Jako miłośnik historii II wojny światowej i londyńczyk, który spędził niezliczone godziny wędrując brukowanymi uliczkami miasta, muszę powiedzieć, że „Blitz” McQueena to absolutny triumf! Dbałość o szczegóły, wciągająca narracja i wyjątkowe kreacje Saoirse Ronan, Stephena Grahama i młodego geniusza Benjamina Heffernana przeniosły mnie w przeszłość.
Blitz (PG)
Werdykt: Wybuchowy początek
Zeszłego wieczoru idealnym filmem otwierającym tegoroczny Festiwal Filmowy w Londynie był nie kto inny jak „Blitz”, pełen emocji dramat, którego akcja rozgrywa się we wrześniu 1940 roku, bezpośrednio po rozpoczęciu bezlitosnych, ośmiomiesięcznych ataków powietrznych Luftwaffe na miasto.
Wychodzenie z kina na londyńskiej dzielnicy Southbank było niezaprzeczalnie przerażające, gdy patrzyłem na Tamizę i majestatyczną kopułę katedry św. Pawła, dawny symbol buntu miasta wobec Hitlera.
Niezaprzeczalnie mieszkańcy Londynu z klasy robotniczej konsekwentnie reprezentowali symbole odporności podczas II wojny światowej, często przedstawiane w filmach jako ucieleśnienie niezachwianej, altruistycznej odwagi.
Ale w Blitz scenarzysta i reżyser Sir Steve McQueen nie boi się wysadzić w powietrze tego uświęconego tradycją wizerunku.
W tym urzekającym filmie niektóre postacie w nieprzyjemny sposób ucieleśniają cenioną odporność epoki Blitz. Na przykład, podczas gdy inni są zajęci świętowaniem i piciem, istnieje grupa przestępców, którzy wykorzystują sytuację, kradnąc kosztowności zmarłemu.
Historia McQueena kręci się wokół trzyosobowej rodziny mieszkającej na East Endzie. W skład gospodarstwa domowego wchodzą samotna matka Rita, w którą umiejętnie gra Saoirse Ronan, jej dziewięcioletni syn George, który robi imponujący debiut aktorski, oraz Gerald, którego w jego ekranowym debiucie gra znany muzyk Paul Weller.
Chłopiec ma mieszane pochodzenie, zrodzony z romantycznego związku Rity z mężczyzną z Indii Zachodnich, który później został zmuszony do opuszczenia kraju.
McQueen, który podobnie jak jego rodzice pochodził z Indii Zachodnich, wydawał się być głęboko poruszony i zainspirowany utkaniem tej historii w oparciu o samotną fotografię z czasów wojny, przedstawiającą ewakuowane małe czarne dziecko.
Rasa i rasizm wydają się być duże. Ale w istocie jest to staromodna opowieść przygodowa o porywającym dzieciaku, który wpada w furię, gdy jego oddana matka niechętnie decyduje o konieczności ewakuacji i nie daje się przekonać jej pustym rapsodiom na temat wsi. „Krowy i konie śmierdzą” – mówi.
Chwilę później wyskakuje z pociągu, który wiózł go w bezpieczne miejsce, i rozpoczyna pełną wyzwań podróż powrotną do domu.
Mówiąc prościej, „Blitz” opowiada o podróży powrotnej i zgodnie z oczekiwaniami, jeśli chodzi o dodanie napięcia, jest ona pełna niebezpieczeństw.
Niemniej jednak McQueen w dalszym ciągu sprytnie podważa nasze oczekiwania, przywołując Dzieci kolei (1970), kiedy George wskakuje do innego pociągu i zaprzyjaźnia się z trzema młodymi braćmi, którzy zrobili to samo – tylko po to, by tragedia brutalnie przerwała naszą sentymentalną podróż.
W tej opowieści niezaprzeczalnie istnieją zamierzone podobieństwa do Olivera Twista, jak na przykład George, przypominający postać taką jak Nancy, do postaci Billa Sikesa, granego przez Stephena Grahama. Kathy Burke wciela się w jego niesmaczną partnerkę w zbrodni, przedstawioną w groteskowy sposób.
Można założyć, że ich gang złodziei ma podstawy w rzeczywistości.
Przez cały film McQueen zręcznie splata fakty z fikcją.
Skrupulatnie odtworzono następstwa bombardowania Cafe de Paris (wydarzenia, które miało miejsce w marcu 1941 r.) i rzeczywiście doszło do głośnego nalegania londyńczyków, którzy prosili o pozwolenie na schronienie się na stacjach metra. To prowadzi mnie dość płynnie do Paula „Going Underground” Wellera.
Dokonując trafnego i śmiałego wyboru, postać często nazywana „Modfatherem” została umiejętnie przedstawiona jako dziadek z East Endu w czasie wojny i wykazuje uderzające podobieństwo, które z łatwością mogłoby go uchodzić za ojca Ronana z wcześniejszych czasów.
Ona też jest cudowna, jak zawsze, jako matka, która traci siły ze zmartwień.
Jednak to Heffernan potwierdza wiarygodność tej opowieści i swoją młodzieńczą siłą bez trudu dźwiga tę odpowiedzialność.
McQueen z powodzeniem oddaje i trafnie portretuje w swoich pracach specyficzny chaos i zamęt emocjonalny londyńskiego Blitz.
Film zaczyna się dramatycznie, gdy strażak traci przytomność z powodu uciekającego węża, a później przedstawia mistrzowsko zaplanowaną sekwencję, w której stacja metra zostaje napełniona wodą.
Jako zagorzały wielbiciel miałem tylko drobne zmartwienie: podczas chwil schronienia się przed bombami postać o imieniu Ife (Benjamin Clementine), luźno oparta na prawdziwej osobie, wygłosiła szczere przemówienie na temat jedności przed skromnym zgromadzeniem, w którym akurat uczestniczyli sikh, Żyd i nieustępliwy biały segregacjonista, który powiesił prześcieradło jako barierę dzielącą.
Ten odcinek wydaje się nadmiernie wymyślony i wyraźnie napisany przez scenarzystę, co jest niezwykłe i nieco rozczarowujące, ponieważ wydaje się, że reżyser McQueen ma trudności z dokładnym przedstawieniem uprzedzeń w realistyczny sposób.
W jego historii jest kilku okropnych rasistów, a wszyscy inni są całkowicie daltonistami, ale społeczeństwo teraz tak nie działa i jestem pewien, że w 1940 roku było to jeszcze bardziej zniuansowane.
Poza tym stworzył świetny obraz, który 68. Londyński Festiwal Filmowy rozpoczął się z piorunami. Blitz w kinach od 1 listopada.
- EUR PLN PROGNOZA
- USD PLN PROGNOZA
- NEAR PROGNOZA. NEAR kryptowaluta
- BONK PROGNOZA. BONK kryptowaluta
- MOODENG PROGNOZA. MOODENG kryptowaluta
- PEPE PROGNOZA. PEPE kryptowaluta
- RENDER PROGNOZA. RENDER kryptowaluta
- DOGE PROGNOZA. DOGE kryptowaluta
- LINK PROGNOZA. LINK kryptowaluta
- EUR CHF PROGNOZA
2024-10-10 02:19