Recenzja Joker: Folie À Deux: W tej porywającej kontynuacji Jokera będziesz jak Gaga

Recenzja Joker: Folie À Deux: W tej porywającej kontynuacji Jokera będziesz jak Gaga

Joker: Folie À Deux (15, 138 min)

Jako entuzjasta kina z ponad trzydziestoletnim doświadczeniem w kinie muszę powiedzieć, że program nadchodzącego Londyńskiego Festiwalu Filmowego to po prostu uczta dla oczu i umysłu. Intrygująca mieszanka uznanych talentów i świeżych twarzy obiecuje dostarczyć szereg wciągających historii, które rezonują z ludzkim duchem.


Werdykt: Odważna, genialna kontynuacja 

Inny człowiek (15, 112 min)

Werdykt: Wzruszająca satyra  

Jako koneser stylu życia nie mogę powstrzymać się od wspomnień około pięciu lat temu, kiedy Wenecja, synonim masek i tajemnicy, stanowiła urzekające tło dla debiutu Jokera. Przejdźmy szybko do zeszłego miesiąca. To urzekające miasto ponownie gościło, tym razem kontynuację przełomowego filmu: Joker: Folie À Deux.

W nadchodzącym filmie Todd Phillips nadal pełni funkcję reżysera, a Joaquin Phoenix ponownie wciela się w główną rolę. Tym razem dołącza do niego Lady Gaga, wcielając się w postać, którą można nazwać jego ukochaną. Jednak jej występ jest tak wyjątkowy, że wykracza poza tradycyjną definicję „interesu miłosnego”.

Od czasu Narodzin gwiazdy w 2018 roku było jasne, że ma umiejętności aktorskie, ale naprawdę błyszczy w buntowniczej postaci. Idealnie pasowałaby do St Trinian’s.

Film odważnie odbiega od pierwotnej wersji, brakuje mu tego samego poziomu elektryzującej intensywności, ale jest równie odważny i mądry w swoim unikalnym podejściu.

Obecnie Arthur przebywa w zamknięciu za murami więzienia i oczekuje, czy zostanie uznany za zdolnego psychicznie do stawienia czoła procesowi o morderstwo. W międzyczasie wykorzystuje nowo zdobytą sławę wśród więźniów, a nawet strażników, w tym irlandzkiego strażnika granego przez Brendana Gleesona, który w zamian za żarty pobłaża mu papierosami.

Recenzja Joker: Folie À Deux: W tej porywającej kontynuacji Jokera będziesz jak Gaga

Recenzja Joker: Folie À Deux: W tej porywającej kontynuacji Jokera będziesz jak Gaga
Recenzja Joker: Folie À Deux: W tej porywającej kontynuacji Jokera będziesz jak Gaga

W nowej roli Lady Gaga wciela się w Lee, więźniarkę, która jest na dobrej drodze, by potencjalnie zostać dziewczyną Jokera, partnera Harley Quinn. Ich więź tworzy się podczas sesji muzykoterapii i szybko rozwijają się między nimi uczucia, ale staje się jasne, że Lee darzy uczuciem enigmatycznego i charyzmatycznego Jokera, „księcia zbrodni-klauna”, a nie introspekcyjnego Artura.

W tym filmie reklamowanym jako musical pojawia się pytanie: czy pod maską psychopaty kryje się prawdziwa postać, czy też kryje się za nią wrażliwa jednostka? Tak czy inaczej, eksploracja tożsamości jest głównym tematem tej produkcji.

Choć muzyka nie odgrywa tu drugorzędnej roli, stanowi znaczące odzwierciedlenie rosnącego uczucia Arthura i Lee do siebie nawzajem. Do tego dochodzi kilka romantycznych sekwencji tanecznych, które upodabniają je do nieco niezrównoważonych odpowiedników Ryana Goslinga i Emmy Stone z La La Land (2016).

Co więcej, to podczas oglądania filmu Vincente’a Minnelli’ego The Band Wagon z 1953 roku Lee, mężczyzna twierdzący, że został skazany za podpalenie, podpala skrzydło więzienia.

W następstwie zamieszania pojawia się doskonała szansa na wyjście, jednak Phillips i jego współpracownik Scott Silver przez cały czas po mistrzowsku manipulują naszymi założeniami; za każdym razem, gdy domyślamy się, dokąd zmierza historia, zaskakuje nas ponownym zbaczaniem z kursu.

Recenzja Joker: Folie À Deux: W tej porywającej kontynuacji Jokera będziesz jak Gaga
Recenzja Joker: Folie À Deux: W tej porywającej kontynuacji Jokera będziesz jak Gaga

Ostatecznie, po kontrowersyjnym wywiadzie telewizyjnym Arthura z pewnym siebie gospodarzem granym przez Steve’a Coogana, rozpoczyna się proces, a w całym Gotham panuje szum wokół wielorakich zaburzeń osobowości. Powstaje pytanie: czy oskarżony jest sądzony za pięć morderstw, czy może drzemie w nim Joker? Jego współczująca prawniczka (Catherine Keener) niestrudzenie stara się udowodnić, że to Arthur; w międzyczasie Lee równie nalega, aby przyznać się do swojej złowrogiej alternatywnej osobowości.

Moim zdaniem Joker był niemal arcydziełem i chociaż ta kontynuacja nie osiąga tak wysokich wyżyn, pozostaje filmem intensywnym, poruszającym kwestie zdrowia psychicznego. Może nie dorównuje takim klasykom wszechczasów, jak Psychoza (1960) i Lot nad kukułczym gniazdem (1975), ale z pewnością jest blisko.

W A Different Man, filmie napisanym i wyreżyserowanym po mistrzowsku przez Aarona Schimberga, znajdujemy postać zmagającą się z życiem w mieście przypominającym Nowy Jork, choć w tym przypadku fabularyzowanym jako Gotham.

Dla kogoś takiego jak ja, Edwarda – początkującego aktora z niezwykle poważną chorobą twarzoczaszki – wydaje się, że aktorstwo oferowało dotychczas możliwości jedynie w instruktażowych filmach korporacyjnych. Wspaniały i dynamiczny świat ekranowych występów pozostaje tuż poza moim zasięgiem.

W podobny sposób jak w „Człowieku-słoniu” (1980) i nowszym filmie „The Substance” rozgrywa się historia, w której postać grana przez Demi Moore, niegdyś słynną gwiazdę filmową, zmaga się ze zmianami związanymi z wiekiem, by odkryć, że metoda, która pozwala jej wrócić do młodzieńczego wyglądu.

Recenzja Joker: Folie À Deux: W tej porywającej kontynuacji Jokera będziesz jak Gaga

Tutaj Edward zostaje poinformowany przez lekarza, że ​​„pojawiła się inna możliwość”. Zasadniczo postęp medycyny odkrył metodę przywrócenia zdrowia Edwarda, przekształcając go w atrakcyjnego dżentelmena w średnim wieku.

Niemniej jednak argument Schimberga, przedstawiony z pewną dozą satyry, sugeruje, że pod nowym wyglądem Edward pozostaje konsekwentną indywidualnością, o której zawsze myślał.

Wcześniej znał atrakcyjną i uroczą sąsiadkę Ingrid (Renate Reinsve), która jest pisarką sztuk teatralnych. Teraz może spać obok niej i występować w napisanej przez nią sztuce o ich związku, nieświadomy, że nie jest w pełni poinformowana o jego prawdziwej osobowości.

W sposób, który przywodził na myśl Tootsie (1982) i Panią Doubtfire (1993), nowa osobowość Edwarda nie zdołała zasadniczo zmienić jego prawdziwego „ja”. Staje się to jasne, gdy na scenie pojawia się Oswald, Anglik cierpiący na tę samą chorobę, co Edward. Jednak w przeciwieństwie do Edwarda Oswald jest popularny, czarujący, pewny siebie i znakomicie zagrany przez Adama Pearsona, który rzeczywiście zmaga się z oszpecającą chorobą zwaną nerwiakowłókniakowatością.

Powszechnie wiadomo, że Pearson zasłynął swoim pierwszym filmem Under the Skin (2013) w reżyserii Jonathana Glazera. Odpowiednio, film ten zagłębia się także w tematy ukryte.

-Dłuższa recenzja Jokera: Folie À Deux ukazała się miesiąc temu. Obydwa filmy są już w kinach.

 

Debiut filmowy Paula Wellera? To jest rozrywka!

68. Londyński Festiwal Filmowy rozpocznie się w przyszłym tygodniu światową premierą Blitz, dramatu w reżyserii Steve’a McQueena, którego akcja rozgrywa się w Londynie, gdzie noc po nocy spadają bomby Luftwaffe.

Saoirse Ronan, którą uważam za jedną z najzdolniejszych aktorek swoich czasów, wciela się w rolę Rity, matki z londyńskiego East Endu. Tragicznie znika jej syn George (Elliott Heffernan). Ta historia brzmi już wciągająco, nie wspominając o tym, że Paul Weller, niegdyś wokalista The Jam i rozpoczynający swoją pierwszą przygodę z aktorstwem filmowym, gra ojca Rity.

Jako zagorzały entuzjasta nie mogę powstrzymać podniecenia przed kolejnym przełomowym debiutem! Opowieść, która mnie urzeka, to „Joy” będąca kroniką niezwykłej podróży trzech genialnych brytyjskich pionierów medycyny, których pionierska praca nad zapłodnieniem in vitro (IVF) zakończyła się narodzinami pierwszego na świecie „dziecka z probówki”, Louise Brown, w 1978 roku.

Recenzja Joker: Folie À Deux: W tej porywającej kontynuacji Jokera będziesz jak Gaga

Jako zagorzały fanboy nie mogę powstrzymać się od podzielenia się emocjami związanymi z nadchodzącym filmem, którym jestem absolutnie oczarowany! Znane ze swojej znakomitej pracy telewizyjnej przy serialach takich jak Sex Education i Catastrophe, to arcydzieło wyreżyserował nie kto inny jak sam Ben Taylor. A gdyby tego było mało, aby obejrzeć ten film, trzeba przyznać, że w gwiazdorskiej obsadzie znaleźli się Bill Nighy, James Norton i niezwykle utalentowany Thomasin McKenzie! Nie mogę się doczekać, aż zobaczę to wszystko na dużym ekranie!

Słyszałam fantastyczne recenzje o Conclave, adaptacji powieści Roberta Harrisa z udziałem Ralpha Fiennesa i Stanleya Tucciego. Dodatkowo zaciekawiły mnie dwa intrygujące filmy dokumentalne. Jeden z nich wyreżyserowała aktorka Sadie Frost, która zadebiutowała jako reżyser filmem o Mary Quant. Jej najnowsza praca skupia się na innej ikonie mody z lat 60., zatytułowanej Twiggy.

Jako oddany fan z niecierpliwością czekam na wyjątkowe, intymne spojrzenie na życie i karierę Eltona Johna poprzez „Never Too Late”. Biorąc pod uwagę, że stworzył go jego wieloletni towarzysz, David Furnish, nie mogę się doczekać, aż odkryję nieopowiedziane historie z perspektywy tego kultowego artysty.

Więcej szczegółów można znaleźć na stronie bfi.org.uk/lff.

2024-10-04 02:25