Jamie-Lynn Sigler nazywa syna „chodzącym cudem” po 33-dniowym pobycie w szpitalu

Jamie-Lynn Sigler nazywa syna „chodzącym cudem” po 33-dniowym pobycie w szpitalu
Jamie-Lynn Sigler nazywa syna „chodzącym cudem” po 33-dniowym pobycie w szpitalu

Jako ekspertka ds. stylu życia, głęboko doceniająca odporność i siłę, jestem niesamowicie poruszona ostatnią podróżą Jamie-Lynn Sigler. Jej doświadczenie jako matki w połączeniu z osobistą walką ze stwardnieniem rozsianym niewątpliwie dało jej niezrównane zrozumienie przeciwności losu. Sposób, w jaki radzi sobie z życiowymi wyzwaniami z wdziękiem, humorem i niezachwianą miłością do rodziny, jest naprawdę inspirujący.


Jamie-Lynn Sigler świętuje powrót do zdrowia swojego syna Beau po długim pobycie w szpitalu.

Minęły 33 dni i jesteśmy gotowi do wyjazdu! „Mój niesamowity synu, jesteś żywym cudem” – napisała 43-letnia aktorka pod filmem udostępnionym na Instagramie w piątek 16 sierpnia. Reszta tej historii należy do Beau, jeśli pewnego dnia zdecyduje się nią podzielić.

Następnie Sigler podziękował „NIESAMOWITEMU personelowi szpitala dziecięcego Dells” i dodał: „Po prostu brakuje mi słów na sposób, w jaki opiekujesz się pacjentami i prowadzisz ich rodziny przez cały proces. Jestem pod wrażeniem twojej cierpliwości, poświęcenia i wiedzy… Ale bez obrazy… mam nadzieję, że nigdy więcej cię nie zobaczymy.

Zakończyła swój post słowami: „Dziękuję wszystkim za miłość i modlitwy. Zadziałały 🩷.”

Sigler opublikował pokrzepiający wpis wraz z filmem przedstawiającym Beau radośnie tańczącego na szpitalnym korytarzu wśród oklasków ze strony personelu, który machał świecącymi w ciemności pałeczkami i puszczał bańki. Beau był cały w uśmiechu, przybijając piątki licznym pracownikom. W tle ktoś trzymał tabliczkę z napisem: „Świetna robota, Beau!”

Sigler wraz ze swoim 6-letnim synem Jackiem dzielą życie ze swoim małżonkiem, Cutter Dykstra. Niedawno na Instagramie była gwiazda Soprano poinformowała, że ​​ich córka Beau została przyjęta do szpitala z powodu ostrego rozsianego zapalenia mózgu i rdzenia (ADEM).

Napisała: „To było niesamowicie trudne, wykraczające poza to, co mogą wyrazić słowa, i rzadko czułam się tak zdruzgotana jak teraz”. Jednakże nigdy nie zaznałam tak głębokiej miłości. Sposób, w jaki nasi bliscy wkroczyli w ten trudny okres, był naprawdę niezwykły i był jedną z najbardziej budzących podziw rzeczy, jakie kiedykolwiek widziałem”.

Sigler przedstawiła dodatkowe informacje na temat stanu zdrowia Beau podczas wydania podcastu „MesSy” z 6 sierpnia, w którym zdefiniowała ADEM jako niezwykle rzadką neurologiczną reakcję autoimmunologiczną, która może wystąpić po powszechnym wirusie, takim jak przeziębienie lub paciorkowiec. Wspomniała też, że lekarze porównują tę przypadłość do porażenia piorunem, podkreślając jej rzadkość.

Sigler przypomniała sobie przejmujący płacz syna, gdy jechał do specjalisty, gdyż wcześniejsze wizyty u pediatry i w szpitalu nie przyniosły ulgi. „Nawet po zażyciu morfiny wykrzykiwał intensywność bólu” – wyjaśniła. Później lekarze zidentyfikowali ADEM jako źródło dyskomfortu Beau po wprowadzeniu cewnika, po wykonaniu rezonansu magnetycznego i skanach mózgu.

„Wczoraj przenieśliśmy się z Oddziału Intensywnej Terapii, ponieważ jego parametry życiowe ustabilizowały się, co była świetną wiadomością. Teraz przebywa na sali rehabilitacyjnej przez co najmniej kolejny miesiąc i obserwujemy, jak postępuje jego powrót do zdrowia. Z radością mogę poinformować, że jego znowu zaczął chodzić! To po prostu cud i świadectwo niesamowitej uzdrawiającej mocy ludzkiego ciała”.

Jamie-Lynn Sigler nazywa syna „chodzącym cudem” po 33-dniowym pobycie w szpitalu

Jamie-Lynn Sigler z mężem Cutterem Dykstrą i dwoma synami, Beau i Jackiem.

Mimo że Beau podczas pobytu w szpitalu doświadczyła „ciężkiej psychozy”, Sigler zauważyła, że ​​jej synowi udało się zachować poczucie humoru. „

W jednym ze swoich wybuchów nazwał mnie „wolno poruszającą się, niemądrą suką”, co wydało mi się na tyle zabawne, że użyłem go jako tytułu mojej nadchodzącej książki, zauważył z humorem Sigler. – Ale to nie jest mój syn. Prosił, żebym odsunął jego leniwy tyłek i stertę bzdur. Śmiejemy się z tego. Jedyne, co możemy zrobić w takich sytuacjach – śmiać się.

2024-08-20 22:23