🤣 Dlaczego Schwartz nie użyje Edge’a – nie, naprawdę, to poważna sprawa!

David Schwartz, dyrektor ds. technologii w firmie Ripple, niedawno uruchomił starą procedurę dotyczącą chłodzenia wodą i przezabawnie dźgnął przeglądarkę Microsoft Edge. 🌊 To jak oglądanie dwóch kaczek w konkursie tragikomedii!

Och, dramat Microsoft Edge! To jak wnuk osławionego Internet Explorera (znanego również jako „Biały słoń, który chodzi i czasami się potyka”). Ludzie memują o tym od czasów, gdy IE był „bogaty w funkcje”, co w zasadzie oznaczało, że ze wszystkimi jego błędami groziło zagrożenie pożarowe!

Epicka saga powolnego IE

W tamtych czasach IE był gwiazdą rocka w błyskawicznym tempie przeglądania. To oni sprawili, że Firefox i Chrome wyglądały jak Kot Feliks po kofeinie. Podobno w złotej erze IE 5 i 6 ich jedyną zaletą było to, że ludzie pobierali Chrome szybciej niż wiewiórka do sklepu z wariatami.

Ceniony przez wszystkich za coś więcej niż kiepskie wykonanie karaoke, IE 6 przeszedł do historii niczym śpiewak operowy, który nie potrafił osiągnąć wysokich tonów. IE 7 próbował to zadośćuczynić, wprowadzając zakładki (wreszcie!), ale było za mało i za późno – świat sieciowy już upadł i zakochał się w Firefoksie i Chrome.

Microsoft zdecydował, że czas na metamorfozę. Wejdź do Edge’a. Chwalony za nowo odkrytą szybkość i nowoczesny wygląd, szybko stał się nowym memem – rzekomo jedynym przydatnym do pobierania Chrome lub, alternatywnie, półsubskrybowania tego pomysłu.

Aha, Edge ma około 5% udziału w rynku przeglądarek na całym świecie – to zaledwie włos w porównaniu z monstrualnymi 62-68% Chrome. W kategoriach komputerów stacjonarnych? Przewiewne 11-12%, wygodnie przesiadujące ze znajomymi z Windowsa.

Użycie pamięci High Society w przeglądarce Chrome

Schwartz użył pikantnych słów na temat skłonności Chrome do pochłaniania pamięci RAM. W swoim poście z 2024 r. naśmiewał się z tego, że pożera 10 GB, jakby to była przekąska! A do 2025 roku nie mógł powstrzymać się od wypalenia „wrogich użytkownikom zmian” Google, zarówno w przeglądarce Chrome, jak i na Androidzie, którym udało się rozmontować kluczowe funkcje skuteczniej niż rysunkowy złoczyńca demontujący bazę superbohaterów.

Konkluzja: Schwartz pozostaje przy wybranej przeglądarce, bez „przewagi” w zasięgu wzroku. W końcu po co zmieniać fryzurę, jeśli masz już idealną fryzurę?

2025-12-14 12:30