Oskarżyciel Gartha Brooksa o napaść na tle seksualnym reaguje na ujawnienie przez piosenkarkę swojego imienia

Oskarżyciel Gartha Brooksa o napaść na tle seksualnym reaguje na ujawnienie przez piosenkarkę swojego imienia

Jako wieloletni wielbiciel Gartha Brooksa i jego ponadczasowych utworów śledzę jego karierę z podziwem i szacunkiem. Jednak ten niedawny obrót wydarzeń wywołał we mnie całkowite przerażenie i rozczarowanie. Zarzuty przeciwko niemu są poważne, a dla mnie jako fana bolesne jest widzieć, że reputacja takiej legendy jest zagrożona.


Kobieta zarzucająca Garthowi Brooksowi molestowanie seksualne skrytykowała go za ujawnienie swojej tożsamości, co uczynił w ramach dochodzenia odszkodowania finansowego i zadośćuczynienia karnego w oparciu o jej oskarżenia.

8 października zespół prawny oskarżyciela rozmawiał z „Us Weekly” i stwierdził, że w ten sposób 62-letni Brooks pokazał swój prawdziwy charakter. To oświadczenie oskarżyciela zostało złożone wkrótce po złożeniu przez Brooksa skargi, w której zarzucono, że oskarżyciel ujawnił nazwisko Brooksa z zamiarem wyłudzenia pieniędzy, czyli „pobicia” piosenkarza. Brooks złożył tę skargę, aby chronić swoją reputację i ustalić fakty.

Garth Brooks ujawnił swoją prawdziwą naturę, rzekomo wymieniając imię ofiary gwałtu w ramach zemsty i lekceważenia. Jak oświadczyli Douglas H. Wigdor, Jeanne M. Christensen i Hayley Baker, w oświadczeniu ich klienta czytamy: „Brooks zdemaskował ją bez żadnej podstawy prawnej, wierząc, że jest ponad prawem. Niezwłocznie wystąpimy przeciwko niemu o najsurowsze kary.

W skardze złożonej we wtorek do Sądu Okręgowego dla Południowego Okręgu Missisipi Wydziału Północnego stanu Mississippi i otrzymanej przez nas Brooks przedstawia swoje twierdzenie, że jego tożsamość została ujawniona, zanim sędzia zatwierdził jego wniosek o używanie pseudonimu w dokumentach dotyczących obu stron.

W dokumencie złożonym przez Brooksa pod pseudonimem „John Doe” wskazano, że kiedy Jane Roe zagroziła rozpowszechnieniem fałszywych informacji na jego temat z zamiarem wyłudzenia od niego milionów w drodze szantażu, zdecydował się on złożyć pozew w celu ochrony swojej reputacji, odkryć prawdę i pokrzyżować jej plan. W trosce o własną rodzinę i szacunku do rodziny Jane Roe, Powód nazwał tę sprawę „John Doe kontra Jane Roe.

W pozwie sądowym Brooks twierdzono, że oskarżyciel ujawnił mediom tożsamość Powoda w niecałe 48 godzin po złożeniu sprzeciwu. Zdaniem prawników Brooksa, działanie to unieważniło zgłoszenie złożone pod pseudonimem, co skłoniło ich do ponownego złożenia skargi, podając nazwiska obu stron.

W kolejnym dokumencie złożonym we wtorek Brooks otwarcie wymienił zarówno siebie, jak i osobę, która postawiła mu zarzuty. Stwierdził, że zarzuciła jej, że do molestowania seksualnego doszło, gdy odrzucił jej wnioski o stałe zatrudnienie i świadczenia zdrowotne.

W swoim oświadczeniu Brooks zapewnił, że jego oskarżyciel „zażądał” upublicznienia jej bezpodstawnych oskarżeń, jeśli nie zgodzi się zapłacić jej znacznych sum pieniędzy w celu uniknięcia pozwu. W jego zgłoszeniu podano, że żądanie to rzekomo wynikało z kłopotów finansowych, z jakimi borykała się po przeprowadzce do Mississippi.

Z akt wynika, że ​​osoba wysuwająca oskarżenia zaproponowała zaprzestanie wytoczenia bezpodstawnego i szkodliwego pozwu przeciwko oskarżonemu, pod warunkiem otrzymania przez niego dużej, wielomilionowej sumy pieniędzy, co według niektórych jest sfabrykowane.

Brooks podważa roszczenia wytoczone przeciwko niemu przez byłego fryzjera, który pracował dla niego w 2019 r. Domaga się także „odszkodowania” z tytułu stresu emocjonalnego, zniesławienia i naruszenia prywatności poprzez fałszywe światło, a także „odszkodowania karnego w odpowiedniej wysokości”. aby zniechęcić do podobnych działań w przyszłości.

W złożonej 3 października skardze wskazano, że Brooks został oskarżony o gwałt przez kobietę, która w 2019 roku była jego stylistką fryzur. Tę informację jako pierwsza podała CNN.

W uzyskanej przez nas sprawie skarżąca oświadczyła, że ​​rozpoczęła pracę w firmie Brooks w 2017 r., po zatrudnieniu wraz z jego żoną, Trishą Yearwood. Oskarżyciel zapewnił, że Brooks wysyłał jej nieodpowiednie SMS-y, często pokazywał jej swoje intymne części ciała i poczynił wiele komentarzy na temat włączenia 60-letniego Yearwooda w trójkąt.

Przed złożeniem wniosku 3 października sam Brooks złożył skargę, twierdząc, że oskarżyciel podjął próbę szantażu i pomówienia, posługując się „bezpodstawnymi oskarżeniami”.

W pierwotnym zgłoszeniu Brooksa stwierdzono, że twierdzenia pozwanego nie są dokładne. Brooks wie, że takie fałszywe oskarżenia mogą wyrządzić znaczną, trwałą szkodę jego reputacji jako osoby uczciwej i współczującej, a także negatywnie wpłynąć na jego rodzinę, karierę osobistą i źródła utrzymania, jeśli zdecyduje się ona publicznie ujawnić swój sfałszowany pozew.

2024-10-09 11:53