W dniu, w którym Molly-Mae pomyślała, że ​​ją zdradzam i pokłóciliśmy się, wtedy się oświadczyłem. TOMMY FURY opowiada wszystko w swojej nowej książce

W dniu, w którym Molly-Mae pomyślała, że ​​ją zdradzam i pokłóciliśmy się, wtedy się oświadczyłem. TOMMY FURY opowiada wszystko w swojej nowej książce

Czytając tę ​​podnoszącą na duchu opowieść o miłości i poświęceniu, jestem pełen podziwu dla podróży Tommy’ego Fury’ego. Od skromnych początków, które opisuje, po wielkość swojej propozycji, widać, że ten młody człowiek przeszedł długą drogę. Nie codziennie można zobaczyć, jak ktoś w tak młodym wieku składa taką propozycję!


Wczoraj w Mail on Sunday bokser Tommy Fury podzielił się szczerą relacją ze swojego pierwszego spotkania ze swoją „bratnią duszą”, wpływową Molly-Mae Hague, które odbyło się w wannie z hydromasażem Love Island.

Dziś kończy się nasza wyjątkowa seria, w której ujawnia dreszczyk emocji związany ze swoją początkową walką, której świadkiem jest Molly, walkę z depresją podczas rekonwalescencji i nieoczekiwaną czkawkę w jego ekstrawaganckim planie oświadczeń po nieporozumieniu między kochankami, a wszystko to jednocześnie dzieląc się radosnym przybyciem ich córki.

Przed Love Island moje życie było jedno, a potem stało się czymś zupełnie innym. Nie zmieniłem się jako osoba, ale świat wokół mnie z pewnością tak się zmienił – niekoniecznie na lepsze.

Molly-Mae i ja przeprowadziliśmy się do naszego debiutanckiego wspólnego mieszkania w centrum Manchesteru, po zarobkach, które zarobiliśmy w programie telewizyjnym. Naprawdę wspaniale było spędzać z nią więcej czasu i cieszyć się randkami w sposób, który nie był możliwy w willi.

W ciągu zaledwie kilku tygodni przeniosłem się z mieszkania z rodzicami, dzieląc przestrzeń z grzejnikiem, do przestronnej kamienicy z czterema sypialniami, w której mieszkałem z miłością mojego życia. Tempo było szybkie, ale oboje czuliśmy, że jest to dla nas idealne rozwiązanie.

W dniu, w którym Molly-Mae pomyślała, że ​​ją zdradzam i pokłóciliśmy się, wtedy się oświadczyłem. TOMMY FURY opowiada wszystko w swojej nowej książce

W dniu, w którym Molly-Mae pomyślała, że ​​ją zdradzam i pokłóciliśmy się, wtedy się oświadczyłem. TOMMY FURY opowiada wszystko w swojej nowej książce

Mieszkanie na Love Island przyspieszyło naszą więź: spędzanie tam całego czasu sprawiło, że tydzień w rzeczywistości wydawał się miesiącem. Dowiedzieliśmy się o sobie wszystkiego. Mieszkanie z moją partnerką Molly było wyjątkowe, ponieważ mogliśmy być przy sobie całkowicie sobą. Dużo się śmialiśmy, ale zdarzały nam się też codzienne sprzeczki.

Zwykle co miesiąc toczymy około jednej gorącej sprzeczki, ale to Molly zwykle inicjuje pojednanie, co oznacza, że ​​zazwyczaj szybko wszystko łatamy.

Oprócz tego, że przeszedłem liczne przemiany, moje życie przyniosło także nieoczekiwane możliwości i związane z nimi znaczne korzyści finansowe.

Otrzymałam oferty pracy jako modelka dla różnych marek odzieżowych i wyjazdów do odległych miejsc. Poczułem się jak w filmie, tyle że tym razem działo się tu i teraz – i to wszystko było częścią mojej niezwykłej podróży.

Wieczorami odwiedzałem różne kluby nocne w całym kraju, wchodząc w interakcję z fanami, rozdając autografy, robiąc wspólne zdjęcia, a następnie nadal ciesząc się wieczornymi uroczystościami.

Na początku było wspaniale, ale nowość szybko minęła. Chciałem po prostu być w domu.

Dopiero po moim 60. występie uderzyła mnie chwila jasności. Któregoś jesiennego popołudnia, gdy bez celu spacerowałem po małym miasteczku, kopiąc po drodze kamyki i czekając na rozpoczęcie imprezy w nocnym klubie, zadałem sobie pytanie: „Co ja tu do cholery robię?”. Kiedyś byłem zdeterminowanym bokserem z wielkimi ambicjami, ale teraz spędzam noce w klubach i rozdaję sobie autografy.

Tej nocy zakończył się mój ciąg wydarzeń. Doświadczenia, jakie wyniosłem ze sfery reality show, były cenne, ale nie było to głównym powodem, dla którego każdego dnia budziłem się z entuzjazmem. Zamiast tego to moja podróż bokserska niezmiennie rozpalała moją pasję do wstawania każdego ranka.

Następnego ranka wróciłem do ćwiczeń na siłowni i wyszedłem z naszego mieszkania o 6 rano, nie przeszkadzając Molly, i zamiast tego zacząłem nowy tryb biegania.

Jako 14-latek, tak jak ja, mogłeś sobie wyobrazić siebie bez majątku, wyruszającego w nocny krajobraz Manchesteru i przemierzającego tętniące życiem ulice.

Przez te tygodnie dawałem sobie z siebie więcej, niż kiedykolwiek wcześniej. Poczułam się jak nieubłagana maszyna, bardziej zdeterminowana i skupiona niż kiedykolwiek, nawet przed moim pobytem na Wyspie Miłości.

Poza tym miałem dość środków, żeby pokryć wydatki takie jak masaże sportowe, sauny i krioterapia. Zamiast tego zdecydowałem się przeznaczyć swoje zarobki na rozwój kariery, co było moim marzeniem od młodości.

W dniu, w którym Molly-Mae pomyślała, że ​​ją zdradzam i pokłóciliśmy się, wtedy się oświadczyłem. TOMMY FURY opowiada wszystko w swojej nowej książce

W grudniu 2019 moja pierwsza walka po Love Island odbyła się w Londynie. Moim przeciwnikiem był doświadczony zawodnik z Polski Przemysław Binienda, mający na swoim koncie 30 dotychczasowych walk. Biorąc pod uwagę tę sytuację, spodziewałem się wymagającego spotkania. Jednak ku mojemu zdziwieniu udało mi się go znokautować bez wysiłku, nie otrzymując ani jednego ciosu.

Molly nigdy wcześniej nie była na walce bokserskiej, więc nie miała pojęcia, co się dzieje.

Razem z moim bratem Romanem i ojcem Johnem siedziała obok nich, co skłoniło mnie do refleksji, że przed żoną nie ustąpię, absolutnie nie! Byłem zdecydowany rzucić wyzwanie nawet samemu diabłu i wyjść zwycięsko. Pragnąłem zdobyć jej podziw.

Wydało jej się to dość niepokojące, jednak prędkość, z jaką minęła, nie pozwoliła jej ani chwili na zmartwienie, a w końcu była uszczęśliwiona. Cóż za fantastyczne zakończenie niezwykłego roku.

Jako koneser stylu życia pozwolę sobie podzielić się intrygującą historią: Niedawno mój brat Tyson rzucił w moim imieniu wyzwanie w mediach społecznościowych skierowane do Jake’a Paula, kontrowersyjnego amerykańskiego YouTubera pochodzącego z Cleveland w stanie Ohio, o którym nigdy wcześniej nie słyszałem. Nie wiedziałem, że ta enigmatyczna postać wkrótce będzie miała ogromny wpływ na moje życie.

Angażowanie się w wirtualne konfrontacje stało się obecnie dość powszechne. Na przykład bokser może rzucić wyzwanie osobie, z którą chce walczyć, za pośrednictwem platform mediów społecznościowych.

1) Jej otwartość od razu robi wrażenie; To zupełnie coś innego niż przeszłość i wielu z nas, bokserów, znajduje sposoby, aby to wykorzystać.

Wstępną konfrontację wyznaczono na 18 grudnia 2021 r. w Tampie na Florydzie. To wydarzenie było dość znaczące, ponieważ w grę wchodziły znaczne fundusze i była pełna hałaśliwej promocji. Jednak zaledwie dwa tygodnie wcześniej podczas treningu doznałem kontuzji dwóch żeber. Niestety, nie mieli wystarczająco dużo czasu na regenerację przed walką.

Cały mój świat wydawał się oddzielony. Byłem dzieciakiem z Salford z wielkim marzeniem.

Chociaż moja sytuacja finansowa poprawiła się po Love Island, potencjalne zarobki z tej walki były niezwykłe – znaczący krok naprzód. To była wielka szansa i właśnie wtedy, gdy wydawało się, że nic już nie może się polepszyć, została ona odebrana, pozostawiając mnie z utratą dochodów i wydłużonym okresem rekonwalescencji. Nigdy nie myślałem, że sytuacja może się jeszcze bardziej pogorszyć, ale gdy rozeszła się wieść o odwołaniu walki, zapanował chaos.

Spotkałem się z lawiną ostrej krytyki i obelg w Internecie, gdzie ludzie twierdzili, że boję się osobowości z YouTube’a, a nie prawdziwego wojownika, oszukańczego wojownika i przynoszącego wstyd mojej rodzinie – a to był dopiero wierzchołek góry lodowej . Negatywność była stała.

Usunęłam się z mediów społecznościowych i rzadko pojawiałam się publicznie, bo na ulicy by mnie zaczepiano.

Utknąłem w niewzruszonym mroku, który był mi nieznany. Przez kilka trudnych tygodni przebywanie w pobliżu nie było dla mnie zbyt przyjemne ze względu na ciężar, jaki ciążył na moim duchu.

Molly nie wiedziała, co robić, bo nigdy nie widziała mnie w takim stanie. Mój nastrój mocno na nią wpłynął.

Molly zapytała: „Co mogę zrobić?” Poczuła się bezradna, jeśli chodzi o pomoc, ale chciała znaleźć sposób, aby ci pomóc. Zapytała więc: „Czy mogę w jakiś sposób pomóc ci przetrwać ten trudny okres?” Pragnęła złagodzić twoje cierpienie i przywrócić wszystko do porządku.

W tamtym momencie przyznałem: „Nie widzę w tej chwili rozwiązania. To, co kiedyś miało znaczenie, wydaje mi się bez znaczenia i niestety nie mogę zmienić swoich uczuć. Po prostu tak się teraz czuję.

Wiem, że Molly starała się zrozumieć, jak bardzo ta sytuacja na mnie tak dotkliwie wpłynęła.

Bez wątpienia w ogólnym rozrachunku wyglądało to na irytującą kontuzję i przełożony mecz, co, jak wyczułem, było jej wewnętrzną myślą.

A mimo to czułam się, jakby odebrano mi wszystko. Chciałem po prostu posiedzieć w domu i wyglądać przez okno, pić i jeść śmieci.

Pomimo tego, jak trudno Molly dowiedziała się o tej wiadomości, nie opuściła mnie. Przez cały ten czas nieustannie podejmowała wysiłki, aby się ze mną skontaktować. W miarę jak powoli zacząłem ujawniać szczegóły tej trudnej sytuacji, jej wsparcie stawało się coraz bardziej korzystne.

Wyrażanie i uznawanie swoich uczuć było dla mnie wyzwaniem, mimo że cierpiałem na depresję, ale udało mi się zwierzyć Molly, moim bliskim, a oni zapewnili mi ogromne wsparcie. Patrząc wstecz, uważam, że korzystne byłoby dla mnie również skonsultowanie się ze specjalistą ds. zdrowia psychicznego.

Przełomowy moment nastąpił, gdy moje żebra dostatecznie się zagoiły i wznowiłem treningi, zupełnie jak statek, który zatonął, ale potem zaczął się podnosić. Opieka wspierająca, jaką otrzymałam od otaczających mnie osób, znacząco zmieniła bieg wydarzeń.

Pewnego wieczoru w czasie kwitnącej wiosny wróciłam do domu z siłowni i zastałam Molly siedzącą w naszej kuchni, niezajętą ​​telefonem.

Po prostu siedzę.

Hej, wszystko u Ciebie w porządku? Wszystko wydaje się w porządku, ale nie do końca rozumiem, dlaczego mogę mieć kłopoty. Pomyślałem więc, że spróbuję się uśmiechnąć, żeby zobaczyć reakcję. Czy moglibyśmy usiąść razem?

W dniu, w którym Molly-Mae pomyślała, że ​​ją zdradzam i pokłóciliśmy się, wtedy się oświadczyłem. TOMMY FURY opowiada wszystko w swojej nowej książce

Wspomniała, że ​​ma dla mnie mały prezent. „Śmiało, rozpakuj go” – zaprosiła. Gdy próbowałem rozeznać się w leżącej u podstaw sytuacji sytuacji, utrzymywało się poczucie tajemnicy.

Po rozpakowaniu prezentu znalazłem miniaturowy kombinezon ze słoniem, symbolizującym naszą rodzicielską rolę na Love Island dla pluszowej zabawki Elly Belly. Zajęło chwilę, zanim ta świadomość do niego dotarła, a kiedy spojrzała na Molly, jej twarz rozjaśniła się radością.

Z pewnością nie mówiła mi tego, co myślałem, że chciała mi powiedzieć?

’NIE! Nie ma mowy! Proszę, nie żartuj sobie ze mnie – powiedziałem. Pokazała mi test ciążowy.

Byłem w całkowitym szoku. Myśl, że Molly może być w ciąży, była odległa od mojej głowy, mimo że nie podjęliśmy środków ostrożności i rozmawialiśmy o posiadaniu dziecka.

Na początku wyraziłam chęć posiadania dziesięciorga dzieci. Jednak Molly uznała tę myśl za niepokojącą. Ponieważ skłania się ku posiadaniu tylko dwóch dzieci, mam nadzieję, że uda nam się znaleźć kompromis i zgodzić się na posiadanie czterech.

Mówiąc prościej, byliśmy przygotowani i zadowoleni bez względu na to, kiedy coś się wydarzyło, a tak się złożyło, że miało to miejsce właśnie w tym momencie. Pociągnęłam Molly na kolana i poczuliśmy przemożne poczucie radości.

W tej chwili mój świat przeszedł dramatyczną zmianę, podobną do tej, którą poczułem po opuszczeniu Love Island. W tym momencie miałem rozpocząć nową rolę – ojcostwo.

Proponowana walka z Jake’em Paulem ponownie była przedmiotem dyskusji, ale musiałem ją dwukrotnie przekładać ze względu na problemy z dokumentami imigracyjnymi w USA. Byłem jednak optymistą, że trzecia próba zakończy się sukcesem. Miejsce w Arabii Saudyjskiej na 23 lutego 2023 r. zostało zabezpieczone.

Okazuje się, że nie była to korzystna wiadomość. Ponieważ nasze dziecko przyszło na świat miesiąc wcześniej, oznaczało to, że będę trenować aż do końca ciąży Molly, aż do porodu, a potem będę nieobecna przez kilka tygodni.

Wygląda na to, że Jake Paul celowo zaplanował coś, co mogłoby zakłócić mój harmonogram ćwiczeń i wywołać u mnie zamieszanie. Próbowaliśmy zmienić harmonogram, ale wspomnieli, że to jedyna dostępna szansa. Ponieważ wcześniej dwukrotnie się wycofałem, tym razem nie czułem się na siłach, aby stawiać warunki.

Rozmawialiśmy o tym z Molly. Nie zgodziłbym się, gdyby nie była w pełni na pokładzie. Dobro jej i dziecka było najważniejsze, ale zdawaliśmy sobie sprawę z konsekwencji, jakie ta decyzja będzie miała dla mojej kariery, finansów i stanu psychicznego.

Dwa tygodnie przed naszą zaplanowaną walką znalazłem się w szpitalu Portland w Londynie w towarzystwie Molly. Wbrew oczekiwaniom nasze dziecko miało prawie dwa centymetry rozwarcia, tydzień przed terminem. Dlatego następnego dnia musieliśmy wywołać poród.

Całe to doświadczenie było dla mnie urzekające i poza tym, że byłem świadkiem dyskomfortu Molly, uwielbiałem każdy jego aspekt. W tym czasie Molly wydawała mi się niemal boska.

W obliczu jej odważnej i inteligentnej męstwa jedyne, co udało mi się zrobić, to chwycić ją za rękę, przeczesać palcami jej włosy i zaoferować tyle pocieszenia, ile tylko mogłem. Kiedy pojawiło się dziecko, poczułam się całkowicie zdruzgotana.

W tym momencie stała tam moja promienna córka, głęboko łkając. I tak po prostu przekształciło się w trio – Molly, ja i nasza nowa rodzina. Widok porodu był niewątpliwie najbardziej zapierającym dech w piersiach przeżyciem, jakiego kiedykolwiek doświadczyłem.

Kiedy po raz pierwszy tuliłem naszą nowo narodzoną córeczkę, jej maleńkie ciałko przyciskało się do mojego, wydawało mi się niemal niewiarygodne, że ta maleńka istotka była moja, ta, która przekształciła mnie w rodzica. Ta chwila była bez wątpienia najbardziej niezwykłym i czarującym przeżyciem w całym moim życiu.

Zamiast dać naszej nowonarodzonej córce imię Bambi, mogliśmy wybrać inne imię, a i tak spotkalibyśmy się z krytyką. Pomimo początkowej reakcji opinii publicznej, która początkowo zdenerwowała Molly, jesteśmy zakochani w tej nazwie i tylko to się liczy.

Po bezpiecznym przybyciu Bambi, stare uczucie niepokoju powróciło we mnie. Dziwnie było doświadczać jednocześnie tak intensywnej radości i smutku.

Za każdym razem, gdy próbowałam delektować się narodzinami mojej córki, głos w mojej głowie brzmiał: „Tak, ale nie zapominaj o czekającej nas walce.

W dniu, w którym Molly-Mae pomyślała, że ​​ją zdradzam i pokłóciliśmy się, wtedy się oświadczyłem. TOMMY FURY opowiada wszystko w swojej nowej książce

Przed nami trzema udaliśmy się z powrotem na północ, a następnie udałem się do Arabii Saudyjskiej. W ciągu tych tygodni całkiem się poddałem – byłem świadkiem początków Bambi i byłem obecny w czasach Molly. Do tej chwili boli mnie myśl o tym wszystkim, co przegapiłem.

W Arabii Saudyjskiej, przygotowując się do walki, czułem się jak bokser odmieniony. Teraz byłem nie tylko wojownikiem, ale także ojcem. Najcenniejsza nagroda czekała na mnie z niecierpliwością w domu, sprawiając, że moje zwycięstwo było już pełne. Nie zmniejszyło to jednak mojego ogromnego pragnienia odniesienia prawdziwego zwycięstwa na ringu.

Jak powiedział kiedyś Mike Tyson: „Szczęśliwy wojownik to niebezpieczny wojownik”. Tak właśnie się czułem.

Byłem więcej niż gotowy, aby wejść na ring z Jake’em Paulem i pokonać go.

Rzeczywiście, dokładnie tak to się potoczyło. Spiker zrobił dłuższą pauzę, po czym oświadczył z dramatycznym zacięciem: „…A zwycięzcą, niewielką niejednogłośną decyzją, był Tommy Furry!

W jednej chwili oko mojego umysłu wyświetliło montaż wspomnień – ból z potrzaskanych żeber, odrzucenie na granicy, bolesne komentarze w Internecie, napady rozpaczy, niekończąca się praca, zaniedbywanie Molly i porzucenie mojego nowo narodzonego dziecka – wszystko wydawało się warto w tej ulotnej chwili. Poczułam się tak, jakbym została wyzwolona i gotowa na ponowne rozpoczęcie życia pełnego radości i zadowolenia.

Powrót do domu i założenie rodziny był dla mnie największym triumfem. Z niecierpliwością czekałam na zmianę pieluszek i przeżycie tych wszystkich chwil, które wcześniej przeoczyłam.

Po powrocie udaliśmy się prosto do naszej zwykłej lokalnej kawiarni na burgera i frytki, ale tym razem z dzieckiem w wózku u naszego boku. Z bandażem na oku po walce i moją uroczą Molly naprzeciwko, pomyślałem, że takie chwile jak ta są szczytem szczęścia w życiu.

W 2023 roku zdecydowałem, że nadszedł czas, aby przenieść naszą relację z Molly na wyższy poziom i zaplanować niezapomnianą oświadczyny. Byliśmy nierozłączni przez prawie cztery lata i ludzie często pytali o nasze plany ślubne.

Zaskoczenie Molly jest jednak praktycznie niemożliwe, więc postawiłem sobie trudne zadanie.

Wpadłem na pomysł, żeby wymyślić ekskluzywną, luksusową imprezę, prowadzoną przez Net-a-Porter, pełną A-listerów i udawać, że jesteśmy zaproszeni. Powiedziałem o tym menadżerce Molly, Fran, a ona skontaktowała się z Molly i przekazała nam zaproszenie na to prestiżowe wydarzenie na Ibizie.

Gdy tylko weszliśmy na pokład samolotu, mogłem zakończyć początkową fazę naszego zadania. Molly była pełna radości i z niecierpliwością czekała na nadchodzącą okazję.

Po przybyciu do hotelu zastaliśmy w naszym pokoju czekającą na nas notatkę od Net-a-Portera (czyli mnie), w której serdecznie witał nas na Ibizie.

Bez cienia wątpliwości ta kłótnia przekonała Molly. Uff! Gdy już miała zostać zwalona z nóg, wkroczył jej zespół i zaczął ją przygotowywać. Na tę okazję wybrała elegancki biały kombinezon bez rękawów. Krótko mówiąc, wyglądała po prostu zapierająco dech w piersiach.

Skusiłem się na pokrycie kosztów wizyt wszystkich. Chyba na chwilę straciłem rozum, zachowując się, jakbym był miliarderem jak Jeff Bezos czy Bill Gates.

Po przygotowaniu się do odjazdu zrobiliśmy kilka zdjęć i przyjechał pojazd po nasz odbiór. Co ciekawe, nawet szofer wydawał się być częścią planu, pytając o nasze emocje związane z wydarzeniem Net-a-Porter.

W samochodzie Molly zapytała, czy może przejrzeć zdjęcia zapisane w moim telefonie. To pytanie spowodowało, że nagle poczułam się zaniepokojona, ponieważ mogła uzyskać dostęp do mojej rolki z aparatu i odkryć zdjęcia, które niedawno otrzymałem, przedstawiające miejsce, w którym planowaliśmy się oświadczyć.

Wymyśliłem słabe wyjaśnienie, mówiąc, że jestem pochłonięty rozmową tekstową z ojcem w związku z nieporozumieniem dotyczącym porozumienia w sprawie walki. Doprowadziło to do dużego sporu.

Początkowo myślałem, że podejrzewa, że ​​piszę SMS-y z inną kobietą. Wściekłem się. Wydawało mi się nie do pomyślenia, że ​​mogła żywić takie myśli, ale jednocześnie przyznałam się do swojego wątpliwego zachowania, więc nie było to całkowicie nieuzasadnione. Zaledwie dziesięć minut przed tym, jak miałem się oświadczyć, wdaliśmy się w ostrą kłótnię.

W tym momencie samochód skierował się w stronę miejsca, w którym miało miejsce zdarzenie. Wcześniej na moją propozycję zarezerwowałem klif znajdujący się na tyłach hotelu.

Szybko wysiadłem z pojazdu, upewniając się, że drzwi są zamknięte, aby Molly nie została z tyłu. Musiałem pobiec w to miejsce i znaleźć swoje miejsce. Kiedy uciekałem, Molly wydawała się bliska łez, wierząc, że ją zostawiłem.

Gdy przyjechali, mój brat Roman zabrał ze sobą Bambiego, a oni już tam byli i czekali na mnie. Zabierając od niego Bambiego, skierowałem się w stronę wyznaczonego obszaru, ozdobionego zapierającymi dech w piersiach kwiatami, z których roztacza się panoramiczny widok na ocean.

Dodatkowo pozyskałem utalentowaną artystkę RuthAnne na wykonanie na żywo jej przebojowego singla „The Vow”. Ta piosenka została zaprezentowana podczas finału Love Island, co spodobało się Molly, ponieważ bardzo ją polubiła.

W kieszeni miałem pierścionek, a Bambi trzymano blisko mnie. Gdy Molly wyszła za róg, zauważyła nas – kwitnące kwiaty i zapierający dech w piersiach widok na ocean. Wydawało się, że wywołało to u niej łzy, które, jak przypuszczałem, były łzami szczęścia, i ja również nie mogłem powstrzymać się od uczucia wzruszenia w tej chwili.

Pocałowałem Molly, minąłem jej Bambi, wygłosiłem krótkie przemówienie, po czym uklęknąłem z pudełkiem na pierścionek w dłoni. Poprosiłem ją, aby uczyniła mnie najbardziej dumnym człowiekiem na Ziemi.

– Wyjdziesz za mnie?

Według moich słów usłyszałem odpowiedź twierdzącą, choć stłumioną przez jej przytłaczający szloch. W tym momencie objęliśmy się mocno, nasza trójka tam stała, pod wrażeniem oszałamiającego widoku przed nami. To przekroczyło wszelkie moje oczekiwania – stanowiło szczere świadectwo naszej więzi i niezachwianego wzajemnego oddania.

Patrząc wstecz na to, skąd pochodzę, w porównaniu z tym, gdzie jestem teraz, to była niezła podróż, a nie mam jeszcze trzydziestu lat. Rozumiem, że potknę się po drodze, ale chcę się rozwijać na podstawie tych doświadczeń. Przede mną jeszcze mnóstwo życia i mam nadzieję stawić czoła zarówno wyzwaniom, jak i radościom, wykorzystując wszystko, co mam.

Na podstawie książki „Lightning Can Strike Twice” Tommy’ego Fury’ego, wydanej 10 października (Kula, 25 funtów). Prawa autorskie do tej książki w 2024 r. posiada Tommy Fury. Aby kupić egzemplarz po obniżonej cenie 22,50 GBP (oferta ważna do 19 października 2024 r.; bezpłatna wysyłka do Wielkiej Brytanii przy zamówieniach powyżej 25 GBP), odwiedź mailshop.co.uk/ książek lub zadzwoń pod numer 020 3176 2937.

2024-10-07 04:22