Andrew Garfield przyznaje, że on i jego partnerka Florence Pugh poszli „dalej, niż zamierzali”, kręcąc scenę seksu do „We Live In Time”

Andrew Garfield przyznaje, że on i jego partnerka Florence Pugh poszli „dalej, niż zamierzali”, kręcąc scenę seksu do „We Live In Time”

Jako zagorzały fan urzekającego świata kina muszę wyznać, że jestem bez reszty oczarowany elektryzującymi opowieściami wyświetlanymi na srebrnym ekranie. Żadna jednak nie rozpaliła tak moich zmysłów jak urzekająca podróż „We Live In Time” z niepowtarzalnym Andrew Garfieldem i promienną Florence Pugh w rolach głównych.


W wywiadzie Andrew Garfield ujawnił, że on i Florence Pugh przesunęli granice nieco poza to, co było zamierzone podczas ich intymnej sceny w filmie „Żyjemy w czasie”.

W komedii romantycznej 41-letni aktor wciela się w rolę Tobiasa Duranda. 28-letnia aktorka występuje u jego boku w roli Almuta Brühla, który gra jego ukochaną.

Przed premierą 11 października Andrew podzielił się anegdotą o tym, jak stali się nieco nadgorliwi podczas intensywnej, naładowanej emocjonalnie sceny miłosnej. Było to spowodowane niezauważeniem sygnału reżysera do zatrzymania się, ponieważ byli zbyt pochłonięci chwilą.

Na spotkaniu, które odbyło się przy 92. Street Y w Nowym Jorku, powiedział publiczności: „Sekwencja rozwija się z dużą intensywnością, ponieważ została starannie skoordynowana”.

Zapuściliśmy się głębiej, niż zamierzaliśmy, ponieważ nie usłyszeliśmy polecenia, aby się zatrzymać. Poczucie bezpieczeństwa skłoniło nas do kontynuowania i pomyślenia: „Przejdźmy do następnego kroku, pozwólmy, aby ten proces się rozwinął i będziemy działać dalej.

Andrew Garfield przyznaje, że on i jego partnerka Florence Pugh poszli „dalej, niż zamierzali”, kręcąc scenę seksu do „We Live In Time”

Andrew Garfield przyznaje, że on i jego partnerka Florence Pugh poszli „dalej, niż zamierzali”, kręcąc scenę seksu do „We Live In Time”

Andrew wspomniał, że kręcenie intymnej sceny trwało tak długo, że operator kamery odwrócił wzrok.

W pewnym momencie wydawało się, że oboje instynktownie pomyśleliśmy: „To niezaprzeczalnie wydaje się być przedłużonym ujęciem.

Spoglądam w górę i zauważam Stuarta i naszego operatora wysięgnika skulonych w kącie. Stuart trzyma aparat obok siebie, oparty o ścianę.

Jako oddana entuzjastka jestem urzeczona wyjątkową historią kobiety świeżo po rozwodzie i wschodzącej gwiazdy kulinarnej, rozgrywającą się w „Żyjemy w czasie”.

W początkowej zapowiedzi Almut (Florencja) i Tobias (Andrew) spotykają się niespodziewanie – przypadkowe spotkanie, które nieodwracalnie zmienia ich losy.

Uchwycając momenty ich wspólnej podróży – takie jak zakochanie się, założenie domu i powiększenie rodziny – wyłania się niepokojąca rzeczywistość, która wstrząsa samym rdzeniem ich więzi.

W trakcie 10-letniego związku naznaczonego ograniczeniami czasowymi, zaczynają doceniać każdą cenną chwilę w swojej wyjątkowej i niezwykłej opowieści o uczuciach.

W zwiastunie widać, jak Almut i Tobias po raz pierwszy spotykają się na sali szpitalnej.

Andrew Garfield przyznaje, że on i jego partnerka Florence Pugh poszli „dalej, niż zamierzali”, kręcąc scenę seksu do „We Live In Time”
Andrew Garfield przyznaje, że on i jego partnerka Florence Pugh poszli „dalej, niż zamierzali”, kręcąc scenę seksu do „We Live In Time”
Andrew Garfield przyznaje, że on i jego partnerka Florence Pugh poszli „dalej, niż zamierzali”, kręcąc scenę seksu do „We Live In Time”

Z siniakiem, rozczochrany i noszący ortezę na szyi, Tobiasz pyta Almuta: „Przepraszam, ale czy się znamy?

Potwierdza, że ​​to rzeczywiście ona spowodowała jego obrażenia, przypadkowo uderzając go samochodem.

Z biegiem czasu nawiązują do siebie głębokie uczucie i witają w swoim życiu dziecko, ciesząc się szczęśliwym życiem, dopóki Almut nie otrzyma niepokojącej prognozy medycznej.

Premiera We Live in Time będzie miała miejsce we wrześniu na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Toronto.

2024-10-07 18:18