Gwiazdy „Kostarykańskiego wesela” z Hallmark żartują na temat ich „więzi po traumie”

Gwiazdy „Kostarykańskiego wesela” z Hallmark żartują na temat ich „więzi po traumie”

Jako ekspert ds. stylu życia, który przez lata zgłębiał zawiłości Hollywood i nie tylko, muszę powiedzieć, że więź, która powstała pomiędzy Rhiannon Fish i Christopherem Russellem podczas kręcenia „Kostarykańskiego ślubu” jest po prostu niezwykła. Dżungla, pełna egzotycznych stworzeń i nieprzewidywalnych elementów, posłużyła za tygiel, w którym wytworzyła się nierozerwalna więź między tymi dwoma utalentowanymi aktorami.


„Wesele w Kostaryce” Hallmarka wydaje się wystawne, ale kręcenie w dżungli było pełne przygód ze względu na obfitość stworzeń i czasami błotniste warunki dla aktorów Rhiannon Fish i Christophera Russella.

Po pierwsze, Chris i ja nawiązaliśmy natychmiastową więź, ponieważ 33-letnia Fish podzieliła się informacjami wyłącznie z Us Weekly podczas promocji jej najnowszej komedii romantycznej. Nawet żartobliwie spekulowaliśmy, że być może wspólna trauma z przeszłości mogła odegrać rolę w naszym szybkim nawiązaniu kontaktu.

W rozmowie aktorka podzieliła się spostrzeżeniami na temat filmu nakręconego w Kostaryce, zwracając uwagę na przedstawienie zachwycających krajobrazów tego kraju oraz trudnych aspektów gęstej dżungli. Fish wspomniał, że doświadczenie było pełne napiętych i stresujących scenariuszy. Jednak pomimo tych nacisków niemal natychmiast nawiązali niesamowicie bliską więź ze swoimi towarzyszami. Fish wierzy, że ta szybka przyjaźń wywarła ogromny wpływ na dynamikę i relacje między bohaterami filmu.

W sercu bujnej dżungli Kostaryki ja, Emily (Fish), wyruszam na niekonwencjonalną przygodę jako druhna, wraz z moim wieloletnim rywalem Ryanem (Russell), który niespodziewanie podejmuje się rolę drużby. Nasza misja? Aby odzyskać brakujące obrączki zanim nasza ukochana panna młoda i pan młody w ogóle zauważą ich zniknięcie. Przemierzając dzicz, musimy zachować nasze poszukiwania w tajemnicy, dodając dodatkową warstwę intrygi do tej i tak już niezapomnianej podróży.

Gwiazdy „Kostarykańskiego wesela” z Hallmark żartują na temat ich „więzi po traumie”

Podczas podróży para spotkała wiele dzikich stworzeń, takich jak małpy, aligatory i tarantula, które niespodziewanie usiadły na Emily. „Byłem całkowicie przerażony” – Fish opowiedział nam o incydencie z pająkiem. „To była niezaprzeczalnie najodważniejsza akcja, jaką kiedykolwiek podjąłem w życiu”.

Aktorka żartobliwie przyznała, że ​​współpraca ze stworzeniem zainspirowała ją do większego współczucia wobec „humanitarnego przenoszenia pająków z mojego domu”. Kupiła nawet „środek do czyszczenia pająków”, aby uporać się z nimi w bezpieczniejszy sposób. Jak to ujęła: „Teraz je wysysam i wypuszczam, bo nic nie może się równać z pełzającą po mnie tarantulą” – ujawniła Fish.

Według wspomnień Fisha żadne ze zwierząt przedstawionych w filmie nie przeszło szkolenia. Opisała to doświadczenie jako przerażające, ale pocieszająco wierzyła, że ​​opiekują się nią kompetentni profesjonaliści, którzy nigdy nie stanowiliby dla niej zagrożenia. Wszystkie zwierzęta, stwierdziła, były autentyczne i przerażające.

41-letni Russell wyraził podobne obawy w związku ze spotkaniem ze zwierzętami na planie, dzieląc się z nami tym, że aligator, który widzowie w filmie widzą, żyje jedynie w rzece. Przypomniał sobie, że gad znajdował się dość blisko, ale nie na tyle blisko, aby stanowić zagrożenie dla jego bezpieczeństwa.

W filmie natknąłem się na prawdziwego, zapierającego dech w piersiach węża – i powiem wam, że to nie był tylko rekwizyt sceniczny! Russell powiedział, że do tej roli faktycznie sprowadzili wytresowanego węża, ale nawet w obecności trenerów ta bestia wydawała się dzika i nieprzewidywalna.

Gwiazdy „Kostarykańskiego wesela” z Hallmark żartują na temat ich „więzi po traumie”

Russell z humorem odpowiedział na pytanie o sposób oswajania ptasznika z filmu „Ryba”, mówiąc: „Nie jestem pewien, czy pająki naprawdę można wytresować, ale spróbuję”. Zwrócił również uwagę, że małpy ukazane w filmie pochodziły z okolicy i żyły na drzewach.

Oprócz zadań związanych ze zwierzętami Fish i Russell napotkali różnorodne cechy naturalne typowe dla terenu Kostaryki, które musieli pokonać.

Według Russella miał wrażenie, że obficie się pocił od chwili przebudzenia do momentu zaśnięcia, a może nawet podczas snu. Wspomniał, że było niezwykle gorąco, wręcz niewiarygodnie. Miejscowy mieszkaniec powiedział mu, że podczas ich pobytu w mieście była to najwyższa temperatura, jaką kiedykolwiek zarejestrowano w tym mieście. Russell porównał ciepło do przebywania w łaźni parowej przez dłuższy czas, ale o wiele, wiele intensywniej. To było naprawdę szalone.

Aktor opisał to spotkanie jako uczucie, jakby był w Parku Jurajskim, kiedy podczas nocnej sesji filmowej na stole cateringowym natknął się na konika polnego górującego nad zwykłym butem.

Jednocześnie ryba uznała całe doświadczenie za „praktyczne” i była szczególnie zaskoczona decyzją zespołu o stworzeniu prawdziwej lawiny błotnej dla jednej sceny podczas kręcenia. Pomimo pewnych wzlotów i upadków Russell i Fish nawiązali silną więź na planie i wkrótce stworzyli bliską, przypominającą rodzeństwo relację.

Według słów Russella, po spotkaniu z Fishem po długiej podróży do Kostaryki, dowiedział się, że mają bardzo zgodne metody recenzowania i przygotowywania scenariuszy. Żartobliwie powiedział: „Najwyraźniej, kiedy z kimś klikasz, jest on wobec ciebie wyjątkowo niegrzeczny. Ale w możliwie najbardziej rozkoszny sposób”.

Gwiazdy „Kostarykańskiego wesela” z Hallmark żartują na temat ich „więzi po traumie”

Russell powiedział, że on i Fish często wymieniali zabawne, sarkastyczne uwagi, podobnie jak ich postacie na ekranie, tworząc między nimi wygodną, ​​naturalną atmosferę koleżeństwa również za kulisami.

Zauważył: „Wygląda na to, że nasz sukces wynikał głównie z faktu, że oboje znaleźliśmy się w tej pracy w dżungli i od samego początku dobrze nawiązaliśmy kontakty”. Wyjaśnił dalej: „Szczęśliwym trafem dla działu castingu okazaliśmy się całkiem podobni do postaci, które graliśmy”.

Zgodziłam się całym sercem, przyznając, że nie było potrzeby, abyśmy my, ja i Russell, robili przedstawienie przed kamerami. Po prostu zrobił to bez wysiłku, nie mogłem powstrzymać się od powiedzenia.

Zapamiętajcie moje słowa, drodzy entuzjaści! W dniu, który z pewnością na zawsze zapisze się w naszych sercach, 17 sierpnia o godzinie 20:00. Czas wschodni – magiczna opowieść o kostarykańskim weselu rozgrywa się na kanale Hallmark! A jeśli nie możesz obejrzeć tego na żywo, nie martw się – będzie ono również transmitowane strumieniowo w Hallmark Movies Now, abyśmy mogli delektować się nim w dogodnym dla siebie czasie. Przygotuj się na zanurzenie się w historii, która niewątpliwie stanie się kolejnym cennym rozdziałem w naszej wspólnej miłości do chwytającego za serce kina!

2024-08-17 09:55