Mistrz UFC Francis Ngannou szczegółowo opisuje śmierć swojego 15-miesięcznego syna Kobe

Mistrz UFC Francis Ngannou szczegółowo opisuje śmierć swojego 15-miesięcznego syna Kobe

Mogę sobie tylko wyobrazić głębię bólu i smutku, jaki musi odczuwać mistrz UFC Francis Ngannou po nagłej i tragicznej śmierci swojego ukochanego 15-miesięcznego syna Kobe. Jako oddany zwolennik kariery Ngannou zawsze podziwiałem jego siłę i determinację zarówno w oktagonie, jak i poza nim. Jednak usłyszenie, jak szczerze mówi o Kobe po raz pierwszy od jego śmierci, wniosło nowy poziom zrozumienia w jego podróż jako ojca i istoty ludzkiej.

Zawodnik UFC Francis Ngannou otwarcie omówił śmierć swojego 15-miesięcznego syna Kobe, który niestety zmarł w kwietniu – temat, który wcześniej utrzymywał w tajemnicy.

W dniu, w którym miałem odejść, płakał i błagał, abym został, powiedział 37-letni Ngannou podczas niedawnego odcinka „JRE MMA Show” Joe Rogana (wyemitowanego 23 lipca). Byłem pewien mojego powrotu, ale nie wiedziałem, że to będzie to.

Ngannou, jak sam powiedział, do spotkania z Kobe doszło w Kamerunie, czyli jego ojczyźnie, tuż przed pożegnaniem z krajem.

Zawodnik wspominał sytuację, gdy był z moim młodszym bratem. Tak bardzo się do niego zbliżył, że myśl o mojej obecności sprawiła, że ​​nie chciał, żebym odchodził.

W wieku 90 lat zmarł John Mayall, członek Rock and Roll Hall of Fame

29 kwietnia Ngannou ogłosił na Instagramie, że dwa dni wcześniej tragicznie zmarł jego syn, nazwany na cześć zmarłego Kobe Bryanta.

„Jest za wcześnie na pożegnania, ale mój ukochany syn Kobe, mój kumpel i partner, odszedł. Jego dusza tętniła życiem i promieniowała radością. Teraz cisza zastępuje jego śmiech. W desperacji zawołałem jego imię, ale on tego nie zrobił odpowiedź.” W poście czytamy dalej: „Najlepiej czuję się, gdy jestem obok niego. Bez niego jestem zagubiona i niepewna tego, kim jestem. Życie potrafi być okrutne i odbierać to, co cenimy najbardziej”.

Podczas wtorkowego podcastu Ngannou szczegółowo opisał śmierć Kobe. Podzielił się, że syn Kobego przed wieloma wizytami u lekarza doświadczył nie jednego, ale dwóch omdleń. Ostatecznie ustalono, że Kobe cierpiał na obrzęk płuc.

Ngannou zrelaksował się i przygotował do podróży do Dubaju, kiedy jego brat zadzwonił zmartwiony. Po otrzymaniu odpowiedzi Ngannou został poinformowany, że ich ukochany Kobe zmarł, gdy przebywali w szpitalu. Pielęgniarka przekazała tę wiadomość podczas rozmowy telefonicznej.

Najbardziej szokujące śmierć gwiazd wszechczasów

„Nagle dociera do ciebie: dziecko, które jeszcze dwa lata temu było nieobecne w twoim życiu, teraz odgrywa znaczącą rolę” – podzielił się w odcinku podcastu. „W tym momencie zaczynasz rozumieć, że troski, które kiedyś cię zajmowały, nie mają większego znaczenia”.

Ngannou dodał: „To była jedyna rzecz, która w tamtym czasie naprawdę się liczyła [red.]. Ale już go tam nie ma.

Mistrz UFC Francis Ngannou szczegółowo opisuje śmierć swojego 15-miesięcznego syna Kobe

Zawodnik przypomniał sobie także, że widział rzeczy swojego syna po śmierci Kobego.

Po powrocie do mieszkania zostajesz otoczony jego dobytkami – zabawkami i zabawkami, które niedawno mu zabrano i tam umieszczono. Jednak już go nie ma. On nie wróci.

2024-07-25 03:27