczyt. Do niezwykłych chwil zaliczał się czas spędzony w studiu z Eltonem, doświadczenie, które bardzo cenię, ponieważ jestem fanką jego humoru i towarzystwa. Elton John jest zawsze niezwykle zabawny dzięki swojej miłości do nietypowych dowcipów, dzięki czemu każda chwila z nim jest niezapomniana. Jest po prostu cudowny, przebywanie w jego towarzystwie to prawdziwa radość i emanuje fantastyczną energią.

Orville Peck zabiera nas do swojego albumu z duetami i miłości do Chappella Roana

My: w ciągu ostatnich kilku lat zauważyliśmy, że gatunek muzyki country zwiększył liczbę odbiorców. Jakie są Twoje przemyślenia na temat tego, jak w przyszłości mogłoby to stać się jeszcze bardziej zróżnicowane i włączające?

Orville: Zasadniczo zawsze dążyliśmy do tego, aby każdy naród oferował wyjątkowe historie, co jest szczególnie prawdziwe w przypadku naszego ukochanego kraju. To znacząca część mojej pracy i przekonań. Widzisz, istnieje niezliczona ilość entuzjastów muzyki country, a także artystów. Różnorodność zawsze była cechą tego gatunku. Najwyższy czas, aby te różnorodne głosy usłyszano na platformach głównego nurtu i dano im szansę zabłysnięcia. Cieszę się, że ta tendencja się nasila. Cieszę się, że coraz więcej osób czerpie z ducha country, ponieważ muzyka country ma niezliczone korzenie, co czyni ją gatunkiem uniwersalnym.

My: Czy są jacyś wschodzący artyści, na punkcie których masz obsesję?

Orville: Nie mam wątpliwości, że Chappell jest artystką wschodzącą, ale poza tym jestem nią całkowicie urzeczony. Nie mam dość „Wzlotu i upadku księżniczki ze Środkowego Zachodu”, jest po prostu fenomenalny. Dawno żaden album nie przykuł mojej uwagi tak bardzo, jak ten. Uważam ją za niezwykle utalentowaną, nie tylko pod względem talentu, ale także przekonań i sposobu, w jaki je wyraża. Jest naprawdę niezwykła. Miałem przyjemność z nią rozmawiać i powiem Wam, że jest naprawdę fajną osobą. Mój podziw dla Chappella rośnie z dnia na dzień.

Jako oddany wielbiciel zauważyłem jej zmagania z intensywnością bycia w centrum uwagi, sam miałem podobne doświadczenia, gdy musiałem odwoływać występy z powodu przytłaczających sytuacji. Czy mógłbym pokornie udzielić rady komuś, kto nagle znalazł się w centrum uwagi? Jakie strategie okazały się pomocne w zarządzaniu takimi okolicznościami?

Orville wyraził, jak przytłaczająca musi być presja przy tak wysokim poziomie, coś, czego nawet nie był w stanie pojąć. Wierzy, że dokonuje właściwego wyboru, skupiając się na własnym dobrostanie, mimo że fani prawdopodobnie interpretują to jako niewdzięczność. Każdy zasługuje na dzień wolny w przypadku choroby, a zdrowie psychiczne powinno być zawsze traktowane priorytetowo. Nie oznacza to, że nie są wdzięczni ani nie pasjonują się swoją pracą, ale po prostu nie da się zawsze pracować na pełnych obrotach. Cieszy się, że ta perspektywa staje się coraz bardziej powszechna, ponieważ oczekiwania dotyczące konsekwentnego dostarczania produktów są ogromne, a nikt nie jest w stanie w realistyczny sposób tego osiągnąć. Ostatnio nawet odwołał występ z powodu utraty głosu i nie dałby dobrego występu, gdyby nie odpoczął – to kluczowe.

My: Jak porównałbyś publiczność na takim festiwalu z twoimi występami?

Orville: Naprawdę lubię występować na festiwalach, ponieważ nic nie sprawia mi większej przyjemności niż przekonywanie ludzi o muzyce country, mojej osobowości i mojej masce. Są tacy, którzy mogą mieć błędne wyobrażenie o muzyce country lub mogą mnie jeszcze nie znać. Najbardziej ekscytuje mnie to, że pod koniec zdobywam ich serca. To po prostu najlepsze uczucie.

Jedno z moich pierwszych spotkań, kiedy oglądałem twój występ, miało miejsce na koncercie Harry’ego Stylesa w 2021 roku. Czy nadal utrzymujesz z nim kontakt?

Orville: Czasami nadrabiamy zaległości. Pomimo napiętego harmonogramu jest naprawdę wspaniałą osobą. Ilekroć się z nim skontaktuję, on zawsze do mnie wróci. Harry, jak widać, jest naprawdę życzliwy i bezpośredni. Brakuje mu atmosfery arogancji, dzięki czemu nasze rozmowy nie wymagają wysiłku.

My: Jakieś zabawne wspomnienia zza kulis tych występów na Halloween?

Orville: To było pierwsze oficjalne spotkanie z nim. Dali mu dostęp do mojej prywatnej garderoby i w tym momencie miałam na sobie tylko bieliznę. Początkowe spotkanie z Harrym było całkiem zwyczajne – po prostu staliśmy i rozmawialiśmy, a ja znalazłem się w dość bezbronnym stanie i od niechcenia powiedziałem: „Hej, kolego.

2024-10-11 00:25